Zdają one egzamin, o ile tzw. wysokość ssania (czyli głębokość, z której mają zasysać wodę) nie przekracza 7–8 m (wynikający z praw fizyki limit wynosi ok. 10 m, ale w praktyce uwzględnione muszą zostać straty spowodowane m.in. oporami hydraulicznymi i nieszczelnościami). Pompy powierzchniowe są tanie i z tego prostego powodu stosowane niemal w każdej sytuacji, kiedy to tylko możliwe. Dostępne są najczęściej w zestawach hydroforowych, a więc razem z silnikiem elektrycznym i zbiornikiem wody. Niekiedy montuje się je w studzienkach, co pozwala nieco obniżyć wysokość ssania, a jeśli studzienkę wykona się na zewnątrz budynku – zminimalizować uciążliwości wynikające ze sporej hałaśliwości.
Jeżeli lustro wody znajduje się na głębokości większej niż 8 m, do pobierania wody niezbędna będzie pompa głębinowa. Pompy takie mają kształt walca o średnicy ok. 90 mm, który należy opuścić do studni (średnica rury studziennej w studni wierconej to zwykle 100–125 mm). Pracują zanurzone w wodzie, a dzięki temu mogą tłoczyć ją z niemal dowolnej głębokości. Cechuje je wysoka sprawność, ale też znacznie wyższa cena niż w przypadku urządzeń samozasysających. Inna wada to konieczność wyjmowania ze studni w razie awarii. Mimo tego, pompy głębinowe bywają wybierane przez wymagających inwestorów w sytuacji, kiedy można też skorzystać z tańszej pompy powierzchniowej, a to z tego powodu, że rozwiązuje to problem hałaśliwej pracy.
W typowych instalacjach w domach jednorodzinnych stosuje się pompy, które potrafią zapewnić po stronie tłocznej ciśnienie około 4 barów (0,4 MPa) przy przepływie 20–30 l/min. Nie ma sensu montowanie pompy o wydajności większej niż rzeczywiście potrzebna, ponieważ grozi to wysysaniem wody ze studni i awaryjnym wyłączaniem urządzenia (zadziała zabezpieczenie przed tzw. suchobiegiem). Przy małej wydajności studni lepiej wybrać pompę o niewielkim przepływie i zbiornik hydroforowy o dużej pojemności. Będzie on wówczas pełnił funkcję swoistego bufora, umożliwiającego duży pobór wody po stronie instalacji domowej.
Jeśli chodzi o magazynowanie wody, to powszechnie wykorzystywane kiedyś zbiorniki bezprzeponowe (kłopotliwe w obsłudze, ponieważ wymagały dość częstego dopompowywania powietrza do zbiornika) zostały praktycznie wyparte przez zbiorniki przeponowe, wyposażone w gumową przeponę oddzielającą poduszkę gazową od przestrzeni, w której znajduje się woda. Zbiorniki przeponowe są przeważnie znacznie mniejsze od tych dawnego typu – zazwyczaj montuje się 50–60-litrowe, a dostępne są nawet naczynia kilkunastolitrowe.
Jednak gdy w pomieszczeniu, w którym montujemy zbiornik hydroforowy, mamy wystarczająco dużo miejsca, to lepiej nie przesadzać z jego miniaturyzowaniem. Spowoduje to częste włączanie pompy, co wpłynie negatywnie na trwałość napędzającego ją silnika oraz zwiększy zużycie energii (nie wspominając już o uciążliwościach związanych z hałasem i wahaniami ciśnienia wody). Warto zastosować zbiornik większy, np. 100-litrowy, co wydłuży okresy między załączeniami pompy. Należy pamiętać, że jeśli w przewidywalnej przyszłości realne jest podłączenie domu do sieci wodociągowej, to pompa i zbiornik powinny zostać usytuowane w budynku tak, by wykonanie ewentualnego zewnętrznego przyłącza nie wymagało większych przeróbek w instalacji wodnej ani rujnowania zagospodarowanej już działki.