Projekt z katalogu czy indywidualny?
Najbardziej popularne są projekty katalogowe, tzw. gotowe, ich ceny zaczynają się poniżej 2 tys. zł. Pracownie architektoniczne oferują ich tysiące, podzielone na przeróżne kategorie, wielkość, liczbę kondygnacji, obecność garażu, kształt dachu i bryłę domu. Wybór jest przeogromny, jednak znalezienie domu prawdziwie energooszczędnego nie jest proste. Zanim się na takowy zdecydujemy, przeanalizujmy wszystkie jego parametry, sprawdźmy czy rzeczywiście ma cechy sprzyjające energooszczędności (które opisujemy poniżej), okazać się bowiem może, że taki dom energooszczędny jest tylko z nazwy, bo projekty z taką etykietą lepiej przyciągają klientów.
Nieco łatwiej zlecić wykonanie takiego projektu na indywidualne zamówienie - niestety, to kosztuje więcej, bo renomowane pracownie liczą sobie 100-200 zł/m2 domu. Tu jednak również nie należy liczyć na przypadek. W indywidualny projekt warto zainwestować pod warunkiem, że projektant ma doświadczenie w takim budownictwie i z rozsądkiem stosuje oferowane przez rynek rozwiązania.
Musimy jednak zdawać sobie sprawę, że projekt indywidualny - choć droższy - w dużo większym stopniu umożliwia dopasowanie budynku idealnie do potrzeb przyszłych mieszkańców, specyfiki posesji (wąskiego kształtu, spadku terenu) oraz wymogów NFOŚiGW, jeśli planujemy ubiegać się o dotację.
Gdzie zaplanować dom na działce?
Każdy dom powinno się dopasować do działki. I nie ogranicza się to do zachowania minimalnych dopuszczalnych odległości od jej granic.
Przyjęło się, że energooszczędne projektowanie to umieszczenie domu na osi północ-południe - wjazd powinien być więc od północy a ogród od południa. Takie usytuowanie wynika z faktu, że w naszym klimacie praktycznie tylko okna na południowej elewacji są w stanie dać w ciągu sezonu grzewczego więcej zysków ciepła niż strat.
Wyraźne odchylenie (ponad 45°) na wschód lub zachód, a tym bardziej umieszczenie okien od północy powoduje, że w ogólnym bilansie nawet najlepsze okna będą źródłem strat a nie zysków ciepła. Dlatego w budynkach energooszczędnych unika się okien od strony północnej i umieszcza duże przeszklenia na południowej elewacji. Jednak i w tej kwestii trzeba zachować zdrowy rozsądek, bo otwarcie domu na południe wcale nie oznacza, że im więcej okien tam zaplanujemy, tym lepiej.
Drzewa liściaste są osłoną przeciwsłoneczną tylko w sezonie wiosenno-letnim. I tak powinno być od strony południowej. |
Nieprzemyślane, zbyt duże przeszklenia latem staną się przyczyną przegrzewania się salonu, w którym konieczne będzie zamontowanie nie tylko osłon przeciwsłonecznych, ale i klimatyzacji. Dla zminimalizowania strat przez ścianę zorientowaną na północ można też osłonić od tej strony budynek garażem czy nawet - jeśli sprzyja temu ukształtowanie terenu - częściowo zagłębić go w gruncie.
Nienajlepszym pomysłem jest poza tym taras wzdłuż południowej elewacji. W słoneczne letnie dni będzie tam tak gorąco, że nie da się na nim odpoczywać. W naszych warunkach klimatycznych najkorzystniej jest zaplanować go wzdłuż elewacji wschodniej - węższym bokiem zwrócony na południe, od północy osłonięty.
Projektant przygotowujący koncepcję budynku musi również uwzględnić rzeźbę terenu, obiekty zacieniające działkę (sąsiednie budynki, drzewa) i dominujący kierunek wiatrów. Ponadto powinien zagospodarować teren wokół domu - dobre projektowanie to także dostosowane do naszych potrzeb i warunków terenowych ukształtowanie otoczenia domu. Decyzje muszą być przemyślane, bo np. od strony południowej warto zasadzić przed domem drzewa liściaste, aby latem dawały cień, a zimą nie ograniczały dostępu słońca. Z kolei rośliny iglaste (lub inne zimozielone) dobrze jest posadzić od północy oraz od strony najczęstszych wiatrów (zwykle zachodu), by dawały osłonę w zimie.
Jeśli planujemy pompę ciepła to warto wiedzieć, że nie wolno nad zakopanym w ziemi kolektorem poziomym źródła dolnego utwardzać terenu (np. kostką brukową), za to korzystne jest ułożenie nad nim drenażu rozsączającego przydomowej oczyszczalni ścieków.
