Ten drugi problem częściowo rozwiązuje zainstalowanie dużych zbiorników akumulacyjnych, o pojemności 50–100% większej niż dzienne zużycie ciepłej wody – zapas wykorzystamy w pochmurny dzień.
Często w ofertach spotkamy się ze stwierdzeniem, że instalacja słoneczna zaspokoi np. 55% czy nawet 70% zapotrzebowania na ciepłą wodę użytkową (c.w.u.). Nie jest to jednak do końca ścisłe.
W miesiącach zimowych, gdy temperatura zewnętrzna jest bardzo niska, kolektor może nie być w stanie przygotować nawet 1 litra wody o temperaturze zdatnej do mycia, czyli min. 40°C. Jedynie wstępnie podgrzeje wodę wodociągową, np. z 10°C do 15°C, dalsze podniesienie temperatury musi już zapewnić inne źródło ciepła (kocioł, grzałka elektryczna itp.), choć energii zużyjemy oczywiście mniej.
Wynika to z faktu, że gdy temperatura zewnętrzna jest niska, to i płyn krążący w instalacji solarnej ma niską temperaturę, np. 20°C, i nie jest w stanie bardziej podgrzać wody w zasobniku.
Wynika z tego bardzo istotny wniosek – czy będziemy mieć 5 m2 kolektorów czy 30 m2, to temperatura wody i tak nie może przekroczyć temperatury płynu solarnego i powyżej pewnej granicy zwiększenie powierzchni kolektorów nie przynosi korzyści, za to znacząco zwiększa koszty. Instalacja solarna, niezależnie od swej wielkości, nie jest w stanie w 100% pokryć rocznego zapotrzebowania na c.w.u.
Jarosław Antkiewicz