Dom:
- Energooszczędny, murowany, parterowy z użytkowym poddaszem i garażem; powierzchnia 200 m2, kubatura 650 m3; ściany z bloczków betonu komórkowego grubości 24 cm i styropianu 20 cm.
- Na największych oknach żaluzje fasadowe, na innych rolety wewnętrzne typu blackout.
Wentylacja mechaniczna:
- Centrala z przeciwprądowym wymiennikiem ciepła; z letnim zewnętrznym by-passem; sprawność odzysku ciepła do 92%; wydajność 360 m3/h; filtry klasy F7; wentylatory EBM na prąd stały 230 V.
- Przewody wentylacyjne - płaskie 220 × 90 mm i 120 × 60 mm; okrągłe fi 200 mm i 100 mm.
- GWC - przeponowy, rura z PVC o średnicy 160 mm i długości 35 m.
Decyzja: W nowym domu, który zbudowałem w standardzie energooszczędnym, koniecznie chciałem korzystać z wentylacji mechanicznej z rekuperatorem i funkcji chłodzenia przez GWC. Jednak nie byłem skłonny wydać majątku na taką instalację. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta - bo niby kiedy zamortyzuje się kosmiczna kwota 25 000-30 000 zł plus koszt wymiany filtrów?
Poczytałem w Internecie o różnych rozwiązaniach i potwierdziło się, że niektóre układy GWC i centrale wentylacyjne wcale nie są drogie, a działają wydajnie i bezawaryjnie. Właśnie na takie skierowałem uwagę, podczas projektowania domu wspólnie z kuzynem architektem. Przez Internet wstępnie wyselekcjonowałem efektywną i niedrogą centralę od polskiego producenta i choć nie kupiłem jej od razu, to do niej dopasowałem instalację wewnątrz i na zewnątrz budynku.
Przy wznoszeniu domu sam poprowadziłem do wszystkich pomieszczeń, z garażu (w którym miała w przyszłości zawisnąć centrala), kanały o odpowiednim przekroju. Przedtem samodzielnie zaprojektowałem sieć, wspomagając się instrukcją z Internetu i radami innego kuzyna, zajmującego się tymi systemami zawodowo. Na zewnątrz, w fazie ciężkich robót ziemnych (przygotowywania fundamentów domu), został ułożony z rur PVC gruntowy wymiennik ciepła. Po pięciu latach od przeprowadzki, kupiłem centralę. Wcześniej skonsultowałem z jej producentem różne szczegóły techniczne. Na przykład doradził mi zastosowanie modelu z mocnymi wentylatorami na prąd stały 230 V. Argumentował, że są one, paradoksalnie, cichsze i bardziej energooszczędne podczas pracy, od wentylatorów słabszych. Ponadto polecił sprzęt z dużym wymiennikiem ciepła (taki zwiększa sprawność odzysku ciepła) oraz elektronicznym by-passem.
Dla mnie najistotniejsze przy wybieraniu były niska cena, wysoka wydajność, funkcja jonizacji powietrza, a także koszty eksploatacji. Dokładnie sprawdziłem cenę filtrów rozważanego modelu centrali, wiedząc, że kilka razy w roku będzie potrzebna ich wymiana - nie zamierzałem wydawać na nie 300-400 zł rocznie (niektóre typy kosztują nawet 50 zł/szt.).
Wentylacja z rekuperatorem - rady i przestrogi:
- Do zbudowania kanałów wentylacyjnych, wykorzystałem płaskie kanały 220 × 90 mm i 120 × 60 mm oraz okrągłe o średnicy 200 i 100 mm. Poprowadziłem je w ścianach i sufitach, we wnękach korytarza. Dla mnie montaż nie był trudny. Polecam go tym wszystkim, którzy czują się na siłach pójść moim śladem i chcą zwiększyć opłacalność całej inwestycji - minimalizowałem koszty, gdzie tylko się dało (sam projekt można kupić już za 250 zł, niektóre firmy oferują kompletną instalację wraz z projektem). Przy późniejszym montażu centrali w garażu, znowu pracowałem samodzielnie, korzystając z załączonej instrukcji i nadzoru specjalisty (kuzyna).
- Układ wentylacyjny działa cicho - początkowo niesłusznie przypuszczałem, że będą potrzebne tłumiki. W lecie ustawiam funkcjonowanie centrali (przy pomocy pokrętła) na 50%, jesienią zmniejszam do 30% (robię to w celu uniknięcia wysuszania powietrza - w pierwszym roku użytkowania zauważyłem, że jest to uboczny skutek takiej wentylacji). Okapu kuchennego nie zamierzam podłączyć do układu mechanicznego, lecz do tradycyjnego przewodu wentylacyjnego w kominie - komin z przewodem dymowym musiał stanąć przy wkładzie kominkowym z płaszczem wodnym, obok niego umieściłem wentylacyjny.
- Dzięki GWC i automatycznemu by-passowi, w lecie chłodzenie jest skuteczne - odczuliśmy skok jakościowy w stosunku do poprzednich lat użytkowania domu, temperatura w pomieszczeniach była niższa o 3-4°C. To potwierdza fakt, że w instalacji dobrze jest wykorzystana stała temperatura gruntu w wymienniku. Powietrze płynące z GWC w lecie jest znacznie chłodniejsze od zewnętrznego nagrzanego przez słońce, natomiast w zimie cieplejsze od mroźnego, co daje korzyści przy ogrzewaniu domu. GWC utworzyłem z plastikowej rury o średnicy 160 mm i długości 35 m, którą operator koparki i pomocnicy wkopali nieopodal budynku, kształtując spadek od głębokości 1,30 m do 2,50 m. Wymiennik gruntowy wykonałem 5 lat temu, pół roku temu zebrała się w nim woda. Po jej wypompowaniu, układ znowu pracuje bez zarzutu.
- W mojej centrali są filtry kieszeniowe z tkaniną filtracyjną. Kupiłem tkaninę klasy F7 w rolce i sam ją tnę (element 30 × 27 cm) - cała operacja jest banalnie prosta, dostęp do sprzętu wygodny. Wymiana filtrów trzy razy w roku kosztuje zaledwie 10 zł! W urządzeniu nie ma elektronicznego wyświetlacza, sygnalizującego konieczność przeprowadzenia tej czynności (uznaję to za zaletę - jest bowiem mniej elementów, które mogą ulec awarii). Zatem muszę sam oceniać wzrokowo stan zabrudzenia tkaniny (to, jak wygląda, zależy od np. jakości powietrza na zewnątrz, mocy, z jaką centrala pracuje, pory roku). Pamiętam o regularnej obsłudze, wiedząc, że brudne filtry mogą uszkodzić urządzenie.
Koszty instalacji rekuperatora i GWC:
- Rurowy przeponowy GWC 2500 zł.
- Kanały wentylacyjne w budynku 3000 zł i centrala 3000 zł (samodzielny montaż).
- Tkanina filtrująca w rolce 15 zł/m2.
- O co chodzi z tymi pompami ciepła? Powietrze-powietrze, powietrze-woda?
- Rekuperator decentralny PRANA w ścianie zamiast centrali wentylacyjnej i sieci kanałów pod sufitem
- Odetchnij świeżym powietrzem w domu w stylu eco
- Co lepsze, anemostat czy kratka wentylacyjna?
Redaktor: Lilianna Jampolska
Dodaj komentarz