Dom parterowy z użytkowym poddaszem; ściany w technologii ciężkiego prefabrykatu drewnianego; dach pokryty dachówką betonową.
- Powierzchnia działki: 1400 m2.
- Powierzchnia domu: 140 m2.
- Powierzchnia garażu: 20 m2.
- Roczne koszty utrzymania budynku: 10 887 zł.
Gotowy projekt domu, na który para się zdecydowała, nie został, niestety, opracowany w technologii szkieletu drewnianego. Jego autorzy odmówili wykonania takiej wersji, więc na zlecenie zrobili to inni architekci, od razu przystosowując konstrukcję budynku do wybranej technologii prefabrykowanej. Nowy projekt luźno nawiązuje do wyjściowego, ponieważ właściciele wykorzystali tę okazję do wniesienia poprawek. Kilka lat po przeprowadzce, kiedy rodzina powiększyła się, zlecili sporządzenie koncepcji rozbudowy domu.
DOM Z PREFABRYKATU DREWNIANEGO - DOSKONAŁA LOKALIZACJA
Choć na studiach i po ślubie Monika i Adam mieszkali w mieszkaniach w blokach, nosili w sobie tak duże pragnienie posiadania własnego domu i ogrodu (oboje wychowali się w budynkach jednorodzinnych, a Adam nawet w leśniczówce), że w końcu się na to zdecydowali. Nie mając czasu na samodzielne budowanie, na początku zamierzali kupić gotową siedzibę. W poszukiwaniu jednej z oferowanych trafili do miejscowości, położonej 30 km od poprzedniego punktu zamieszkania, w której od razu się zakochali. Nieruchomości nie kupili, lecz właśnie tam podjęli nową decyzję.
- Stwierdziliśmy, że skoro nie ma tu dla nas odpowiedniego gotowego domu, na pewno znajdziemy jakąś działkę - opowiada Monika. - I zaczęliśmy jeździć po okolicy. Słoneczna jesień odsłaniała w niej coraz to piękniejsze miejsca i świetną infrastrukturę w postaci szkoły, przychodni, apteki, przepięknego malutkiego kościółka, sklepów, a nawet szkół językowych, kawiarenki i klubu sportowego - syn bardzo chciał grać w piłkę. Dosłownie wszystko, czego potrzebowaliśmy na co dzień, tu było. Co więcej - chodząc po uliczkach, trafiliśmy na siedzibę firmy, pośredniczącej w sprzedaży działek i stawiającej domy od A do Z. Nawiązaliśmy kontakt z energicznymi pracownikami, bo zamierzaliśmy budować systemem generalnego wykonawcy. Znali teren i zobowiązali się wyszukać dla nas kilka działek.
Ostatecznie kupiliśmy przytulną parcelę, położoną w odległości 300 m od szkoły. Lokalizacja zadecydowała! Wożenie dzieci gdzieś daleko do szkoły nie wchodziło w grę. Dobrze zrobiliśmy, bo niedawno urodziłam piąte dziecko i położenie domu ułatwia nam teraz pewne obowiązki. Uzbrojenie terenu w media było dobre, ale nie w pełni komfortowe - brakowało sieci kanalizacyjnej. Cena ziemi wynosiła 95 zł/m2. Dopiero po zakupie ziemi zajęliśmy się projektem. I w tym pomógł generalny wykonawca.
Kiedy dowiedział się, że interesuje nas tylko budynek z drewna, skontaktował nas z producentem domów prefabrykowanych, bo sam był jego przedstawicielem. Zapoznaliśmy się z tą nowoczesną technologią i po porównaniu jej z innymi, zapaliliśmy wykonawcom zielone światło. Adaptacją projektu gotowego, który wcześniej sami wybraliśmy, zajął się architekt z firmy wytwarzającej elementy prefabrykowane.
Na czym najbardziej zależało nam w układzie wnętrz? Doświadczenie z mieszkania w USA podpowiadało, żeby zaplanować na każdej kondygnacji kilka łazienek. Pomyśleliśmy, że skoro tam się to wspaniale sprawdza, zatem sprawdzi się i u nas. Na parterze dodaliśmy więc osobną małżeńską łazienkę przy sypialni z garderobą. Ten mini apartament zmieścił się tam, gdzie wyjściowy projekt miał garaż. Zwykłe WC obsługuje natomiast strefę dzienną. Na poddaszu przewidziana była jedna łazienka, ale dołożyliśmy drugą. Z takiej ilości łazienek jesteśmy teraz szczególnie zadowoleni.
