Niezbędne narzędzia do prac w ogrodzie oraz system nawadniania

Print image
Copy link image
time image Artykuł na: 23-28 minut
Niezbędne narzędzia do prac w ogrodzie oraz system nawadniania

Zadbana zieleń i wysprzątany ogród to powód do dumy. Nie da się jednak pielęgnować go gołymi rękami. Konieczne jest posiadanie sprawnych, właściwie dobranych narzędzi i urządzeń.

aktualizacja: 2021-04-23 09:33:15
Czego dowiesz się z artykułu?
  • Jakie narzędzia będą potrzebne do pielęgnacji naszego ogrodu?
  • Które z ogrodowych narzędzi ręcznych będą nam potrzebne?
  • Do jakiego ogrodu trzeba kupić kosiarkę elektryczną i jakie są ich rodzaje?
  • Do jakiego ogrodu nadają się kosiarki spalinowe?
  • Gdzie sprawdzą się wykaszarki i trymery?
  • Kiedy przyda się odkurzacz ogrodowy?
  • Dlaczego myjki ciśnieniowe są coraz popularniejsze i do jakich prac możemy ich użyć?
  • Dlaczego warto swój ogród wyposażyć w system nawadniania?

Kompletowanie sprzętu należy rozpocząć od tego podstawowego, potrzebnego każdemu ogrodnikowi, nawet amatorowi. Pod ręką zawsze warto mieć szpadel czy grabie wachlarzowe, a gdy chodzi o urządzenia mechaniczne - prawie w każdym ogrodzie niezbędna jest kosiarka. Jeśli jeszcze jej nie posiadamy, lepiej pospieszyć się z zakupem, ponieważ pierwsze strzyżenie trawy zwykle przeprowadza się w drugiej połowie kwietnia.

Najpopularniejsze są modele elektryczne i spalinowe z napędem. Do tych pierwszych zaliczają się m.in. kosiarki akumulatorowe. Obecnie decyduje się na nie coraz więcej osób. Nie wymagają one podłączania do gniazda elektrycznego, są poręczne, ekologiczne (nie wydzielają spalin) i zapewniają w miarę cichą wygodną pracę. Podobne zalety wykazują inne elektronarzędzia z wbudowanym akumulatorem - podkaszarki, dmuchawy ogrodowe, pilarki czy nożyce do przycinania krzewów.

Warto odpowiedzieć sobie na pytanie, jakiej pielęgnacji wymaga nasz ogród i które akcesoria są niezbędne, a które możemy kupić w dalszej kolejności. Podczas wyboru konkretnych modeli trzeba uwzględnić wielkość terenu oraz własne możliwości fizyczne, ponieważ efektywność, wielkość i ciężar narzędzi bywa różny. Zawsze opłaca się stawiać na jakość i kupować te z wyższej półki, od sprawdzonych producentów. Są one lepiej dopracowane przez projektantów, wygodniejsze i trwalsze. Mniejsze jest ryzyko ich uszkodzenia i problemów z naprawą. Jeśli nie dysponujemy dużym garażem, w którym moglibyśmy przechowywać cały osprzęt, warto kupić zamykany domek narzędziowy i ustawić go np. w rogu działki.

Akcesoria ręczne

Zarówno na małej, jak i na dużej działce trudno obejść się bez podstawowych narzędzi ręcznych, służących do przekopywania czy grabienia. Wiosna to czas sprzątania ogrodu po zimie oraz wykonywania nowych nasadzeń (pierwsze rośliny sadzi się już w kwietniu). Najpierw po ustąpieniu mrozów należy odpowiednio spulchnić glebę i usunąć pozostałości starych pędów i korzeni.

Do wygrabywania liści, trawy czy gałązek (które nie powinny zalegać np. na trawniku) idealnie nadają się lekkie szerokie grabie wachlarzowe. Wyposażone są w długie elastyczne zęby wykonane z tworzywa lub metalu. Najlepiej kupić markowe, bo w tańszych zęby szybko się wyłamują albo wykrzywiają. Uniwersalne zastosowanie mają grabie o sztywnych zębach - metalowych, gęstych, zakrzywionych do wewnątrz. Są odpowiednie do wyrównania spulchnionej gleby, sprzątania liści, wyczesywania trawnika z tzw. filcu i mchu. Modele z wąską nasadą służą do pielęgnacji rabat, bo łatwo manewrować nimi między roślinami. Do zgarniania lub przewracania wysokiej trawy dobre będą natomiast grabie drewniane z rzadko osadzonymi zębami.

