Dlaczego Tercja? - Wiedzieliśmy, że w bogactwie gotowych rozwiązań znajdziemy w końcu ten jeden wymarzony dom… I po sześciu miesiącach znaleźliśmy! Była nim właśnie Tercja - mówi Robert, który zbudował swoją Tercję
w okolicach Lubartowa.
Data publikacji: 2012-05-04
Data aktualizacji: 2012-05-04
Nasze poszukiwania rozpoczęliśmy od dokładnego
przeanalizowania oferty, która znajdowała
się w Internecie – mówi Robert, który
wspólnie z żoną zbudował swoją Tercję
w okolicach Lubartowa. – Okazało się, że projektów
spełniających nasze oczekiwania jest
naprawdę tysiące. I nie ma w tym, co mówię
najmniejszej retorycznej przesady. Nabraliśmy
zatem pewności, że nie musimy zamawiać
projektu indywidualnego. Wiedzieliśmy, że
w bogactwie gotowych rozwiązań znajdziemy
w końcu ten jeden wymarzony dom… I po sześciu
miesiącach znaleźliśmy! Była nim właśnie
Tercja.
Dodatkową zachętą była dla nas
możliwość adaptacji na pomieszczenia mieszkalne
dużego poddasza. W projekcie ma ono
charakter nieużytkowy, ale dostosowanie tej
przestrzeni, liczącej około 100 m2, do zamieszkania
jest naprawdę bardzo proste i, co równie
istotne, w miarę niedrogie. Spodobał się
nam prosty układ domu oraz jego klasyczna
bryła, nawiązująca do tradycji szlacheckiego
dworku. Śmieję się często, że Tercja jest na zewnątrz "klasyczną klasyką", a wewnątrz zaskakuje
nowoczesnymi rozwiązaniami oraz
ilością wolnej przestrzeni.
Owo inspirowanie
się dworkami było dla nas istotne, ponieważ
w warunkach zabudowy mieliśmy dokładnie
określoną architekturę budynku, miała nawiązywać
do tradycji polskiej. A ponadto nasz
dom miał stanąć wśród pól, a cóż może piękniej
wyglądać w takim miejscu? Nawet do najbliższego
sąsiada jest spory kawałek drogi.
Bryła Tercji doskonale wpasowała się w otoczenie
i dokumenty.
TERCJA:
pow. użytkowa: 128,10 m²;
pow. zabudowy: 184,50 m²;
kubatura: 625 m³;
rodzaj dachu: kopertowy;
pow. dachu: 275 m².
(rys. MTM Styl)
Do Tercji dobraliśmy garaż
z innej pracowni, który idealnie, swoją
bryłą, pasuje do domu. Pamiętam zakup kolumn,
których w samym domu jest 10, a w garażu
kolejne 4. Pytanie sprzedawcy było bardzo
zaskakujące, ale i zabawne: "Coś Pan,
drugi Wersal budujesz?" Niestety piękny wygląd
Tercji jest także jej minusem, ponieważ
ceny znacznie wzrastają, kiedy wykonawcy widzą,
jaki dom budują. Ja miałem taką nieprzyjemność
w przypadku dachu. Wykonawca patrząc
na rzut dachu szybko go wycenił, ale
kiedy zobaczył elewację, cena wzrosła o 20%.
Niezwykle ważną cechą tego domu jest również
to, że jego rozplanowanie spełnia istotne
zasady dalekowschodniej sztuki feng shui.
Najłatwiej wytłumaczyć tę metodę jako "ugoszczenie
dobrej energii". Zasada zostaje spełniona,
jeżeli osoba wchodząca do domu zobaczy
w pierwszej kolejności miejsce, w którym może
usiąść i odpocząć. W Tercji jest to rozwiązane
genialnie.
Rozległy salon jest jedną z tych zalet, o których mieszkańcy Tercji mówią najczęściej (fot. Robert)
Drzwi prowadzące z wiatrołapu
do wnętrza domu są bowiem usytuowane pod
skosem i każdy, kto w nich stanie, widzi salon
z kanapą i fotelami, czekającymi na przyjęcie
domowników i gości. To jakby zaproszenie do
pozostania we wnętrzu. I to jest właśnie ugoszczenie
dobrej energii. Gdyby drzwi wejściowe
znajdowały się na przykład na wprost drzwi
na taras lub schodów, byłoby zupełnie inaczej
mniej korzystnie.
– Wspólnie z żoną Agatą od dawna marzyliśmy,
aby zamieszkać w dworku, a Tercja
w doskonały sposób to marzenie spełnia
– mówi Marcin, który buduje w Gliwicach.
– Początkowo myśleliśmy wprawdzie o jeszcze
jednym projekcie… ale nasze wahania przerwało
odkrycie forum internetowego, na którym
odnaleźliśmy osoby budujące Tercję, które
chętnie dzieliły się swoimi doświadczeniami
oraz wiedzą.
