Urządzenie mieszkania czy domu to ciąg mniej lub bardziej trudnych decyzji. Najpierw musimy określić przeznaczenie poszczególnych pomieszczeń - choć w przypadku np. kuchni czy łazienki sprawa jest dość prosta. Następnie szukamy stylu, który nam najbardziej odpowiada. Wybieramy pasujące podłogi i kolory, ustalamy gdzie stać ma kanapa, a gdzie łóżko, komoda czy szafa. O ile jednak w przypadku salonu czy sypialni decyzja o ustawieniu mebli nie jest wiążąca - wszak zawsze można je przestawić, to w przypadku kuchni kwestia ta wygląda zupełnie inaczej.
Niezależnie od tego czy kupujemy gotowe meble, czy zlecamy ich wykonanie "na wymiar", zabudowa kuchenna to na ogół spory wydatek, który chcemy dokonać raz, ale za to na dłużej. A to dlatego, że zmiana ustawienia kuchni jest bardzo trudna, lub - jeśli miałaby się wiązać z modyfikowaniem instalacji - wręcz niemożliwa bez kapitalnego remontu i kolejnych kosztów. Dlatego tak ważne jest staranne przemyślenie wszystkich elementów i podjęcie trafnych decyzji. Od czego zacząć?
- "Od rozważenia możliwości jakie daje nam wnętrze i od usytuowania w nim najważniejszych sprzętów AGD - lodówki, zlewozmywaka i zmywarki, a także kuchenki. To one stworzą trójkąt roboczy i wyznaczą strefy funkcyjne (jest ich pięć – zapasów, przygotowywania, gotowania, zmywania i przechowywania). Najwygodniej jest gdy urządzenia znajdują się dość blisko siebie - wtedy unikniemy pokonywania dużych odległości podczas pracy, ale na tyle daleko, by między nimi mogły się znaleźć wygodne blaty robocze" - mówi Damian Rybak, doradca ds. produktu firmy REJS.
W kształcie liter
Jak więc możemy urządzić naszą idealną kuchnię? Jednym z najczęściej spotykanych rozwiązań (przede wszystkim w długich i wąskich pomieszczeniach) jest układ przypominający literę I. Meble i AGD ustawione są w nim w jednej linii, co niestety nie jest zbyt wygodne. A to dlatego, że taka zabudowa wymusza wielokrotne pokonywanie dość dużych odległości między skrajnymi punktami. A to strata czasu i siły. Niemniej, układ I dość często sprawdza się w połączeniu z usytuowanym naprzeciwko kącikiem jadalnym.
Znacznie bardziej komfortowe są układy zabudowy w kształcie L lub II gdzie meble tworzą dwie linie, odpowiednio - prostopadłą lub równoległą. W tym wypadku znacznie skraca się dystans, który należy pokonać podczas gotowania, a wszystkie kluczowe urządzenia są pod ręką. To dobre rozwiązanie w nieco większych pomieszczeniach na planie kwadratu lub prostokąta. Rozwinięciem tych kuchni są jeszcze wygodniejsze kuchnie w kształcie U lub G. Pozwalają one na stworzenie większej liczby szafek i zwiększenie przestrzeni do przechowywania. A przecież rzadko się zdarza, że narzekamy na nadmiar miejsca. Z drugiej strony, w kuchniach tych musimy się liczyć z koniecznością zagospodarowania szafek narożnych.
- "Dolne narożniki to najbardziej pojemne szafki w kuchni, ale zarazem - również najtrudniej dostępne. Nie znaczy to jednak, że trzeba z nich rezygnować. Wręcz przeciwnie. By nie stały się udręką, wystarczy wyposażyć je w akcesoria meblowe - wysuwne mechanizmy jak Corner Optima, czy Corner Comfort marki REJS, które umożliwią wysunięcie całej zawartości szafek i łatwy do nich dostęp. W szafkach rogowych o niestandardowych wymiarach, lub o wyjątkowo małych frontach, sprawdzą się zaś półki obrotowe" - wyjaśnia Damian Rybak.
A może kuchnia z wyspą?
Jeśli tylko dysponujemy dużym pomieszczeniem, które możemy przeznaczyć na kuchnię lub gdy rozważamy połączenie sfery kuchennej z dzienną, rozwiązaniem wartym przemyślenia jest wyspa lub półwysep. To rozwiązanie nie tylko bardzo modne, ale przede wszystkim naprawdę wygodne.
- "Wyspa stanowi swoiste przejście i miejsce spotkania strefy kuchennej i dziennej. Z jednej strony zaciera granicę między nimi, z drugiej zaś wyraźnie ją stawia. Osoba przygotowująca posiłki, dzięki wyspie nie musi obracać się plecami do domowników, ale może z nimi swobodnie rozmawiać lub oglądać program w telewizji. Ponadto, w zależności od potrzeb, wyspa może spełniać jednocześnie wiele funkcji: jadalni, pojemnego kredensu, lub – po uprzednim przygotowaniu instalacji: strefy zmywania lub gotowania" - mówi Damian Rybak.
Planując kuchenną zabudowę warto również wykorzystać wszystkie niestandardowe i wydawałoby się kłopotliwe jej elementy. Bardzo często okazuje się bowiem, że stają się one poważnym atutem wnętrza. Przykładem są wnęki. W tych większych urządzić można przytulną strefę jadalną. Mniejsze z kolei warto zabudować. To dobre miejsce na lodówkę lub podręczną spiżarkę. Wysokie szafki, wyposażone np. w wysuwane Cargo Maxi REJS z powodzeniem zastąpią oddzielną, tradycyjną spiżarnię.
źródło i zdjęcia: REJS Sp. z o.o.