Zakładała bowiem napływ świeżego powietrza przez nieszczelności w itd. oraz przez specjalnie do tego zaprojektowane szczeliny nawiewowe, a równocześnie usuwanie powietrza zużytego przez wyprowadzone nad dach kanały wentylacyjne.
Z punktu widzenia fizyki, zasada działania jest tu banalnie prosta i opiera się na różnicy gęstości między powietrzem ciepłym, znajdującym się wewnątrz domu (a więc w jakimś stopniu zużytym), i zimnym świeżym na zewnątrz. Należy pamiętać, że intensywność wentylacji jest wprost proporcjonalna do różnicy temperatur i długości kanału wentylacyjnego.
Dawniej najwyższą kondygnacja był strych, na którym lokowano pomieszczenia nieużytkowe. Obecnie najwyższe kondygnacje są zamieszkane (staroświecki "strych" przemianowano na modne "poddasze") pozostawiając tradycyjne rozwiązania wentylacji. W efekcie układ ciśnień w budynku powoduje sytuację, w której elementy wentylacji, z założenia mające być nawiewnikami pracują jak wywiewniki, a wilgoć powstająca na najwyższych kondygnacjach wykrapla się w nawiewnikach okiennych zamrażając je.
Do prawidłowego działania wentylacji niezbędne są więc dwa elementy: nawiew i wywiew. O ten pierwszy coraz trudniej wraz z rozwojem technologii budowlanych. Coraz szczelniejsze drzwi, okna i ściany skutecznie odcinają nas od warunków panujących na zewnątrz – niesprzyjającej temperatury, wilgotności, hałasu i... świeżego powietrza. Rozwiązaniem tego problemu są choćby proste, ręcznie regulowane . Wymagają one jednak korzystania z nich w sposób świadomy i pamiętania o konieczności zapewnienia nawiewu. Dlatego wygodniejsze są nawiewniki automatyczne: higrosterowane lub ciśnieniowe.
Z kolei elementem wymaganym do zapewnienia właściwego wywiewu są odpowiednio długie kanały wentylacyjne, umożliwiające ciąg. Z konieczności, w domach parterowych i na poddaszach użytkowych długości tych kanałów z reguły są minimalne – a więc i wyprowadzenie zużytego powietrza raczej marne. Należy pamiętać, że system wentylacji grawitacyjnej opiera się na różnicy ciśnienia, a więc, zapewniony musi być zarówno nawiew jak i wywiew, przy czym o sprawności układu decyduje niższy z tych parametrów.
Oznacza to, że niezależnie od tego, jak dobry nawiew zapewnimy – przy słabym wywiewie wentylacja będzie działać słabo – i odwrotnie, nawet przy fantastycznym, ogromnym kominie wentylacyjnym o średnicy przypominającej kominy "Titanica", ale szczelnych oknach, drzwiach i braku jakichkolwiek nawiewników – również nie ma co oczekiwać cudów. W sposób doskonały będziemy jedynie ogrzewać całą okolicę – straty ciepła przez wentylację grawitacyjną sięgają nawet 50% sumarycznych .
Nawet przy prawidłowo zaprojektowanym i wykonanym systemie wentylacji grawitacyjnej jej działanie pozostaje jednak zależne od warunków zewnętrznych. Im większa będzie różnica temperatury w domu i na zewnątrz – tym będzie działać lepiej. Wentylacja grawitacyjna najlepiej działa więc zimą, prawie wcale natomiast nie działa latem, kiedy temperatura na zewnątrz jest równa (albo wyższa) od temperatury w pomieszczeniach. A możliwości wpływania na poziom wymiany powietrza są ograniczone.
Trudno więc dopatrzyć się w tym systemie pozytywów. Pozostaje zastanowić się, co można zrobić, aby zapewnić sobie komfortową wymianę powietrza w budynku, a jednocześnie oszczędzać energię.