Myślałem, że starą książeczkę mieszkaniową przyjdzie mi zostawić dla przyszłych pokoleń na pamiątkę – wspomina Marek Krokos. – Pewnego dnia dowiedziałem się jednak, że Urząd Gminy Biała Podlaska ogłosił przetarg na działki budowlane w Sławacinku Starym.
Data publikacji: 2009-06-02
Data aktualizacji: 2017-07-05
Przetarg ograniczony, gdyż obejmował posiadaczy pozornie bezużytecznych już książeczek. Pojechaliśmy z żoną zobaczyć owe działki i bardzo szybko doszliśmy do wniosku, że to miejsce po prostu nam pasuje. Z jednej strony byliśmy właściwie jeszcze w obrębie miasta, bo od centrum dzieliło nas jakieś 3,5 kilometra. Z drugiej... to już prawie wieś. Inne powietrze, inny klimat.
Marek Krokos od 10 lat jest dyrektorem regionu północno-wschodniego firmy – wiodącego producenta izolacji z polistyrenu spienionego.
– Żona, córki i ja mieszkamy w tym domu na obrzeżach Białej Podlaskiej od siedmiu lat – mówi. – Bardzo ważnym domownikiem jest także jamnik o imieniu Dyzma. Do niedawna była z nami jeszcze pięcioletnia suka Basta rasy malamut alaskan, ale komplikacje po ukąszeniu kleszcza okazały się dla niej zabójcze.
Zanim powstał dom
– Żonę poznałem w Lublinie na studiach. Renata zgłębiała tajniki ekonomii, a ja chemii – mówi dyrektor Krokos. – Ślub wzięliśmy w czasie studiów i wtedy też urodziły się nasze córki, Katarzyna i Aleksandra. Po odebraniu dyplomów przenieśliśmy się najpierw w moje strony, to znaczy w okolice Sokółki.
Pół roku później żona dostała jednak atrakcyjną propozycję pracy w rodzinnej Białej Podlaskiej i w ten sposób los ostatecznie zdecydował, gdzie zamieszkamy. Do branży budowlanej także trafiłem przez przypadek.
Kiedy przyszedł czas na wybór projektu, postanowiliśmy, iż będziemy przeglądać katalogi osobno
Kiedy byłem na studiach, planowałem karierę w policji, a konkretnie w kryminalistyce. Nawet specjalizację, a więc chromatografię wybierałem pod tym kątem. Niestety tuż przed naborem do policji miałem wypadek samochodowy i na testach sprawnościowych raczej nie mogłem się wykazać. Musiałem więc poszukać czegoś innego. Byłem między innymi dyrektorem do spraw marketingu, aż wreszcie w listopadzie 1998 roku trafiłem do Termo Organiki.
Kiedy Renata i Marek kupili działkę, nadszedł czas wyboru projektu. Byli zgodni co do tego, że przyszły dom musi być wzniesiony w zgodzie z naturą oraz że w jego centralnym punkcie powinien stanąć kominek.
– Kiedy przyszedł czas na wybór projektu, postanowiliśmy, iż będziemy przeglądać katalogi osobno – podkreśla MarekKrokos. – Chodziło nam o to, aby nie sugerować sobie wzajemnie żadnych rozwiązań i dokonać naprawdę wolnego wyboru. Przerzuciliśmy półtora tysiąca projektów i... okazało się, że jesteśmy doskonale dobranym małżeństwem, bo spodobał się nam ten sam budynek.
Swój azyl-pracownię Marek ogrzewa za pomocą popularnej kozy
Oczywiście bardzo szybko zaczęliśmy wprowadzać do niego różne większe i mniejsze modyfikacje, ale zasadnicza bryła i rozkład pomieszczeń pozostały niezmienione.
Znając swoje zamiłowanie do majsterkowania oraz pasje: kulinarną i wędkarską, doszedłem na przykład do wniosku, iż koniecznie muszę wygospodarować dla siebie jakiś azyl-pracownię. W ten sposób projekt bez piwnicy zamienił się na projekt z piwnicą.
