Jest miejscem wypoczynku, zabaw i przyjmowania gości. To najbardziej reprezentacyjna część domu. Najpełniej prezentuje nasz styl i upodobania. Tu, w odróżnieniu od kuchni czy łazienki, względy estetyczne mają równe prawa z praktycznymi, a czasem nawet nad nimi górują.
Na książki i bibeloty
Do łask wracają meblościanki w różnych wersjach – jako regał na książki sięgający do sufitu do podłogi, albo szafeczki na drobiazgi i np. barek. W salonach meblowych dostępne są całe systemy do dowolnego komponowania.
Jakie meble do salonu?
Prosty w formie, jednokolorowy narożnik z mobilnymi „miękkimi” stolikami i obszernym fotelem tworzy idealne miejsce do wieczornego biesiadowania (fot. Kler)
Najważniejszy w salonie jest kącik wypoczynkowy. Nowoczesne meble wypoczynkowe, to nie tylko tradycyjne ciężkie „siedziska”. To także mobilne i „elastyczne” zestawy; miewają regulowane oparcia, zagłówki, dostawki, ruchome podłokietniki i podnóżki. Można z nich stworzyć własny układ, który w dodatku łatwo zmienić. Mogą być wykonane w niezliczonej gamie kolorów i wzorów tkanin obiciowych oraz w skórze. Wybór jest bardzo szeroki.
Meble wypoczynkowe mogą być przeznaczone wyłącznie do siedzenia lub dodatkowo do spania. Dobrze ustawić je tak, by na nogi przed fotelem lub kanapą było ok. 50 cm wolnej przestrzeni. Koło foteli niezbędny jest podręczny stolik i lampa, a obok komódka.
O czym należy pamiętać urządzając salonową przestrzeń
Meble ustawione wzdłuż ścian zabierają stosunkowo najmniej miejsca – można pomieścić w nich dużo rzeczy i zachować sporo wolnej przestrzeni na środku salonu. Mimo to taki układ optycznie zmniejsza pomieszczenie – stojące wzdłuż ścian szafy czy kanapy tworzą wyrazistą granicę wnętrza, zamykają je wizualnie, a przestrzeń wydaje się co najmniej o tyle mniejsza, ile wynosi głębokość mebla.
(fot. Classen)
Duży salon, w którym zagospodarowane są tylko ściany, może przypominać halę dworcową. Ustawienie mebli w różnych miejscach buduje wnętrze pejzażowe, które sprawia wrażenie bardziej przestronnego, niżby wskazywał na to rzeczywisty metraż.
Taki niekonwencjonalny układ mebli wymaga jednak dużych pomieszczeń – żeby postawić np. kanapę pośrodku salonu, trzeba mieć tyle miejsca, by można było ją swobodnie obejść ze wszystkich stron. Optycznymi granicami takiego wnętrza pejzażowego są dopiero ściany, a jeśli w pokoju mamy duże przeszklenia czy szerokie połączenia z innymi pomieszczeniami, owe granice przesuwają się dalej – w głąb ogrodu lub domu, dzięki czemu potęguje się efekt przestrzenności.
Meble nie tworzą optycznych granic, lecz stają się elementami urozmaicającymi przestrzeń, wydzielającymi poszczególne zakątki. Ale wnętrze pejzażowe bardzo łatwo zagracić, jeżeli ulegnie się pokusie dostawiania sprzętów pod wolne ściany. Zgrupowanie mebli w narożnikach to rozwiązanie pośrednie w stosunku do poprzednich – sprawi, że wnętrze wyda się przestronniejsze niż z meblami „równo pod ścianą” i będzie pojemniejsze. Zastosowanie narożnych kanap czy mebli o frontach ustawionych pod kątem 45° względem każdej ze ścian umożliwi bardzo efektywne wykorzystanie miejsca w salonie.