Muszę też powiedzieć, że wszyscy
specjaliści zgodnie twierdzą, że wybrany przez
nas projekt zachowuje dawne, staropolskie proporcje,
według których budowano kilkaset lat
temu. Zależało nam również, aby dom zmieścił
się na działce, która ma tylko 27 m szerokości.
Są oczywiście piękne projekty, które mają po 18
lub 20 m, ale one wymagają już innej oprawy.
Podsumowując… Tercja jest małym dworkiem,
który ma piękne proporcje.
(fot. Marcin)
(fot. Robert)
Architektura domu nawiązuje do staropolskiego dworu
Na wielu stronach
internetowych znalazłem sporo pochlebnych opinii
o tym projekcie. Bardzo odpowiadało nam
również to, iż na jednej kondygnacji przewidziano
odpowiednią ilość miejsca dla czteroosobowej
rodziny. Rodzajem bonusu jest natomiast rozległe
poddasze, które można adaptować na potrzeby
mieszkalne, jeśli zajdzie taka potrzeba.
– Jesteśmy na etapie wyboru projektu
– mówi Grzegorz. – Zdecydowaliśmy się na
Tercję, ponieważ szukaliśmy domu, który można
przystosować dla osoby niepełnosprawnej.
Ponadto… mieszkamy na wsi i budować też
będziemy na wsi. Zawsze podobały nam się
domy inspirowane dworem polskim.
Dom, który już powstał
– Abyśmy mogli, w przyszłości, bez większych
problemów zagospodarować poddasze, należało
przedsięwziąć kilka istotnych kroków – mówi
Robert z okolic Lubartowa, który mieszka
z rodziną w Tercji od grudnia 2006 roku.
– Zlikwidowaliśmy małą łazienkę, a w miejscu,
w którym była przewidziana, zaczynają się
schody na poddasze. Tworzą one również niewielki
skos w dużej łazience, pod którym stanęła
wanna.
Śnieg długo utrzymujący się na połaci dachowej świadczy o dobrej termoizolacji poddasza (fot. Robert)
Drugim krokiem było zgromadzenie
materiału do ocieplenia połaci dachowej.
Na razie termoizolacja znajduje się wyłącznie
na podłodze poddasza, ale w momencie, kiedy
zdecydujemy się na powiększenie części użytkowej
domu o pomieszczenia na piętrze, trzeba
będzie zadbać o ich dokładne zabezpieczenie
przed ucieczką ciepła. Zapas ocieplenia jest
przygotowany.
Zachowaliśmy kształt schodów
wejściowych do domu – są proste z łukowatymi
murkami z boków. Wiąże się z tym nawet
anegdota. Kiedy murarze zobaczyli, jak ma wyglądać
wejście, to usłyszałem, że oni "zawsze
uczeni byli murować prosto, a takie rzeczy tylko
po kilku głębszych robią". Na szczęście, tym
razem udało im się na trzeźwo i mamy schody
dokładnie takie, jak w projekcie, i to zarówno
z przodu, jak i z tyłu domu.
W pokojach
narożnych zdecydowaliśmy się zamontować
grzejniki – pod każdym oknem. Przy stosowaniu
jednego kaloryfera na pokój, rozkład temperatury
w pomieszczeniach był nierównomierny,
a to bywa dosyć nieprzyjemne i uciążliwe.
Do ogrzewania domu używamy wyłącznie kominka
z płaszczem wodnym. Instalacja centralnego
ogrzewania jest oczywiście przygotowana
do rozbudowy i zasilania poddasza.
W korytarzyku, prowadzącym do małych pokojów, warto jest zainstalować
dodatkowy grzejnik (fot. Robert)
Pomieszczenie na kocioł gazowy zostało podzielone
na dwie części. Od strony komina powstał
natrysk, a w drugiej części znajduje się zejście
do piwnicy z drzwiami w wiatrołapie. Piwnica
znajduje się pod łazienką, korytarzem oraz prawym
pokojem, patrząc od strony korytarza.
Jest ona trochę dziełem przypadku… po prostu
grunt osunął się przy kopaniu fundamentów.
Postanowiliśmy to wykorzystać i dzięki temu
mamy podziemną kondygnację.
Takie rozplanowanie
pomieszczeń pozwoliło usunąć zasobnik
z wodą z właściwej łazienki i nie szpeci jej.
Garderoba przy wiatrołapie została przerobiona
na spiżarkę. Przenieśliśmy drzwi, aby dostęp
do niej był bezpośrednio z kuchni i dzięki temu
zyskaliśmy wygodne miejsce na przechowywanie
produktów spożywczych.