Podczas wiosennych porządków w ogrodzie pracy jest sporo, więc warto ją sobie ułatwić, używając lekkich grabi z krótkimi zębami oraz wachlarzowych. (fot. z lewej: Fiskars, fot. z prawej: Gardena)

Do spulchniania podłoża i usuwania chwastów przydadzą się pazurki, motyka i graca. Mają one różną szerokość nasady, rozstaw zębów, długość trzonków. Produkuje są ze stali i tworzywa.

Do przekopywania ziemi przyda się szpadel, zaś do rozbijania grubych brył widły amerykańskie (z czterema szerokimi zębami). Na dużym terenie glebę łatwiej jednak spulchniać elektryczną bądź spalinową glebogryzarką. Widły tradycyjne (z wąskimi zębami) idealnie nadają się do rozkładania kompostu lub rozdrabniania obornika. Do wykopywania z ziemi ubiegłorocznych cebulek tulipanów czy hiacyntów można użyć natomiast krótkich widełek metalowych lub z tworzywa.

Używanie wideł amerykańskich w ogrodzie

Szpadle czy widły amerykańskie
Wybierając szpadle czy widły amerykańskie bierzmy pod uwagę narzędzia od sprawdzonych producentów. Ich cena może być nieco wyższa, jednak zapewnią nam wygodniejszą pracę. (fot. Fiskars)

Narzędzia są ciągle udoskonalane przez producentów, zmiany widać nawet w konstrukcji szpadla czy grabi. Wszystko po to, by użytkownik nie musiał się za bardzo schylać, wyginać, dźwigać, a na jego dłoniach nie tworzyły się odciski. Ergonomiczne zaprojektowane akcesoria pozwalają redukować wysiłek podczas pracy. Są lżejsze, mają odpowiednio wyprofilowane trzonki (niekiedy o regulowanej długości) oraz wygodne uchwyty powlekane warstwą tworzywa, co w przypadku tych metalowych ułatwia pracę podczas chłodów. Ważne jest dopasowanie długości styliska do wzrostu użytkownika - to od szpadla czy wideł nie powinno przekraczać 80 cm, w przeciwnym razie trudno będzie nim operować.

Jeszcze do niedawna wszystkie ręczne narzędzia były mocowane głównie na drewnianych trzonkach, zwykle jesionowych lub bukowych. Drzewce często miały zadry, łamały się lub rozsychały, co wiązało się z koniecznością ich wymiany. Obecnie styliska często wykonywane są z lekkiego i wytrzymałego aluminium lub tworzywa wzmocnionego włóknem węglowym.

Kosiarki elektryczne

Jest to szeroka grupa urządzeń, obejmująca modele sieciowe (podczas pracy muszą być podłączone do gniazda elektrycznego), kosiarki z wbudowanym akumulatorem oraz roboty koszące (również wyposażone w akumulator, ewentualnie w baterię słoneczną). Zanim kupimy konkretny produkt sprawdźmy, czy łatwo się nim manewruje, odczepia kosz, składa uchwyt w celu przechowywania sprzętu. Nie wszystkie mają funkcję mulczowania, czyli rozdrabniania pokosu (pocięty można pozostawiać na trawniku, gdzie stanowi zielony nawóz).

Modele sieciowe kosztują mniej od spalinowych i są od nich łatwiejsze w obsłudze, cichsze, lżejsze oraz zwrotniejsze. Prawie nie wymagają serwisowania. Aby je uruchomić, wystarczy podłączyć do gniazda przewód zasilający i nacisnąć dźwignię bezpieczeństwa. Nie mają jednak zbyt dużej mocy (silnik do 1800 W), zaś szerokość koszenia wynosi zwykle 30-46 cm. Najlepiej sprawdzają się w małych i średnich ogrodach przy pielęgnacji trawników znajdujących się blisko domu i pozbawionych przeszkód w postaci krzewów, o które mógłby zaplątać się przewód. Obszar użytkowania ogranicza dostępność gniazd elektrycznych na działce. Ponadto muszą być one zabezpieczone wyłącznikiem różnicowoprądowym.

