Instalacja solarna - do podgrzewania wody czy do ogrzewania budynku?
Instalacje solarne można podzielić na dwie kategorie: do wspomagania wytwarzania ciepłej wody użytkowej (c.w.u.) oraz do wspomagania wytwarzania c.w.u. i ogrzewania domu. W Polsce zdecydowanie popularniejsze są te pierwsze, co wynika z faktu, że lepiej sprawdzają się w naszym klimacie i są oczywiście dużo tańsze.
Wybór typu kolektora zależy od wielu czynników i dla każdego domu musi być dokonany indywidualnie. Kolektory rurowe najczęściej zapewniają większe całoroczne oszczędności na kosztach przygotowania c.w.u., ale okres zwrotu inwestycji jest dłuższy niż w przypadku kolektorów płaskich (fot. Immergas) |
Z instalacjami wspomagającymi również system grzewczy jest podwójny kłopot.
Aby pozyskana ze słońca energia cieplna mogła w okresie zimy (mrozów) stanowić istotny element w bilansie energetycznym budynku, trzeba zainstalować kolektory o co najmniej kilkakrotnie większej mocy, niż wymagana do sprawnego podgrzewania c.w.u. Oznacza to o wiele większe wydatki, a zatem negatywnie rzutuje na okres zwrotu i opłacalność inwestycji.
Duża moc kolektorów stwarza także istotny problem techniczny: co zrobić z nadmiarem ciepła latem, kiedy słońce operuje najintensywniej, a dom trzeba raczej chłodzić, niż ogrzewać. Jeśli ktoś ma w ogrodzie basen, to problem można uznać za rozwiązany, ale ilu z nas ma taki basen?
W rezultacie decyzja o wyborze instalacji wspomagającej ogrzewanie wydaje się dość ryzykowna, szczególnie w porównaniu z innymi rozwiązaniami o porównywalnych kosztach. W każdym przypadku powinna być zaś starannie przemyślana i przeliczona. Tu nie może być mowy o amatorszczyźnie!
Wybór kolektorów słonecznych - jakiej firmy?
Większość inwestorów planujących montaż instalacji solarnej skupia się na wyborze kolektorów słonecznych. Płaskie czy rurowe? Firmy X czy może Y? Tymczasem skoncentrowanie się na tym do niczego dobrego nie prowadzi. Różnice w sprawności energetycznej kolektorów tego samego rodzaju – oferowanych przez markowych producentów, w tym także przez uznane polskie firmy - są kilkuprocentowe (nie dotyczy to oczywiście pozaklasowych wyrobów bez żadnych certyfikatów, które też usiłuje się wciskać chętnym). Dużo większe znaczenie dla sprawności całej instalacji ma więc właściwy projekt i montaż.
To samo dotyczy różnic między kolektorami "lepszymi" i "gorszymi", pochodzącymi od jednego wytwórcy - zresztą rozbieżności te zawsze znajdują swe odbicie w cenie (niekiedy przesadne), co sprawia, że per saldo inwestycja w te o nieco mniejszej sprawności może się zamortyzować szybciej.
Wybór między kolektorami płaskimi a rurowymi
Z kolei wybór między kolektorami płaskimi a rurowymi uwarunkowany jest przede wszystkim tym, jaki jest cel inwestycji:
- jeżeli chodzi o długofalowe oszczędności na kosztach przygotowania c.w.u., a bez znaczenia jest to, że osiągane będą one głównie w porze letniej, to należy wybrać tańsze kolektory płaskie; będą również najwłaściwsze w przypadku domków letniskowych, pensjonatów przyjmujących gości głównie latem i dogrzewania basenu;
- całoroczne oszczędności na kosztach przygotowania c.w.u. zapewni raczej wybór kolektorów rurowych, ale okres zwrotu inwestycji może być dłuższy;
- w instalacjach do wspomagania ogrzewania można zastosować oba typy kolektorów, przy czym próżniowe będą efektywniejsze, ale różnice w sprawności często udaje się skompensować, montując po prostu nieco więcej kolektorów płaskich, co wobec różnicy w cenie może w przypadku dużych instalacji okazać się opłacalne.
Kolektor płaski i próżniowy (fot. Watt) |
Ciśnieniowa instalacja kolektorowa czy typu drain back?
Z technicznego punktu widzenia dużo ważniejszym dylematem jest obecnie to, czy wybrać klasyczną, ciśnieniową instalację kolektorową, wykorzystującą jako czynnik grzewczy mieszankę glikolu z wodą, czy też nowocześniejsze, ale i nieco droższe rozwiązanie – instalację typu drain back, w której krąży zwykła woda, pompowana do kolektorów tylko wtedy, gdy świeci słońce i jest zapotrzebowanie na ciepło (eliminuje to najczęstsze problemy eksploatacyjne, takie jak przegrzewanie czy wycieki glikolu).
Adam Jamiołkowski