Na jakie pompy dostaniemy dotację?

Na jakie pompy dostaniemy dotację?

Zaostrzono kryteria, które musza spełniać pompy ciepła finansowane w ramach programu "Czyste powietrze". Dostaniemy dotację tylko na urządzenia, których parametry, np. odpowiednio wysoką klasę energetyczną, potwierdzają badania przeprowadzone w akredytowanym laboratorium na terytorium UE lub EFTA (Europejskiego Stowarzyszenia Wolnego Handlu). Chodzi o wyeliminowanie nadużyć, gdyż zdarzały się sytuacje, gdy deklarowane parametry miały się nijak do rzeczywistości. Po prostu dotąd wystarczała wyłącznie deklaracja producenta lub importera - niczego na jej potwierdzenie nie wymagano.

Na oficjalnej stronie programu Czyste Powietrze czytamy:

Do dofinansowania (...) kwalifikowane będą wyłącznie pompy ciepła, których parametry techniczne zostały potwierdzone badaniami przeprowadzonymi w niezależnych akredytowanych laboratoriach zlokalizowanych na terenie EU lub EFTA, wynik badań powinien być zgodny z danymi w karcie produktu i etykiecie energetycznej danego urządzenia.

W praktyce oznacza to konieczność wybierania wyłącznie pomp wpisanych na tzw. listę ZUM (Zielonych Urządzeń i Materiałów) prowadzona przez Instytut Ochrony Środowiska (IOŚ). Na szczęście nie będzie trudno sprawdzić, czy pompa tam jest, gdyż lista jest powszechnie dostępna:

Kosztem kwalifikowanym w ramach programu będą mogły być wyłącznie pompy ciepła wpisane na listę zielonych urządzeń i materiałów (ZUM), która jest dostępna na stronie internetowej https://lista-zum.ios.edu.pl/.

Co bardzo ważne, producenci i dystrybutorzy pomp ciepła, które już na tej liście są, mają czas do 1 kwietnia, żeby uzupełnić niezbędna dokumentację, czyli odpowiednie raporty z badań. Dla solidnych producentów nie jest to żadnym problemem, gdyż oni i tak zlecają badanie swoich urządzeń. Niektóre pompy Panasonic są nawet certyfikowane przez Instytut Domów Pasywnych, a więc spełniają znacznie surowsze wymagania.

Certyfikat Instytutu Domów Pasywnych to potwierdzenie najwyższych parametrów sprawności i energooszczędności.
Certyfikat Instytutu Domów Pasywnych to potwierdzenie najwyższych parametrów sprawności i energooszczędności.

Ten kierunek - wymaganie wiarygodnych dokumentów potwierdzających parametry techniczne - jest generalnie słuszny. Jednak trzeba zaznaczyć, że nie jest to rzecz wystarczająca.

Klasa energetyczna to za mało

Każda pompa ciepła sprzedawana w Unii Europejskiej musi mieć etykietę energetyczną, na której wyeksponowana jest tzw. klasa efektywności energetycznej. Klasy oznaczane są literami od A+++ (najwyższa ) do D (najniższa). Z założenia to rozwiązanie analogiczne jak w przypadku pralek czy lodówek, pozwalające szybko zorientować się, które z urządzeń zużywa mniej prądu i jest bardziej przyjazne dla środowiska.

Jednak w praktyce sprawdzenie tylko klasy energetycznej to o wiele za mało, żeby wybrać dobrą pompę ciepła. Dobrą, to znaczy rzeczywiście dopasowaną do potrzeb budynku i gwarantującą skuteczne ogrzewanie w ciągu całego sezonu. Przy tym o wysokiej sprawności, tak aby koszty eksploatacji były niskie.

Klasy energetyczne mają bowiem dwie zasadnicze wady. Pierwszą, mniej istotną, jest to, że klasa oznacza pewien zakres. Tę sama klasę będzie miało wiec urządzenie znajdujące się w pobliżu górnej, jak i dolnej granicy. Ponadto w przypadku najwyższej klasy A+++ określona jest tylko dolna granica, a więc parametry minimalne.

Drugą, znacznie poważniejszą, przyczyną niedoskonałości podziału na klasy jest fakt, że przyjmowane do badania kryteria nie do końca odpowiadają rzeczywistości. To trochę tak, jak z katalogowymi danymi samochodów o średnim spalaniu na 100 km - zwykle mocno odbiegają od tych osiąganych w rzeczywistych warunkach eksploatacji.

