Zadbany podmiejski dom Elżbiety i Grzegorza zwraca na siebie uwagę przechodniów, ponieważ tuż obok niego stoi maszt z wiatrakiem. Konstrukcję zaprojektował i wzniósł właściciel, który postanowił spożytkować energię wiatru. Założył też kolektory słoneczne, żeby wykorzystać energię słońca.
Data publikacji: 2014-02-28
Data aktualizacji: 2014-03-04
Dom murowany, parterowy z poddaszem i garażem; ściany z cegieł ceramicznych (dwie warstwy o gr. 20 cm z przerwą powietrzną gr. 4 cm) oraz styropianu o gr. 10 cm; dach pokryty blachodachówką.
Powierzchnia działki: 1200 m2. Powierzchnia domu: 158,7 m2. Powierzchnia garażu: 20 m2. Roczne koszty utrzymania budynku: 8026 zł.
Typowo wyglądający dom jest wyposażony w nowoczesne instalacje i urządzenia. Już na etapie budowy właściciele zaopatrzyli go w instalację centralnego odkurzania – wiedząc, że mają w swoim gronie astmatyka. Po przeprowadzce, w trosce o zapewnienie rodzinie zdrowej wody, zamontowali w kuchni filtry uzdatniające ją na zasadzie osmozy. Grzegorz, który interesuje się zagadnieniami związanymi z energią odnawialną, włączył w system grzewczy pierwszy próżniowy kolektor słoneczny (24 rury), a w 2012 r. dołożył następne kolektory, znacząco rozbudowując domową instalację solarną. W tym samym roku ustawił w ogrodzie kolektory płaskie, obsługujące latem balię z jacuzzi "pod chmurką".
Jednak od momentu zakupu działki najbardziej intrygował go wiatr. Obserwował, jak rozpędza się na otwartych polach, sąsiadujących z jego działką od strony zachodu i południowego-zachodu i zastanawiał się, w jaki sposób spożytkować jego energię. Wkrótce zaprojektował, a potem własnoręcznie zbudował wiatrak. Wyprodukowaną przez prądnicę wiatraka energię wykorzystuje do zasilania grzałki w buforze c.w.u. oraz gromadzi w akumulatorach 12 V (z samochodów ciężarowych MAN), a potem zużywa podczas wyłączeń prądu, m.in. do zasilania lodówki oraz sterownika solarnego i kotła gazowego.
Kopertowy dach w wyjściowym projekcie miał charakterystyczne cechy góralskich domów: kąt nachylenia 45° oraz załamanie nad okapami. Właściciele, po obejrzeniu dwóch identycznych domów stojących na Mazowszu, wyprostowali połacie dachu i zmniejszyli nachylenie do 40°
Elewacja wypoczynkowa skierowana jest na południe. Najpierw Grzegorz zainstalował jeden próżniowy kolektor nad kotłownią, ale w 2012 r. dokupił kolejne. Ze względu na kształt dachu, trzeba było je podzielić na kilka sekcji. Zamiast narożnego tarasu powstały dwa – od strony południa i zachodu
Wybór i adaptacja gotowego projektu
Ela i Grzegorz aż 10 lat po zakupie działki nosili się z zamiarem postawienia domu. Najpierw cierpliwie czekali na przekwalifikowanie posiadanego gruntu (kosztował 25 $/m2) z rolnego na budowlany, a potem na sporządzenie planu przestrzennego zagospodarowania terenu. Kiedy mogli wreszcie wystartować z budową, posłużyli się gotowym projektem.
– W projekcie układ wnętrz od razu wydał się nam wygodny – opowiada Elżbieta. – Ale udało się go jeszcze ulepszyć, między innymi dlatego że nie postawiliśmy ścian między jadalnią i holem, a ponadto zamurowaliśmy poprzednie wejście do kuchni i przenieśliśmy spiżarnię do zimnego wiatrołapu. Komunikacja na parterze stała się komfortowa, a wnętrza bardziej przestronne i ustawne. Po przeniesieniu spiżarni do wykopanej malutkiej piwniczki, łazienka na parterze zyskała miejsce na prysznic.
Oczywiście, marzy mi się oddzielna pralnia z suszarnią, ale ta w kotłowni też dobrze spełnia swoje zadanie. Wybraliśmy budynek z kopertowym dachem, bo moim zdaniem taki kształt dachu poprawia wygląd każdego domu o tradycyjnej bryle. Mąż na początku zgadzał się ze mną, ale obecnie, mając za sobą instalowanie kolektorów słonecznych, pewnie szukałby projektu z mniej skomplikowanym dachem.