Renata i Marek planowali początkowo, że podziemna kondygnacja znajdzie się tylko pod częścią mieszkalną domu. Po zastanowieniu dodali jednak drugi, podziemny garaż, do którego wjeżdża się od strony ogrodu.
Tajemnica piwnicy
Na bocznej ścianie kominka znajduje się wylot kanału doprowadzającego świeże powietrze. Płynie ono z piwnicy, która pełni rolę GWC. Na tej samej ścianie znajdują się również wyloty kanałów rozprowadzających ciepłe powietrze ogrzewające dom
– Nie ukrywam, że ... Cieszę się jednak, że powstała – stwierdza pan domu. – Z jednej strony jest to dodatkowa powierzchnia i łatwiej pomieścić się ze wszystkimi dobrami, w które człowiek obrasta z upływem lat, z drugiej... kiedy budowałem ten dom w 2001 roku, marzyłem o wentylacji mechanicznej z rekuperacją. Niestety nie było nas wówczas stać na taki wydatek.
Aby osiągnąć podobne efekty, można jednak wykonać prosty GWC, czyli gruntowy wymiennik ciepła. W naszym domu taką rolę pełni piwnica! Jest ona rozszczelniona, co oznacza lekkie uchylenie wszystkich okienek.
W połączeniu ze szczelnymi oknami na wyższych kondygnacjach oraz wentylacją grawitacyjną, taki system sprawdza się doskonale. Zimą mroźne powietrze zasysane do piwnicy z zewnątrz ma temperaturę ujemną, a tu w okolicach Białej Podlaskiej potrafi solidnie przymrozić.
Dobrze zaizolowana podziemna kondygnacja działa wówczas jak klasyczny GWC i sprawia, że powietrze dostarczane do części mieszkalnej jest już podgrzane do temperatury około 5°C! W kilku miejscach domu, na przykład tuż przy kominku, znajdują się wyloty rur, którymi jest ono dostarczane. W okresie upałów powietrze jest z kolei schładzane, a jego obieg jest dodatkowo wspomagany przez znajdujący się w piwnicy wentylator.
Latem dobrze zaizolowany dom prawie się nie nagrzewa. Jeśli jest w nim zbyt chłodno, wystarczy uchylić nieco okna i wpuścić tyle ciepłego powietrza, ile potrzeba. To oczywiście sytuacja modelowa.
Okna wybrałem drewniane z Sokółki – mówi Marek Krokos. – Zadecydowały przede wszystkim wysokie parametry tych okien. Wybrałem wersję max, gdyż moim nadrzędnym celem było jak najlepsze zabezpieczenie budynku przed utratą ciepła
– Kiedy jednak w domu mieszkają dwie nastolatki... One bardzo często „zapominają” o zamknięciu drzwi na taras i w domu po jakimś czasie robi się upalnie – mówi Marek. – Wówczas piwniczny GWC jest niezastąpiony. Trzeba tylko uchylić okna połaciowe i włączyć wentylator w piwnicy. Wystarczy kwadrans i gorące powietrze zostaje wypchnięte przez okna dachowe, a jego miejsce zajmuje chłodne powietrze z podziemnej kondygnacji.
Mówiąc o kosztach wykonania piwnicy, warto pamiętać, że dzięki nowoczesnym materiałom można je w poważnym stopniu zredukować. Jeszcze do niedawna mur piwniczny wykonywano przeważnie jako ścianę trójwarstwową. Hydroizolacja, a więc kluczowa jej część, znajdowała się w bezpośrednim kontakcie z gruntem.
sam myślałem o tym żeby zwłaszcza w lecie czerpać zimne, rześkie powietrze z piwnicy, nie jestem pierwszy. Świetny pomysł bo to nic nie kosztuje.
Gość Grzegorz
11-12-2009 15:16
Kominek z Zakopanego to jest odpowiedz na uklad zamkniety CO. Regulator Ciagu firmy Polmar dziala w moim domu i dziala rewelacyjnie. Piekny i przemyslany dom! pozdrawiam Grzegorz Z.
Gość Jerzy
11-11-2009 18:46
hehe, kto by pomyślał, że kiedyś przeczytam art. o domku, który pomagałem budować ;)