Wzorem potentatów kolejne firmy decyduje się na sprzedaż zestawów meblowych przeznaczonych do samodzielnego montażu. Można oczywiście wynająć fachowców, którzy zrobią to za nas. Ale próba samodzielnego montażu nie jest wyczynem ponad siły początkującego majsterkowicza, ale warto się do tego solidnie przygotować.
Jak prawidłowo interpretować symbole i rysunki w instrukcji montażu mebli?
Najważniejsze to zrozumieć instrukcję obsługi. W wielu przypadkach oznacza to co najmniej połowę sukcesu. Kolejnym krokiem jest przeliczenie elementów, które są w paczkach – liczba śrub, wkrętów, gwoździ, nakrętek, podkładek, bolców i wszystkich innych detali musi się zgadzać z tym, co napisano. Wszystko to zapobiegnie niepotrzebnemu zdenerwowaniu.
Zostaje jeszcze jedno – przygotowanie odpowiednich narzędzi.
Trwałe materiały i ergonomiczne wykonanie
Niektórzy producenci dołączają do zestawu część prostych narzędzi, np. klucze czy wkrętaki. Bezpieczniej jednak zaopatrzyć się we własne, solidne narzędzia, które ułatwią montaż, pozwalając uniknąć uszkodzeń delikatnych elementów i zmęczenia montażysty.
Co więc powinno się znaleźć w skrzynce narzędziowej domowego montera mebli? Na pewno muszą tam być:
- zestaw wkrętaków (płaskich i krzyżakowych),
- klucze oczkowe i nasadowe,
- klucze imbusowe,
- kombinerki,
- poziomnica,
- wkrętarka (jeśli mamy do złożenia zestaw z dużą liczbą śrub i wkrętów),
- miarka (np. 5-metrowa),
- młotek.
Na co zwrócić uwagę?
- "Głównie na to, by wszystko było solidnie wykonane, bo taki zestaw montażowy ma nam służyć latami. Ważne więc, by części robocze zostały zrobione z mocnej, narzędziowej stali. Dzięki temu w czasie pracy klucze czy wkrętaki nie zdeformują się, przy okazji niszcząc skręcane meble" - podpowiada Michał Ostrowski, ekspert branży narzędzi ręcznych z firmy Lange Łukaszuk.
Trzeba sprawdzić też, czy metalowe części są dobrze zabezpieczone przed korozją – służą temu specjalistyczne powłoki stosowane przez topowych producentów.
Równie ważnym czynnikiem, który ułatwia pracę z meblami, są ergonomiczne, odpowiednio wyprofilowane uchwyty. One zapewniają wyższy moment obrotowy przy użyciu mniejszej siły, ograniczają ryzyko kontuzji, czy tego, że np. wkrętak wyśliźnie się nam z dłoni w czasie pracy.
Poza tym praca z takimi narzędziami jest o wiele mniej męcząca. Po jakie marki warto więc sięgnąć?
– "Jeśli chodzi o wkrętaki, zdecydowałbym się na te renomowanej firmy Felo, a konkretnie z linii Ergonic. Kombinerki – polecam NWS, świetne imbusy oferuje Bondhus, a jeżeli potrzebne będą klucze (nasadowe lub oczkowe), wybrałbym zestaw firmy Proxxon. Wszystkie one dają gwarancję niezrównanej solidności i wygody użytkowania" – podpowiada Michał Ostrowski.
A co z poziomnicą? W tym przypadku menadżer produktu w Lange Łukaszuk radzi przyjrzeć się ofercie firmy Stabila.
– "Gdyby natomiast ktoś potrzebował wkrętarki, która pomoże uporać się z licznymi śrubami i wkrętami, niech rozważy nowoczesne produkty firmy Panasonic, np. model 18V/14,4V Carbon z innowacyjnym, wydajnym silnikiem bezszczotkowym" – dodaje Michał Ostrowski.
Najpierw wyciąć, potem poskładać
Jeśli ktoś polubi taki montaż, może spróbować samemu wykonać meble, a dopiero potem je zmontować. Będzie to oczywiście wymagało więcej wysiłku oraz zestawu dodatkowych narzędzi. Z całą pewnością trzeba zacząć od porządnego, dobrze obliczonego projektu.
Trzeba dokładnie wymierzyć pomieszczenie, w którym meble mają się znaleźć, spisać wymiary na kartce i narysować projekt. Pomocne będą programy komputerowe, ale nauczenie się ich wymaga czasu. Wystarczy na pewno staranny rysunek na papierze.
Potem należy kupić odpowiednie materiały, a więc płyty drewniane bądź wiórowe i okleiny – najlepiej wytrzymałe z PCV. Potrzebne będą też zawiasy, kołki, zaślepki (w kolorze takim, jak okleiny) i fronty. To wszystko na pewno kupimy w najbliższej hurtowni, a nawet w większości marketów budowlanych.
Przydadzą się też dodatkowe narzędzia:
- pilarka tarczowa,
- wyrzynarka,
- frezarka,
- strug,
- komplet ścisków,
- zestaw przymiarów/szablonów (pozwala zachować stosowne kąty i w odpowiednich miejscach wywiercić otwory).
Jeśli nie wiemy, czy to hobby na dłuższy czas, można niektóre pożyczyć, a dopiero potem zaopatrzyć się we własne. – Świetne pilarki oferuje niemiecka firma Scheppach, akumulatorowa wyrzynarka od Panasonica też nie zawiedzie nikogo. Generalnie lepiej wydać nieco więcej i zainwestować w solidne elektronarzędzia, niż kupić tańsze i martwić się, jak długo wytrzymają – radzi Michał Ostrowski z Lange Łukaszuk.
źródło i zdjęcia: "LŁ" Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością sp. k