– Południowa strona dachu nie jest przystosowana do montażu kolektorów słonecznych – wyjaśnia Grzegorz. – Akurat tutaj znajduje się duża lukarna, dodatkowo rozcinająca dach na mniejsze połacie. To zmusiło nas do rozłożenia kolektorów na kilka sekcji. Praktycznie zasłoniły całą południową połać. Szukając projektu, głównie skupiałem się na powierzchni domu i zwartej bryle. Miał być mały, ale możliwie najwygodniejszy. Budowaliśmy dom z myślą o zbliżającej się emeryturze i ewentualnej opiece nad naszymi rodzicami.
Prawie nie pomyliłem się z wielkością domu. Ideałem byłby dodatkowy pokój na parterze oraz większy garaż. Dziś na pewno ułożyłbym na większej powierzchni ogrzewanie podłogowe. Zaplanowałem je tylko w łazience na poddaszu, ale ewidentnie brakuje go pod ceramicznymi posadzkami na parterze w: kuchni, jadalni, holu, łazience, wiatrołapie. Jestem natomiast bardzo zadowolony, że już na etapie budowy rozprowadziłem rury spiro od kominka w salonie. Dzięki systemowi DGP, kiedy w nim palimy, na obu kondygnacjach jest ciepło. Duży wkład własnej pracy w wykończenie domu sprawił, że koszt jego wzniesienia wyniósł 350 000 zł.
Parter
Parter po zmianach
Projekt: WB 3347, Biuro Studiów i Projektów Budownictwa Wiejskiego Agrobisp
Instalacje grzewcze i korzyści z posiadania wiatraka
Działka ma dostęp do sieci elektrycznej, gazowej i od połowy 2012 r. do wodociągowej. Koszt przyłączenia tych mediów nie przekroczył łącznie 20 000 zł. Tuż po przeprowadzce, właściciel oparł system grzewczy na gazowym jednofunkcyjnym kotle o mocy 17 kW, współpracującym z osobnym zasobnikiem na c.w.u. o pojemności 300 l oraz z grzejnikami na ścianach. Oprócz tego na dachu nad kotłownią zamontował próżniowy kolektor słoneczny, złożony z 24 rur, pozwalający przygotować c.w.u. w okresie od maja do końca września.
Z zaletami instalacji solarnej Grzegorz zetknął się już podczas podyplomowych studiów w Monachium. Wrócił do kraju, zarażony ideą wykorzystywania energii słońca. Zaraz po zakupie działki samodzielnie skonstruował kolektor, który ogrzewał wodę do mycia w zaadaptowanym baraku (rodzina przez 10 lat spędzała w nim w lecie wolny czas). Kolektor bardzo się również przydał podczas budowy. Kiedy dom stanął, Grzegorz kupił profesjonalny próżniowy kolektor słoneczny. W 2012 r. dołożył kolektory próżniowe (3 x 24 rury) i zmienił istniejący zasobnik c.w.u. na bufor o pojemności 750 l. Część kosztów sfinansował z dopłaty do kredytu celowego ze środków NFOŚiGW.
Wejście do budynku znajduje się w zadaszonej wnęce. Ściany wykończono akrylowym tynkiem. W podbitce dachu zainstalowano oświetlenie LED-owe z czujnikiem zmierzchowym. Podjazd do garażu i ścieżki utwardzono kostką betonową bez fazowania, by wnuki mogły bezpiecznie jeździć na rolkach
Taras przy jadalni to idealne miejsce na popołudniowy posiłek w cieple zachodzącego słońca. Ma wymiary: 2,5 x 4 m. Elżbieta osłoniła go rzędem krzewów, dzięki którym jest bardziej intymny. Wejście tarasowe do jadalni daje dodatkową możliwość komunikacji między domem a ogrodem
W salonie, przy centralnie umiejscowionej ścianie, stoi żeliwny wkład kominkowy o mocy 14 kW. Został obudowany płytami k-g oraz płytami marmuru. Już podczas budowy właściciel przezornie zaopatrzył go w system DGP, docierający na obie kondygnacje. Pomieszczenia dzienne dekoruje parkiet z drewna dębowego
Balia z jacuzzi o pojemności 1200 l zastępuje domowe urządzenia do hydromasażu. Umieszczono ją w ogrodzie, w strefie wypoczynkowej, z dala od sąsiadów. Wodę ogrzewają płaskie kolektory słoneczne lub żeliwna koza, opalana drewnem. Kolektory są ruchome, ponieważ zamocowano je na obrotowym stelażu
Parametry wiatraka są dostosowane do warunków zabudowy na działce. Do skonstruowania prądnicy Grzegorz wykorzystał silnik elektryczny o mocy 7 kW. Przy 200 obrotach na minutę, prądnica może wyprodukować 3 kW prądu. Wałek napędowy do tylnej osi samochodu Polonez posłużył do osadzenia turbin wiatrowych. Nieopodal wiatraka właściciele ustawili płaskie kolektory słoneczne oraz balię z jacuzzi
– Tak rozbudowana instalacja solarna skuteczniej wspomaga system grzewczy wiosną oraz jesienią i przez kilka miesięcy w roku za darmo przygotowuje c.w.u. – mówi właściciel. – Namacalne korzyści odczuwamy w rocznych opłatach za gaz z sieci. W opłatach za elektryczność ma swój udział praca wiatraka, ale trudno ją dokładnie określić w liczbach. Prawdopodobnie dzięki niej nasz miesięczny koszt elektryczności nie przekracza 170 zł, podczas gdy porównywalne gospodarstwa domowe zużywają prądu za co najmniej 200 zł.