Kosiarką akumulatorową można łatwiej manewrować np. między roślinami (nie ma plączącego się kabla). Nie zapominajmy jednak, że ciężar akumulatora wpływa na zwiększenie oporów toczenia sprzętu. Wymaga on co kilka godzin dość długiego ładowania. Aby zachować ciągłość pracy, warto więc kupić zapasowy akumulator.

Kobieta obsługująca kosiarkę elektryczną
Kosiarki elektryczne pracują dość cicho i nie wydzielają spalin. Nie trzeba też pamiętać o zapasie paliwa czy wymianie oleju. (fot. Makita)

Do urządzeń akumulatorowych zaliczają się także roboty koszące (kosiarki automatyczne), dedykowane w większości do niewielkich zadbanych trawników o równej płaskiej powierzchni (ewentualnie z niewielkim nachyleniem). Wybierając konkretny model należy zwrócić uwagę, do jakiej wielkości terenu jest dedykowany i jakie wzniesienia jest w stanie pokonywać.

Roboty nie są jeszcze bardzo powszechne, ponieważ sporo kosztują, jednak mają wiele zalet. Po zaprogramowaniu same rozpoczynają koszenie w obszarze wyznaczonym pętlą indukcyjną, czyli specjalnym przewodem elektrycznym zakopanym lub rozłożonym na obrzeżach trawnika. Mają wbudowane czujniki pozwalające uniknąć kolizji z rozmaitymi obiektami. Można je skonfigurować tak, by pracowały w dzień, w nocy, czy też podczas nieobecności domowników. W odpowiednim momencie wracają do stacji dokującej w celu doładowania akumulatora, a później wznawiają pracę we właściwym punkcie.

Część urządzeń jest przystosowana do zdalnego sterowania za pomocą smartfona lub tabletu z odpowiednią aplikacją, albo ma wbudowany system GPS, dzięki czemu nie jeździ tymi samymi ścieżkami (w wilgotnym podłożu mogłoby to powodować powstawanie kolein). Roboty koszące skracają jedynie drobne przyrosty i mogą pracować właściwie codziennie, dlatego nie ma potrzeby zbierania ani mulczowania pokosu.

Robot koszący obsługiwany za pomocą smartfona
Robot koszący po odpowiednim zaprogramowaniu będzie nie tylko kosić wyznaczony teren, ale także w odpowiednim momencie się ładować. (fot. Greenworks)
Poradnik
Cenisz nasze porady? Możesz otrzymywać najnowsze w każdy czwartek!

Kosiarki spalinowe

Popularnym i uniwersalnym rozwiązaniem jest kosiarka spalinowa z napędem lub bez, która nadaje się do pracy na dużych, rzadziej koszonych trawnikach o niezbyt równej powierzchni. Urządzenia takie są cięższe i głośniejsze, ale wydajniejsze od elektrycznych (warto zaopatrzyć się w ochraniacze na uszy). Przeważnie mają silnik o mocy 3,5-5,5 KM i szerokość roboczą 40-55 cm. Najlepiej, gdy wyposażone są w elektryczny rozrusznik silnika zasilany z niewielkiego akumulatora (włączenie kosiarki wyposażonej w ręczny rozrusznik jest dość trudne, bo należy energicznie pociągnąć za linkę rozruchową) oraz w regulację prędkości jazdy.