Bardzo polecam
zamontowanie małego grzejnika w korytarzyku
prowadzącym do pokoi. W projekcie nie jest
on przewidziany, a znacząco poprawia on komfort
mieszkania. Różnice w rozkładzie temperatury
w poszczególnych pomieszczeniach stają
się mniej zauważalne. Po pierwszym sezonie
grzewczym usunęliśmy grzejnik z wiatrołapu,
ponieważ ogrzewanie podłogowe zdecydowanie
wystarcza do utrzymania odpowiedniej temperatury.
Bardzo pięknym i nastrojowym rozwiązaniem
jest półokrągła ścianka z luksferów,
która oddziela sypialnię od tak zwanego ogrodu
zimowego. Element ten jest najczęściej modyfikowany
przez inwestorów. Oglądając jedną
z Tercji, widzieliśmy tutaj kwadratowe okno…
My postanowiliśmy trzymać się projektu, gdyż
takie drobiazgi decydują o charakterze i pięknie
tego projektu. Zastosowaliśmy szklane pustaki
w kolorze granatowym. Dzięki temu sypialnia
jest dobrze doświetlona, ale nie traci intymnego
klimatu, a jednocześnie efekt wizualny…
naprawdę robi wrażenie. Zatem… ściana
z luksferów jest bardzo praktycznym i efektownym
elementem.
Wyjście z wiatrołapu do części dziennej
usytuowane jest pod skosem (fot. Robert)
Ogród zimowy i ściana z luksferów decydują o wyjątkowym klimacie domu (fot. Robert)
Wszystkim budującym…
nie tylko Tercję chciałbym poradzić, aby
wykonywali dokumentację zdjęciową instalacji,
przewodów i rur, zanim położy się tynki
i wylewki. Jeśli miałbym wskazać coś, co
warto dobrze przemyśleć, budując Tercję…
Dobrym rozwiązaniem mogłaby być podłogówka
w salonie. Z racji tego, że jest on obniżony
w stosunku do pozostałych pomieszczeń,
tam właśnie zbiera się najchłodniejsze
powietrze. Ogrzewanie podłogowe zaradziło
by dyskomfortowi.
Wyjście z ogrodu zimowego na taras (fot. Robert)
Taras, na który wychodzi
się przez ogród zimowy, polecam powiększyć
o 1,5–2 m w stronę ogrodu, ponieważ na oryginalnym
z trudem mieści się stolik i 4 krzesła
ogrodowe. Wiele pytań dotyczy specjalnego
podciągu w salonie. Zastosowany dwuteownik
HEB o takich wymiarach, jest bardzo rzadkim
elementem konstrukcyjnym w domach
jednorodzinnych, ponieważ jest bardzo drogi.
Ja zatrudniłem odpowiedniego człowieka i po
przeliczeniu wszystkich parametrów zmieniono
strop z żelbetonowej płyty na terivę. Po pięciu
latach nie ma na suficie żadnych rys czy
pęknięć, ale takich zmian nie należy robić samemu,
tylko zlecić prawdziwym fachowcom.
Dom, który powstaje
Marcin z Gliwic prowadzi właśnie prace wykończeniowe.
Do domu zamierza wprowadzić
się w październiku/listopadzie bieżącego
roku.
– Zmiana, która chyba najbardziej rzuca się
w oczy, dotyczy portyku wejściowego – mówi.
– Nie został on podparty z każdej strony dwiema
kolumnami betonowymi. Zamieniliśmy je
na pojedyncze kolumny drewniane. Myślę, że
dzięki temu prostemu zabiegowi, dom zyskał
charakter jeszcze bardziej sielski.
(fot. Marcin)
(fot. Robert)
Kolumny przy wejściu mogą być dwie lub cztery, drewniane lub betonowe
W projekcie taras na tyłach domu jest przewidziany przy wyjściu z ogrodu zimowego, ale można go również urządzić w innym miejscu – chociażby przy salonie (fot. Marcin)
Jeśli chodzi
o inne zmiany… Pojawiło się ich w sumie
dosyć sporo. W projekcie na przykład nie jest
przewidziana kotłownia dla kotła na paliwo
stałe. A wiadomo, że zajmuje on zdecydowanie
więcej miejsca niż kocioł gazowy. Trzeba także
uwzględnić konieczność przechowywania opału.
W sumie potrzeba na to sporej powierzchni.
W związku z tym musieliśmy dokonać kilku
poważnych "przetasowań" w rozplanowaniu
pomieszczeń. Kotłownię wygospodarowaliśmy
z ogrodu zimowego z wejściem wyłącznie z zewnątrz,
zamieniając podwójne drzwi prowadzące
na tył domu i znajdujące się na wprost
drzwi wejściowych na pojedyncze.
