Po pierwsze: ocena podłoża
Najważniejszą kwestią, którą należy uświadomić inwestorowi to konieczność rzetelnej oceny, na jakim podłożu przyjdzie nam pracować, dlatego praca "z marszu" i w pośpiechu nie powinna mieć miejsca, nawet w obliczu krótkich terminów wykonawczych. Od tego w jaki sposób i na ile trafnie sprawdzimy jego kondycję zależeć będzie dobór technik wykonania oraz zakup odpowiednich materiałów, co z kolei dla każdego zleceniodawcy będzie informacją priorytetową. W ramach oceny podłoża możemy stwierdzić czy występują na nim luźne, odspojone fragmenty, ustalić stopień pylenia, ocenić jego twardość interpretując odpowiednio wygląd, kształt oraz ubytki w efekcie testu zarysowania. Ostukanie istniejącej okładziny umożliwi zorientowanie się z jak daleko posuniętą destrukcją możemy mieć niebawem do czynienia. Działania te należą do najprostszych, ale szczególnie istotnych, nie należy wiec ich lekceważyć i mimo napiętego grafiku, warto rekomendować inwestorowi ich wykonanie, a gdy pojawią się dodatkowe wątpliwości, przeprowadzić test oceny podłoża z użyciem specjalnych przyrządów pomiarowych.
Po drugie: podłoża zazwyczaj wymagają wyrównania
Nieczęsto zdarza się, że powierzchnia, z którą przyjdzie nam pracować będzie od razu gotowa do dalszych działań glazurniczych. Zazwyczaj podłoże przeznaczone pod okładziny ceramiczne czy kamienne nie jest wystarczająco wyrównane lub nie posiada odpowiednio zaprojektowanych spadków i wymaga stosownego przygotowania. Tego typu prace mogą zostać wykonane za pomocą specjalnych szpachli i na taki koszt, a także nieznaczne wydłużenie okresu robót, trzeba przygotować inwestora.
– "Nowoczesna chemia budowlana pozwala na bardzo szybkie, a zarazem trwałe i dokładne przeprowadzenie prac wyrównawczych, dlatego dobrze wykonane zadanie jest warte kilku dodatkowych roboczo-godzin i nie powinno stanowić dla inwestora żadnego problemu" – podkreśla Daria Bielska-Muszalik kierownik produktu w firmie Sopro.
– "Na przykład, stosując wewnątrz budynku samopoziomującą szpachlę Sopro NSC 587, która doskonale nadaje się do wyrównywania podłoży mineralnych w celu uzyskania równych i gładkich powierzchni pod różnego rodzaju okładziny ceramiczne, kamienne, parkiety czy wykładziny elastyczne lub tekstylne, znacząco podnosimy efektywność budowlanych prac przygotowawczych. Chodzenie po wykonanej warstwie jest możliwe już po upływie 2-3 godzin, a układanie płytek - po upływie co najmniej 24 godzin" – dodaje Daria Bielska-Muszalik.
Po trzecie: Czy cały ten bałagan jest potrzebny?
W niektórych przypadkach wystarczy zastosować najprostszą metodę obróbki mechanicznej podłoża – z użyciem ostrego skrobaka, szpachelki, drucianej szczotki itp. W innych przypadkach nieodzowne będzie użycie cięższego sprzętu: szlifierek, frezarek. Niezależnie od obranej metody, musimy dążyć do uzyskania nośnej, stabilnej powierzchni, która zagwarantuje przyczepność kolejnych warstw. Uprzedźmy o tym inwestora, dodając, że bez tego najlepsza chemia budowlana na nic się nie zda.
Jedną z prostszych metod przygotowania podłoża jest szlifowanie, do którego zwykle używa się grubego papieru ściernego, a przy obróbce mechanicznej np. tarczy diamentowej. W tym wypadku warto wyjaśnić czemu służą te działania, tak, by z pozoru rutynowe i zwykłe etapy prac dla fachowca nie urosły w oczach inwestora do rangi problemu czy opinii niewłaściwie wykonanego zadania.
Po czwarte: grunt to dobrze zagruntować
Podłoża o zróżnicowanej, często silnej chłonności wymagają zagruntowania. W tym miejscu należy wyjaśnić inwestorowi, jak istotny jest dobór wysokiej jakości preparatu gruntującego, który zlikwiduje pylenie (po wcześniejszym odkurzeniu), zredukuje lub zniweluje chłonność podłoża i wzmocni jego powierzchnię. Wszystko to doprowadzi w efekcie do znacznego zwiększenia przyczepności kolejnych warstw. Wbrew pozorom, a może nawet przyzwyczajeniom, inwestycja w dobrej jakości preparat gruntujący to także oszczędność – zarówno ta długofalowa, związana z trwałością wykonanych prac, jak i krótkofalowa – preparat gruntujący zapewnia bowiem większą wydajność i łatwiejsze nanoszenie kolejnej warstwy. W zależności od rodzaju i chłonności podłoża powinniśmy wybrać odpowiedni preparat gruntujący.
- "Jastrychy cementowe i anhydrytowe, płyty gipsowo-kartonowe i gipsowo-włóknowe, a także tynki cementowo-wapienne i gipsowe można zagruntować za pomocą preparatu SOPRO GD 749 , który redukuje i wyrównuje chłonność, nasyca i wzmacnia powierzchnię, poprawia przyczepność oraz zapobiega odciąganiu wody zarobowej z zaprawy do podłoża. Powierzchnie z betonu chłonnego, tynki, posadzki cementowe, także z ogrzewaniem możemy także zagruntować preparatem głęboko penetrującym Sopro GP 263, który również poprawi przyczepność uszczelnień i zapraw klejowych do tego podłoża". – podkreśla Daria Bielska-Muszalik kierownik produktu w firmie Sopro.
Odpowiednie przygotowanie podłoża, zastosowanie właściwych preparatów gruntujących, czy poprawiających przyczepność to najważniejsze działania dążące do poprawy właściwości podłoża w celu trwałego i niezawodnego ułożenia wybranej okładziny. Aby współpraca z inwestorem układała się dobrze, warto przede wszystkim wprowadzić go w podstawowe zasady pracy glazurniczej, by wiedział, że ma do czynienia z profesjonalistą, który nie tylko zna się na swojej pracy, ale jest również dobrym, zaufanym doradcą, który chętnie służy pomocą w przypadku niełatwych przecież wyborów w zakresie produktów i skomplikowanych etapów prac.
źródło i zdjęcia: Sopro Polska