W przypadku największych trawników (o powierzchni powyżej 3000 m2), pozbawionych przeszkód terenowych, idealnie sprawdzają się minitraktorki z podwójnym zespołem tnącym o szerokości roboczej 70-150 cm, oraz z silnikiem czterosuwowym o mocy 10-18 KM. Niestety maszyną nie wszędzie da się nią wjechać, a na miękkim podłożu pozostawia koleiny. Wyposażona jest w kosz na trawę, funkcję jej rozdrabniania i ewentualnie wyrzut boczny. Bardziej zaawansowane duże modele mają kilka biegów w przód i w tył oraz możliwość podłączania oprzyrządowania przydatnego w ogrodzie, np. glebogryzarki, siewnika, piaskarki, wertykulatora, walca do trawy, szczotki do zamiatania kostki, pługu śnieżnego czy przyczepki.

Pamiętajmy, że urządzenia spalinowe do działania potrzebują benzyny i oleju silnikowego. Wymagają też złożonej konserwacji - czyszczenia/wymiany filtra paliwa, sprawdzania poziomu oleju oraz jego wymiany. Dla wielu osób dużym minusem jest produkowanie przez kosiarkę spalin (ze szkodą dla środowiska) lub ich nieprzyjemny zapach.

Wykaszarki i trymery

Urządzenia te mają napęd elektryczny lub spalinowy i przydają się zwłaszcza do koszenia trudno dostępnych miejsc. Wykaszarka to inaczej kosa mechaniczna. Polecana jest do pielęgnacji zachwaszczonych terenów z nierównym podłożem, rowów, nieużytków. Sprzęt z wałem sztywnym i silnikiem o wyższej mocy umożliwia zamontowanie tarczy zębatej czy noży, które radzą sobie ze zwartymi zaroślami. Modele z wałem giętkim współpracują jedynie z głowicą żyłkową (element tnący stanowi żyłka nylonowa przymocowana do szybko obracającej się głowicy) i mogą ścinać trawę oraz zarośla o miękkich cienkich łodygach.

Bardziej poręczna i cichsza od kosy będzie podkaszarka (trymer) - zwłaszcza jeżeli wybierzemy model akumulatorowy. Ma mniejszą moc i służy do pielęgnacji przydomowych trawników. Można nią przyciąć źdźbła tam, gdzie trudno wjechać kosiarką - wzdłuż ścian, wokół krzewów, pod ławkami itp. Wyposażona jest w głowicę żyłkową o regulowanym kącie nachylenia.

Używanie podkaszarki akumulatorowej
Wiele osób wybiera podkaszarki akumulatorowe, które są bardzo poręczne i nie wymagają podłączania do gniazda elektrycznego. (fot. Kärcher)

Odkurzacze ogrodowe

Urządzenia te potrafią znacząco ułatwić sprzątanie dużego terenu. Służą do usuwania ziemi i piasku z nawierzchni utwardzonych, a także liści z rabat, trawnika i z różnych zakamarków. Większość modeli ma zarówno funkcję zdmuchiwania, jak i zasysania (śmieci gromadzone są w specjalnym worku). Opcja dmuchawy przydatna jest głównie wtedy, gdy zanieczyszczenia znajdują się na dużej powierzchni.

Warto zwrócić uwagę na ciężar kupowanego sprzętu, bo z pełnym workiem potrafi sporo ważyć. Część urządzeń jest wyposażona w szelki i pas biodrowy - można je nosić na plecach. Lżejsze, cichsze i łatwiejsze w obsłudze są wersje elektryczne, polecane do mniejszych ogrodów. Podczas pracy nie ma ryzyka przecięcia przewodu - co zdarza się niekiedy w przypadku do kosiarek elektrycznych. Pamiętajmy jednak, żeby bezpośrednio po deszczu nie używać takich narzędzi. Urządzenia spalinowe mają silnik o większej mocy, ale są głośniejsze i podczas pracy zleca się stosować ochraniacze na uszy.