Analogicznie pompa może się świetnie wpisywać w procedurę testową, zaś faktycznie nie być już taka dobra. Podstawowy problem polega na tym, że umieszczona na etykiecie klasa efektywności energetycznej jest wyznaczana dla tzw. strefy klimatu umiarkowanego. To nieco mylące, bo oznacza jedną z trzech stref (ciepły, umiarkowany, chłodny), na które podzielono obszar Unii Europejskiej. Zaś zgodnie z tą klasyfikacją Polska leży już w strefie klimatu chłodnego. Każda strefa to zaś nieco inny zestaw warunków klimatycznych, dla których wyznacza się klasę pompy. Charakterystycznym przykładem może być chociażby to, że w strefie klimatu umiarkowanego nie uwzględnia się w ogóle temperatury zewnętrznej niższej niż -10°C. Wprawdzie nie mamy ostatnio przesadnie srogich zim, ale przecież kilkanaście stopni mrozu nie jest u nas rzadkością.

Warunki panujące w województwach zachodnich będą w miarę zbieżne z charakterystyką strefy klimatu umiarkowanego. Jednak już w północno-wschodniej części kraju (Suwałki, Augustów, Białystok) oraz w górach rozbieżność może być już bardzo znaczna. Kierując się tylko wysoką klasą efektywności energetycznej możemy kupić urządzenie, które z ogrzewaniem naszego domu sobie po prostu nie poradzi.

Te same klasy, zupełnie inne pompy

Pompy o tej samej klasie energetycznej mogą mieć tylko z pozoru podobne możliwości. Zaś zasadnicze różnice pomiędzy nimi wychodzą na jaw w trudnych warunkach - gdy na zewnątrz robi się naprawdę zimno albo potrzebna jest wysoka temperatura wody w obiegu (np. w instalacji z grzejnikami). Żeby lepiej zrozumieć w czym tkwi problem przyjrzyjmy się dwóm pompom ciepła - Panasonic (WH-WDG05LE5) z najnowszej generacji L, oraz konkurencyjnej jednego z dużych europejskich producentów. Obie mają moc 5 kW w trybie ogrzewania oraz taką samą klasę energetyczną A+++ dla temperatury zasilania 35°C (podłogówka) i A++ dla temperatury zasilania 55°C (typowe grzejniki).

Przy temperaturze zasilania 35°C moc grzewcza obu pomp jest wystarczająca, nawet jeżeli temperatura zewnętrzna mocno spada. Chociaż na korzyść pompy Panasonic przemawia możliwość działania nawet w skrajnie niskiej temperaturze -25°C (wprawdzie z wyraźnie niższą mocą) oraz "płaska" charakterystyka, po prostu od -15°C na zewnątrz pompa utrzymuje moc grzewczą 5 kW. Pokazujemy to na wykresach 1 i 2.

Wykres 1. Pompa Panasonic (WH-WDG05LE5) przy temperaturze zasilania 35°C już przy -20°C na zewnątrz osiąga 4,7 kW, a od -15°C utrzymuje już stale 5 kW.
Wykres 1. Pompa Panasonic (WH-WDG05LE5) przy temperaturze zasilania 35°C już przy -20°C na zewnątrz osiąga 4,7 kW, a od -15°C utrzymuje już stale 5 kW.
Wykres 2. Konkurencyjna pompa ma przy temperaturze zasilania 35°C ma zbliżoną moc, blisko. 5 kW, nawet przy mrozie -20°C. To bardo dobry wynik.
Wykres 2. Konkurencyjna pompa ma przy temperaturze zasilania 35°C ma zbliżoną moc, blisko. 5 kW, nawet przy mrozie -20°C. To bardo dobry wynik.

Przy niskiej temperaturze zasilania (35°C) obie pompy radzą sobie więc bardzo dobrze. Sytuacja zmienia się jednak diametralnie, jeżeli potrzebna jest wyższa temperatura zasilania 55°C. Pompa Panasonic nadal wypada świetnie.

Jej charakterystykę można opisać bardzo krótko:

  • utrzymuje stałą moc grzewczą 5 kW poczynając od temperatury zewnętrznej -15°C;
  • przy -20°C ma 4,25 kW;
  • przy -25°C ma jeszcze 3,6 kW, a to przecież naprawdę skrajne warunki.

Natomiast konkurencyjna pompa ma przy wysokiej temperaturze zasilania (55°C) o wiele gorszą charakterystykę. Mianowicie temperaturę zasilania 55°C jest w stanie zapewnić dopiero przy temperaturze otoczenia wynoszącej -12°C lub wyższej. Poniżej tej granicy na tyle ciepłej wody mieć nie będziemy w ogóle. Co więcej, pompa uzyskuje nominalną moc grzewczą 5 kW dopiero przy temperaturze powietrza zewnętrznego ok. +2°C.