W nowym układzie pomieszczeń było super wygodnie, gdy mieszkaliśmy tylko we czworo. Teraz, mając pięcioro dzieci, czynimy różne zabiegi, żeby powiększyć przestrzeń mieszkalną. Na przykład, dzięki zamknięciu częściowo otwartego stropu nad salonem, na poddaszu powstało, tanim kosztem, wspólne pomieszczenie telewizyjne. Kolejną przestrzeń wypoczynkową zyskaliśmy po zbudowaniu tarasu, a stała się ona jeszcze funkcjonalniejsza, gdy skonstruowaliśmy stałe zadaszenie. Kiedy dodaliśmy ganek, urządziliśmy w nim szatnię na ogromną ilość butów i ubrań wierzchnich.
Obecnie zbieramy środki na powiększenie parteru. Gdy syna przeniesiemy do dodatkowego pokoju przy nowej jadalni i kuchni, dziewczynki zajmą całe poddasze. Każdemu będzie wygodnie. Szacowany koszt rozbudowy to jednak 100 000 zł.
DOM Z PREFABRYKATU DREWNIANEGO - PROSTA BRYŁA Z PROSTYM UKŁADEM POMIESZCZEŃ
Monika przyznaje, że wprost uwielbia dwory polskie, ale na idealny dom w tym stylu architektonicznym para nie miała pieniędzy i odpowiedniej działki. Współczesne warianty budynków o takim kształcie zazwyczaj nie zawierają tak wspaniałych proporcji, jak klasyczne pierwowzory, więc małżonkowie postanowili, że wzniosą dom w konstrukcji szkieletu drewnianego, z możliwie prostą bryłą przykrytą dwuspadowym dachem. Na wybór szkieletowej technologii poważny wpływ wywarł ich wspólny, dość długi, pobyt w USA. A dla Adama mieszkanie w drewnianym domu stawało się dodatkowo przyjemnym wspomnieniem dzieciństwa, spędzonego w rodzinnej leśniczówce.
- Do technologii szkieletowej zachęcała nas szybka i czysta budowa, zapach drewna - mówi właściciel. - Łatwość wznoszenia i rozbudowywania domów w tej technologii była dla nas ogromnym plusem. No i to, że konstrukcję stanowią naturalne materiały. Staraliśmy się, żeby większość z nich taka była. Dlatego zamówiliśmy jeszcze okna z ramami drewnianymi, nie plastikowymi, a na elewacji na poddaszu położyliśmy okładzinę z desek.
Dobrze się stało, że wybraliśmy właśnie ten rodzaj prefabrykatów. Fantastycznie się sprawdzają. Najważniejsza korzyść – opłaty za ogrzewanie budynku i wody użytkowej dla naszej licznej rodziny są niskie. Konstrukcja szkieletowa jest tak wzmocniona, że mogliśmy pokryć dach betonową dachówką. Natomiast mimo że solidnie zaizolowano i wygłuszono ściany działowe i strop nad parterem, na co dzień słuchać, że jest tu wielu mieszkańców. Tego nie da się uniknąć w domu szkieletowym.
System generalnego wykonawcy był najlepszym rozwiązaniem, bo oboje wtedy pracowaliśmy zawodowo, a budowa przebiegała dość daleko od ówczesnego miejsca zamieszkania. Poza tym nie mieliśmy żadnego doświadczenia w budowaniu i musieliśmy się wesprzeć specjalistami, chociaż zwiększało to koszty. Łączny koszt budowy i wykończenia domu zamknęliśmy w kwocie 441 900 zł.
DOM Z PREFABRYKATU DREWNIANEGO - DOMOWE INSTALACJE
Właściciele zlecili wykonanie systemu grzewczego z kondensacyjnym kotłem, zasobnikiem c.w.u. o poj. 150 l, grzejnikami na ścianach i kanałowymi w posadzce oraz podłogówką w kuchni i holu. Mając sieć gazową w ulicy, od razu zdecydowali, że paliwem będzie gaz ziemny. Choć proponowano im założenie instalacji solarnej, co byłoby teraz opłacalne m.in. przy ogrzewaniu wody użytkowej dla siedmiorga mieszkańców, po prostu nie znaleźli czasu na rozważenie i ewentualne przeprowadzenie operacji.