W literaturze fachowej wyczytałem, że tylko 20% wiatrów przydomowych daje energię. Zaobserwowałem, że energia elektryczna pożyteczna dla domu pojawia się w prądnicy wiatraka, kiedy wieje wiatr o mocy 4–5 m/s. U nas każde mocniejsze zakręcenie śmigieł wiatraka, powoduje zasilenie grzałki w buforze c.w.u. Szacuję, że jeżeli wiatrak kręci się przez cały dzień, grzałka w buforze odbiera około 1 kW energii elektrycznej.
Prąd wyprodukowany przez wiatrak również gromadzę, na wypadek zaniku prądu sieciowego, w 5 akumulatorach 12 V. Przez inwerter o mocy 1500 W, ze stałego prądu 12 V powstaje napięcie 230 V i jako zasilanie awaryjne przydaje się do zasilania prawie wszystkich urządzeń domowych, wyłączając np. czajnik elektryczny, bo pracuje na 2000 W. Na jednym akumulatorze telewizor 90 W plus dekoder funkcjonują do 6 godzin. Akumulatorów używam do zasilania: lodówki, sterownika solarnego, sterownika kotła gazowego, sterowania elektronicznego obciążenia wiatraka, pompy rozprowadzającej ciepłe powietrze z kominka, otwierania bramy wjazdowej i garażowej.
Wiatrak jest produktem moich chłopięcych hobbystycznych zainteresowań. Jego budowa nie była droga, bo powstał głównie z odpadów złomowych, dlatego tym bardziej cieszą nas oszczędności, jakie przynosi. Na początku miał tylko pionową formę, ale ją ulepszyłem, aby samoczynnie ustawiał się do wiatru. Śmigła i obrotowa konstrukcja nie hałasują, za to ożywiają wypoczynkową strefę działki. Zależało mi na tym! Niestety kładą cień, co zaczyna przeszkadzać nowym sąsiadom. Jeśli stanieją ogniwa fotowoltaiczne, zastąpię nimi wiatrak.
Elżbieta i Grzegorz: Od dawna interesujemy się odnawialnymi źródłami energii i postanowiliśmy spożytkować energię słońca i wiatru w naszym domu. Niskie koszty eksploatacji budynku, to między innymi zasługa rozbudowanej instalacji solarnej i wiatraka. Jednak ich używanie nie miałby sensu bez solidnej termoizolacji budynku.
Ławy fundamentowe ociepliliśmy w pionie styropianem o gr. 8 cm, a pod posadzkami ułożyliśmy trzy warstwy styropianu o łącznej grubości 13 cm. Warstwowe ściany zewnętrzne mają grubość 54 cm. Są wzniesione z dwóch warstw ceramicznych cegieł o gr. 20 cm, między którymi znajduje się pustka powietrzna o gr. 4 cm. O od zewnętrznej strony ułożyliśmy styropian o grubości 10 cm, natomiast pod połaciami dachu, wykończonymi pełnym odeskowaniem, papą i blachodachówką – wełnę mineralną o grubości 20 cm.
Budynek zamknęliśmy antywłamaniowymi oknami i drzwiami z dobrymi parametrami izolacji cieplnej. Zastosowaliśmy okna z plastikowymi ramami, pięciokomorowe z folią antywłamaniową