Aspektów do rozważenia jest wiele, cały czas musimy jednak pamiętać, że energooszczędność to nie jedyne kryterium przy projektowaniu domu. Równie ważny jest komfort mieszkania w domu, będącym spełnieniem marzeń i funkcjonalnie dopasowanym do potrzeb mieszkańców. Bo kiedy, jak nie przy jego projektowaniu zagwarantować sobie miejsce na ulubione hobby, pokój do pracy, odpowiednio dużą przestrzeń do zabawy dla dzieci, pojemną spiżarnię, pralnię, garaż i wiele innych udogodnień.
Własny dom ma być przede wszystkim nasz, wygodny i ciepły, a jeśli przy tym będzie zużywać umiarkowane ilości energii - tym lepiej. Bowiem po pierwszej euforii po przeprowadzce do nowego domu zaczyna się codzienność i płacenie rachunków. Im niższych, tym lepiej. Grunt to zachować rozsądek, podejmując każdą decyzję.
Jak zaprojektować bryłę budynku?
Bryła energooszczędnego budynku powinna być zwarta i prosta, bez wykuszy i balkonów. Powierzchnia przegród w stosunku do objętości (kubatury) budynku ma być jak najmniejsza. Wartość tę określa współczynnik kształtu A/V. Mniejsza powierzchnia przegród to również mniej uciekającego ciepła.
Poza tym trzeba pamiętać, że pod względem energetycznym liczy się nie cała, lecz jedynie ogrzewana objętość (kubatura) domu. Budynek może mieć np. nieogrzewany strych albo dostawiony z boku nieogrzewany garaż. O ile oddzielono je przegrodami o dobrej termoizolacyjności, to całkowita kubatura rośnie, ale straty ciepła nie. Co więcej, takie nieogrzewane pomieszczenia są strefą buforową, zmniejszającą straty energii. Ruch i wymiana ciepła jest mniej intensywna niż przy ścianach zewnętrznych (nie ma np. wychładzającego działania wiatru).
Jaki więc dom wybrać - parterowy, piętrowy czy z użytkowym poddaszem? Przede wszystkim nasz wybór może być ograniczony przez zapisy miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego (MPZP), nie zezwalającego na budynki piętrowe, za to wymuszającego duży, ok. 40° spadek dachu, co uprzywilejowuje poddasza użytkowe. Jednak taki dom, chociaż ma zwarta bryłę, wcale nie musi być najbardziej korzystny energetycznie. Pomieszczenia ze skosami są mniej ustawne niż te o pełnej wysokości, aby były równie wygodne powinny być większe. Dlatego bardzo korzystnie wypada dom z pełnym piętrem i nieogrzewanym strychem.
Najbardziej ekonomiczny będzie dom wybudowany na planie kwadratu lub niezbyt wydłużonego prostokąta, z prostym, dwuspadowym lub najlepiej jednospadowym dachem, bez wykuszy i lukarn. Taki dom będzie też tańszy w budowie, a wykonawcy będą mieli mniej okazji, by popełnić błędy również w układaniu ocieplenia.
Domy energooszczędne rzadko mają piwnice. Utworzenie izolacji przeciwwodnej podpiwniczenia jest kosztowne, a w przypadku wysokiego poziomu wód gruntowych - trudne do wykonania. Kotłownię, spiżarnię czy pomieszczenia gospodarcze planuje się na ogół na parterze.
Budowę piwnicy lub zagłębionego garażu warto jednak rozważać, gdy działka jest bardzo mała lub wąska, lub gdy ukształtowanie terenu zmusza nas do wykonania wysokiego fundamentu.
Jak rozlokować pomieszczenia?
W przypadku domów energooszczędnych obowiązuje strefowy układ pomieszczeń, czyli rozplanowanie ich według kilku zasad:
- pomieszczenia, w których wymagamy takiej samej temperatury grupujemy razem, np. łazienki obok siebie albo jedna nad drugą;
- przepływ ciepła pomiędzy sąsiednimi pomieszczeniami jest nieunikniony, dlatego szeregujemy je od najzimniejszego do najcieplejszego - np. garaż (nawet nieogrzewany), pomieszczenia gospodarcze (ok. +15°C), pokoje mieszkalne (20-22°C).
Taka lokalizacja ogranicza straty ciepła, a ponadto grupowanie pomieszczeń o zbliżonych funkcjach ułatwia projektowanie w nich instalacji (wodno-kanalizacyjnej, wentylacyjnej).
Czasem znaczne oszczędności energii można osiągnąć wydzielając niektóre pomieszczenia jako strefę cieplną, odizolowaną od reszty budynku. To np. pokoje na poddaszu, przeznaczone dla przyjeżdżających tylko na weekendy gości. Strop nad parterem musi być wtedy izolowany cieplnie, a schody na poddasze wydzielone i np. prowadzące wprost z przedsionka. Gdy z tych pokoi nikt nie korzysta, można w nich obniżyć temperaturę o kilka stopni.
Joanna Dąbrowska
fot. Istock