Co to wszystko oznacza w praktyce? Przede wszystkim, że ogrzewanie domu wyposażonego w typowe grzejniki wyłącznie tą pompą będzie po prostu niemożliwe. Poniżej -12°C uruchomienie drugiego źródła ciepła, chociażby wbudowanych grzałek elektrycznych będzie absolutnie konieczne. Inaczej nie będziemy w stanie utrzymać normalnej temperatury (+20°C w pokojach) w budynku.

Charakterystyki obu pomp przy temperaturze zasilania 55°C pokazujemy na wykresach 3 i 4.

Wykres 3. Pompa Panasonic nawet przy temperaturze zasilania 55°C (grzejniki) wciąż może pracować nawet przy -25°C na zewnątrz i utrzymuje nominalną moc 5 kW poczynając od -15°C.
Wykres 3. Pompa Panasonic nawet przy temperaturze zasilania 55°C (grzejniki) wciąż może pracować nawet przy -25°C na zewnątrz i utrzymuje nominalną moc 5 kW poczynając od -15°C.
Wykres 4. Konkurencyjna pompa ciepła nie radzi sobie najlepiej z zasilaniem instalacji c.o. wodą o wysokiej temperaturze (55°). Jest w stanie to zrobić dopiero przy temperaturze zewnętrznej powyżej -12°C. Przy większych mrozach nie obejdzie się więc bez drugiego źródła ciepła.
Wykres 4. Konkurencyjna pompa ciepła nie radzi sobie najlepiej z zasilaniem instalacji c.o. wodą o wysokiej temperaturze (55°). Jest w stanie to zrobić dopiero przy temperaturze zewnętrznej powyżej -12°C. Przy większych mrozach nie obejdzie się więc bez drugiego źródła ciepła.

Jaka jest naprawdę moc pompy ciepła?

Na powyższych przykładach świetnie widać dlaczego moc pompy trzeba dobierać inaczej, niż w przypadku kotła. Tu potrzeba uwagi, staranności i sprawdzenia dokładnej charakterystyki konkretnego urządzenia. Trzeba podkreślić, że nawet modele tego samego producenta, w ramach jednego typoszeregu, mogą się znacznie różnić. Tu nieodzowna będzie pomoc dobrego fachowca-doradcy, który będzie w stanie nie tylko znaleźć wszystkie niezbędne dane, ale także je właściwie zinterpretować.

Nawet pompy tego samego producenta mogą znacznie różnić się parametrami. Dlatego zawsze trzeba sprawdzać dokładną charakterystykę konkretnego modelu.
Nawet pompy tego samego producenta mogą znacznie różnić się parametrami. Dlatego zawsze trzeba sprawdzać dokładną charakterystykę konkretnego modelu.

Sprawdzenie samej mocy nominalnej nie powie nam właściwie nic, bo sprzęt, który ma przy temperaturze zasilania 55°C np. 7 kW przy +7°C na zewnątrz, może mieć już mniej niż 4 kW przy -7°C oraz zaledwie 1 kW przy -15°C. Jej możliwości dzieli więc przepaść od dobrej pompy, która w tych samych warunkach wciąż utrzymuje swoje nominalne 5 kW.

Warto sprawdzić charakterystykę pompy przy temperaturze zewnętrznej -10°C i niższej, jeżeli zaś nie chcemy marznąć w czasie mrozów, zbyt często używać grzałek elektrycznych albo męczyć się z dogrzewaniem domu jakimś drugim źródłem ciepła.

Pamiętajmy, że sprawdzenie klasy energetycznej również nie wystarczy. Dopiero pełna charakterystyka pokazująca pełny zakres temperatury zewnętrznej i temperatury pokazuje, która pompa jest naprawdę dobra i jaką moc faktycznie uzyskuje.

Poznaj nową generację pomp ciepła powietrze-woda Aquarea seria K i L!
>> https://www.aircon.panasonic.eu/PL_pl/happening/aquarea-k-l-series/

Jarosław Antkiewicz

Jarosław Antkiewicz
Jarosław Antkiewicz

Człowiek wielu zawodów, instalator z powołania i życiowej pasji. Od kilkunastu lat związany z miesięcznikiem i portalem „Budujemy Dom”. W swojej pracy najbardziej lubi znajdywać proste i praktyczne rozwiązania skomplikowanych problemów. W szczególności propaguje racjonalne podejście do zużycia energii oraz zdrowy rozsądek we wszystkich tematach związanych z budownictwem.

W wolnych chwilach, o ile nie udoskonala czegoś we własnym domu i jego otoczeniu, uwielbia gotować albo przywracać świetność klasycznym rowerom.

Komentarze

Czytaj tak, jak lubisz
W wersji cyfrowej lub papierowej
Moduł czytaj tak jak lubisz