Odkurzacz ogrodowy
Do sprzątania skoszonej trawy czy gałązek po strzyżeniu żywopłotu przyda się odkurzacz ogrodowy. Wiele modeli ma opcję prostego przełączania między funkcją zasysania i zdmuchiwania. (fot. Kärcher)

Myjki ciśnieniowe

Właściciele ogrodów coraz częściej kupują myjki ciśnieniowe, które nie służą przecież tylko do mycia samochodów. Są idealne do usuwania zanieczyszczeń i nalotów z ogrodzeń, elewacji, kostki brukowej, desek tarasowych czy mebli ogrodowych. Zużywa się przy tym znacznie mniej wody, niż przy zastosowaniu węża ogrodowego i zwykłych szczotek. Zwykle nie potrzeba też detergentu. Sprzęt podłącza się do ujęcia wody za pomocą węża ogrodowego. W korpusie znajduje się pompka, zapewniająca wysokie ciśnienie wody. W ogrodach przydomowych mają zastosowanie właściwie jedynie wersje elektryczne o ciśnieniu 50-130 barów. Kółka i specjalne uchwyty pomagają w jego przemieszczaniu.

Oferta urządzeń jest bardzo szeroka - od prostych modeli po zaawansowane, oferowane wraz z wieloma końcówkami (szczotkami, gąbkami) i pojemnikiem na środki czyszczące (osobnym bądź wbudowanym w korpus). Lance o regulowanej długości, umożliwiają mycie trudno dostępnych miejsc bez konieczności rozstawiania drabiny. Rozmaite dysze pozwalają uzyskać pożądany rodzaj strumienia wody. Droższe modele mają w zestawie wielofunkcyjną dyszę z regulacją strumienia (zamiast kilku odrębnych). Silny rotacyjny usunie błoto czy piasek z nawierzchni utwardzonych. Delikatne powierzchnie, np. samochód, bezpieczniej traktować strumieniem rozproszonym. Taras czy ścieżki umyjemy za pomocą obrotowej szczotki mocowanej do lancy. Urządzenia, które czyszczą wodą wymieszaną z piaskiem albo podgrzaną, radzą sobie z wyjątkowo zabrudzonymi powierzchniami.

Kostkę brukową oraz powierzchnie pionowe (murki, elewacje) wyczyścimy za pomocą specjalnej szczotki (przystawki) do myjki ciśnieniowej
Kostkę brukową oraz powierzchnie pionowe (murki, elewacje) wyczyścimy za pomocą specjalnej szczotki (przystawki) do myjki ciśnieniowej. Podczas jej użytkowania nie powstają rozpryski wody. Mamy też płynną regulację siły strumienia. (fot. Kärcher)

Systemy nawadniania

W ostatnich latach susza daje nam się mocno we znaki, szukamy więc sposobów efektywnego podlewania zieleni i racjonalnego zużywania wody. Jednym z rozwiązań jest montaż systemu automatycznego nawadniania, który sprawdza się właściwie w każdym ogrodzie. Większość jego elementów na stałe montuje się pod ziemią, więc nie ma konieczności ciągłego rozciągania i składania węży czy przestawiania zraszaczy. Ponadto bez widocznych akcesoriów do podlewania, ogród lepiej się prezentuje.

Sposób działania systemu nawadniania

Najważniejszy element systemu to sterownik, umieszczany na ogół w piwnicy bądź garażu. Po zaprogramowaniu wysyła sygnały do elektrozaworów, znajdujących się w skrzynce (tzw. studzience) zakopanej na działce w pobliżu rury zasilającej podlewanie. O ustalonej porze elektrozawory otwierają/zamykają dopływ wody do danej części (sekcji) ogrodu. Liczba elektrozaworów jest równa liczbie wydzielonych sekcji. Na dużym terenie zwykle mamy ich kilka i każda obejmuje określony typ roślinności podlewanej przy użyciu jednego rodzaju zraszaczy. Ogród jest nawadniany sektorami ze względu na znaczny spadek ciśnienia wody podczas pracy układu. Woda trafia do zraszaczy podziemnym systemem polietylenowych rur, połączonych z kranem lub ze studnią z pompą. Parametry wody w ujęciu (ciśnienie i wydajność) decydują o tym, ile zraszaczy może pracować w jednej sekcji.

Na trawnikach stosuje się głównie zraszacze wynurzalne (statyczne, rotacyjne albo wahadłowe), montowane tuż pod ziemią i wysuwające się pod wpływem ciśnienia wody. Ich zasięg i kąt podlewania powinno się wyregulować tak, żeby nie zraszały murów czy ścieżek. Tam, gdzie jest zbyt wąsko, by podlewać za ich pomocą, a także wśród roślin, układa się na ziemi (i maskuje warstwą ściółki) linie kroplujące, czyli rury z polietylenu, z małymi otworami.