W związku
ze zmianą usytuowania kotłowni, przesunięty
został również jeden z kominów. A ponieważ
obawialiśmy się z żoną, że praca podajnika ślimakowego
w kotle będzie zakłócała nam sen,
więc dokonaliśmy jeszcze jednej ważnej zmiany.
Dawną kotłownię i łazienkę przenieśliśmy
w miejsce sypialni, a pokój do spania urządziliśmy
po drugiej stronie korytarzyka. Wyjście
z wiatrołapu do domu nie jest w naszym domu
sytuowane tak, jak w projekcie – pod kątem
- umieściliśmy je na wprost.
W niedalekiej przyszłości
mamy zostać podłączeni do gazociągu
i wtedy zamierzamy wykuć drzwi z łazienki do
kotłowni, a obecne wejście z zewnątrz zamienić
na okno, w ten sposób wygospodarujemy pralnię.
Po prawej stronie znajduje się spiżarnia,
a po lewej korytarzyk, z którego wchodzi się: na
prawo do małej i dużej łazienki, na lewo do sypialni,
a na wprost do dwóch mniejszych pokoi.
Jeśli chodzi o garderobę, to przerobiliśmy ją
nieco, a w dodatku zmieniliśmy, przynajmniej
częściowo, funkcję tego pomieszczenia. Wejście
do niego umieściliśmy w wiatrołapie. Nie są to
jednak typowe drzwi uchylne, ale wysokie do
sufitu podwójne drzwi przesuwne. Za jedną ich częścią znajdują się wieszaki na ubrania i półki
na buty, a za drugą wejście do pomieszczenia,
w którym zlokalizowane są liczniki prądu,
wody itp. Chcemy, aby ta niewielka przestrzeń
pełniła również funkcję spiżarni. Wejście na
poddasze znajduje się pomiędzy kominkiem
a jednym z filarów salonu. Schody staną się zatem
elementem architektury pokoju dziennego.
Bardzo zależało nam na oddzieleniu części
dziennej od części prywatnej… Tuż za wejściem
do małej łazienki usytuowane są zatem
podwójne drzwi, które strzegą prywatności domowników.
Obniżenia podłogi w salonie nie
zachowaliśmy, ponieważ jest to, naszym zdaniem,
typowa bariera architektoniczna dla ludzi
starszych oraz dzieci. Może taka różnica
poziomów nawet ładnie wygląda, ale za sprawą
głosów, na które natknęliśmy się na forum,
uznaliśmy, że darujemy sobie ten element projektu.
W salonie w miejscu dwóch okien urządziliśmy
wyjście na taras za domem. Jest to
przeszklenie o szerokości 3 × 90 cm. Jedna
część jest rozwierno-uchylna, a dwie znajdujące
się od strony kominka będą miały ruchomy
słupek. Poddasze zostanie ocieplone w połaci,
ale zastanawiam się jeszcze, czy zastosuję
wełnę mineralną, czy może pianką zamknięto-komórkową. Natomiast urządzanie piętra… to
będzie zależało od finansów. Dużą zaletą tego
domu jest właśnie to, że w Tercji można normalnie
mieszkać, a sprawę adaptacji poddasza
przełożyć na późniejszy, bardziej dogodny
czas.
Przezornie jednak umieściliśmy w
dachu okna połaciowe, no i oczywiście "wole
oczka". Pomyśleliśmy też o ekologii, zbieramy
deszczówkę, zamierzamy docelowo opalać gazem
ziemnym i drewnem, chociaż mieszkamy
na Śląsku i mamy dostęp do relatywnie taniego "czarnego złota". Jak budżet pozwoli, zamontujemy
również kolektory słoneczne do c.w.u.
oraz powietrzną pompę ciepła dla chłodzenia
i podgrzewania części salonu i kuchni.
Jeśli ktoś planuje zagospodarowanie poddasza, to warto zapewnić tam odpowiednie oświetlenie – pomocne są okna połaciowe oraz widoczne
na zdjęciu "wole oczy" (fot. Marcin)
Dom, który dopiero powstanie
– Obecnie jesteśmy dopiero w fazie wydzielenia
działki pod budowę, którą zamierzamy rozpocząć
w przyszłym roku – mówi Grzegorz. – Jeśli
chodzi o zmiany, które mamy zamiar wprowadzić…
Planujemy jeden poziom podłóg oraz
przeniesienie kotłowni do wolno stojącego garażu.
Poważnie myślimy również o powiększeniu
łazienki, poprzez połączenie tej z projektu z powierzchnią
przewidzianą na kotłownię z kotłem
gazowym.
17 godzin temu, Gość Anita Różycka napisał:
Witam.chciałbym się skontaktować z autorem tego artykułu
Myślę, że nie będzie to możliwe. Artykuł jest napisany 8 lat temu i trudno będzie dotrzeć do bohaterów tego tematu.
Pozdrawiam
Marcin Szymanik