Wykonywanie podbudowy pod taras ekipy budowlane często traktują jako okazję do pozbycia się gruzu – w takiej ilości, jaka się „akurat nazbierała” i robią na nim wylewkę.
Jeśli przy tym nie sprawdzają różnicy poziomów między
posadzką parteru a powierzchnią przyszłego tarasu lub nie uwzględniają grubości przyszłej okładziny, między tarasem a domem tworzy się niezaplanowana różnica poziomów. Jeśli
posadzka tarasu „wypadnie” przez to wyżej niż budynek, powstanie zagrożenie podciekaniem wody do wnętrza domu – pomijając już konsekwencje estetyczne i niewygody wynikające z tego, że wychodząc z domu mieszkańcy będą potykać się o własny taras.
Dlatego nie traktujmy tarasu jako obiektu drugorzędnego i nie wymagającego fachowości: korzystajmy z pomocy dobrych, doświadczonych ekip wykonawczych – najlepiej rekomendowanych przez innych inwestorów. Jeśli nie mamy pewności co do ekipy – po prostu dopilnujmy, by odpowiednie pomiary zostały dokonane przed rozpoczęciem prac.
Kto decyduje się na taras czy patio, powinien też zaplanować odpowiednią konserwację jego nawierzchni. Aby przetrwała lata, dobrze jest ją zaimpregnować preparatem specjalnie przeznaczonym do konkretnego typu płyt. Jedne będą idealne do kamieni naturalnych, inne do płyt wet-cast. O rekomendowany produkt najlepiej spytać sprzedawcę
materiału na nawierzchnię.
Zewnętrzne okładziny posadzek letniego salonu narażone są nie tylko na oddziaływania atmosferyczne, ale też na zabrudzenia, w tym zaplamienia tłuszczem z grillowanych potraw, herbatą, kawą czy czerwonym winem. Aby nie zostawiły trwałych plam, należy chronić okładzinę odpowiednim impregnatem. Przed użyciem preparatu na tarasie, warto wykonać próbę na ścinkach płyt pozostałych po układaniu nawierzchni.
Dominik Wilczyński,
architekt firmy Libet
fot. Libet