Zraszacz wynurzalny
Zasięg zraszaczy wynurzalnych należy odpowiednio wyregulować, aby trawnik był równomiernie podlany. (fot. Tanake)

Oszczędzanie wody w systemie nawadniania ogrodu

Przy odpowiednim rozplanowaniu systemu, woda trafia dokładnie tam, gdzie powinna (w przypadku linii kroplujących - wprost do korzeni) i nie dochodzi do jej marnowania. Do układu sterującego podpięte są czujniki deszczu i wilgotności gleby. Dzięki nim instalacja nie uruchamia się podczas opadów lub przy dużej wilgotności podłoża.

Woda jest dystrybuowana dość wolno, co przekłada się na efektywność podlewania. Przy używaniu węża ogrodowego zazwyczaj brakuje na to cierpliwości. Lepsze efekty przynosi też dłuższe nawadnianie raz na kilka dni - niewielka ilość wody szybko wyparowałaby bez pożytku dla roślin. Tylko w przypadku gleby piaszczystej (przepuszczalnej) należy podlewać częściej, za to krócej.

System może pracować także nocą lub we wczesnych godzinach porannych - woda wtedy paruje wolniej. Ponadto wodociąg nie jest tak obciążony. Wieczorne podlewanie sprzyja zaś rozwojowi grzybowych chorób roślin. W ciągu dnia natomiast, gdy słońce mocno operuje, krople utrzymujące się na liściach mogą je poparzyć.

Montaż automatycznego systemu nawadniania

Automatyczne nawadnianie można zaplanować w obrębie samego trawnika lub dodatkowo na rabatach kwiatowych, wzdłuż żywopłotów itd. Jeśli teren jest spory, warto zdecydować się na profesjonalnego wykonawcę projektu oraz całej instalacji, z uwagi na jej skomplikowanie. Firma dodatkowo udzieli gwarancji na działanie systemu, zapewni fachowy serwis i bezpłatne przygotowanie go do zimy w pierwszym sezonie. Z samodzielnym montażem poradzimy sobie w niewielkim ogrodzie, w którym wydziela się 1 bądź 2 sekcje i podłącza niewielki sterownik na zaworze (a nie w budynku).

Sterownik systemu nawadniania zamontowany bezpośrednio na zaworze
W mniejszych albo użytkowanych już ogrodach często stosuje się sterowniki montowane bezpośrednio na zaworze. (fot. Fiskars)

Prace najłatwiej przeprowadzić na etapie powstawania ogrodu - przed wykonaniem trawnika czy utwardzeniem ścieżek i podjazdu. Pod ich powierzchnią układa się bowiem rury i przewody. Musimy mieć dokładny plan nasadzeń, aby wiedzieć, gdzie trzeba doprowadzić system i zamontować zraszacze lub linie kroplujące.

Niektórzy inwestorzy decydują się na instalację w użytkowanym już ogrodzie. Pod trawnikiem da się w miarę bezinwazyjnie ułożyć jej elementy. W miejscach, gdzie będą kopane rowki na rury zdejmuje się płaty darni i odkłada na folię wzdłuż wykopów. Wydobytą ziemię również umieszcza się na folii, by nie zanieczyścić trawnika. Kończąc prace, darń układa się z powrotem na miejscu - przy regularnym podlewaniu powinna się szybko zregenerować.

Montaż systemu automatycznego nawadniania wymaga zakopania w ogrodzie polietylenowych rur oraz elektrozaworów. (fot. z lewej: Archiwum BD, fot. z prawej: Tanake)

Redaktor: Małgorzata Kolmus

Dodaj komentarz

Skomentuj artykuł
time image
time image
Zobacz inne artykuły
Zestaw narzędzi do glazury i wykończenia
Zestaw narzędzi do glazury i wykończenia
Poradnik
Cenisz nasze porady? Możesz otrzymywać najnowsze w każdy czwartek!