Niestety, pomieszczenia na poddaszu, wyposażone w okna dachowe, nagrzewają się, dlatego właściciele planują założyć instalację klimatyzacyjną. W trakcie dłuższych upałów w obniżeniu temperatury nie pomaga wentylacja mechaniczna z rekuperatorem i GWC, utworzona w trakcie konstruowania budynku. Drewniany dom zabezpieczono przed uderzeniem piorunów zewnętrzną instalacją.
Ceny niektórych przyłączy, instalacji, urządzeń:
- Przyłącze gazu z sieci - 5000 zł.
- Instalacja c.o. - 40 500 zł.
Koszty, gdzie można zaoszczędzić na eksploatacji?
Utrzymanie domu rocznie kosztuje 10 887 zł.
Konstrukcja szkieletowa domu, z dobrze zaizolowanych termicznie tzw. ciężkich prefabrykatów drewnianych, jest ciepła (producent określa ją jako energooszczędną).
Opłaty za gaz z sieci są dość niskie, wynoszą 3028 zł. Przy czym należy podkreślić, że w żeliwnej kozie właściciele palą rzadko ze względu na bezpieczeństwo małych dzieci - w okresach przejściowych spalają najwyżej do 2 mp. drewna (otrzymują je za darmo od ojca Adama). Koszty ogrzewania wody użytkowej i tego konkretnego domu są niższe, od kosztów wywozu ścieków z przydomowego szamba, które sięgają 3520 zł (trzeba zlecać usługę 16 razy w roku, każdorazowo za 220 zł).
Miesięczne rachunki za prąd oscylują wokół 207 zł, co rocznie daje 2484 zł. Łącze opłaty za zużycie wody z wodociągu nie przekraczają 660 zł, a za usługę wywożenia segregowanych śmieci - 648 zł.
Właściciele Monika i Adam: Z technologii ciężkiego prefabrykatu drewnianego jesteśmy bardzo zadowoleni. Nie zgłaszaliśmy dotąd żadnych reklamacji u producenta i wykonawcy domu. Na konstrukcję budynku otrzymaliśmy gwarancję na 25 lat. Jego stawianie przebiegło szybko, czysto i sucho, a obecnie koszty ogrzewania nie drenują naszej kieszeni. Technologia nadaje się też do łatwej rozbudowy, z czego już skorzystaliśmy, dostawiając ganek i taras ze stałym zadaszeniem. Oba elementy bardzo podniosły funkcje użytkowe. Przed nami kolejna, poważniejsza inwestycja - powiększenie części dziennej. Pomyślimy też o wzbogaceniu domowych instalacji o klimatyzację i solary.
Trafne decyzje i rady właścicieli
- Generalny wykonawca poprowadził budowę całościowo, od formalności budowlanych, przez wskazanie producenta prefabrykatów, aż po wykończenie. Najpierw umówił dla nas spotkanie z dystrybutorem prefabrykatów i po tym, czego się od niego dowiedzieliśmy, obdarzyliśmy technologię zaufaniem. Oczywiście, porównaliśmy ją i koszty z innymi ofertami.
Generalny wykonawca miał dwie wpadki. Ta poważna wiązała się z tym, że zapomniał o wentylacji mechanicznej z GWC i rekuperatorem, choć była zapisana w umowie. Nie uformował odpowiednich otworów przez płytę fundamentową, ani nie zlecił architektowi zaprojektowania tej instalacji w adaptowanym projekcie, a producentowi prefabrykatów - przygotowania dla niej kanałów. Musiał wszystkie elementy później dorabiać. Drugi zgrzyt był taki, że w trakcie zamykania stanu surowego producent dostarczył okna z ciemnymi ramami, więc wróciły do fabryki do przemalowania na biały kolor. Mimo tego, ogólnie byliśmy zadowoleni ze współpracy z wykonawcą. Radzimy jednak często bywać na budowie, żeby na bieżąco wychwycić pojawiające się braki i błędy. - Sporządzenie projektu, wyprodukowanie niezbędnych prefabrykatów i utworzenie fundamentów trwały od sierpnia do wiosny kolejnego roku. Wtedy na budowę przyjechały gotowe elementy domu. Właściwa budowa i wykańczanie przebiegały do listopada, ale samo składanie ścian zajęło zaledwie 3 dni. Efekt był natychmiastowy i naprawdę wspaniały.
Lilianna Jampolska