Co zrobić, kiedy inwestor nie ma dostępu do wodociągu?
Co zrobić, kiedy inwestor nie ma dostępu do wodociągu?
Rozmowy Dociekliwego Inwestora z Majstrem Guru. Majster prosto i zrozumiale tłumaczy, a Inwestor zadaje coraz bardziej dociekliwe pytania... Tym razem opowiada o możliwościach, które stoją przed inwestorem, jeśli nie ma możliwości korzystania z wodociągu miejskiego.
Data publikacji: 2021-08-04
Data aktualizacji: 2021-10-04
Dociekliwy Inwestor: - Z wodociągiem sprawa jest dość prosta. A co w sytuacji, kiedy nie ma do niego dostępu?
Majster Guru: - Od strony prawnej wykonanie studni jest nawet prostsze niż przyłącza wodociągowego. Jeśli została ona uwzględniona w zatwierdzonym już planie zagospodarowania działki, to niczego więcej załatwiać nie trzeba. Jeżeli nie, zamiar budowy studni na potrzeby gospodarstwa domowego wystarczy zgłosić w starostwie powiatowym, określając we wniosku jej rodzaj i lokalizację. Tzw. procedura uproszczona, zwalniająca od konieczności uzyskania pozwolenia wodno-prawnego, dotyczy tylko studni o głębokości do 30 m i poborze docelowym nieprzekraczającym 5 m3 na dobę, ale nie ma problemu, bo dla inwestora indywidualnego, takiego jak pan, to zupełnie wystarczy. Jeśli urząd w ciągu 30 dni nie zgłosi sprzeciwu, można rozpoczynać prace.
Lokalizacja studni powinna spełniać określone w przepisach wymogi zachowania odpowiedniej odległości od innych obiektów na terenie działki, ale nie jest to konieczne, jeśli woda wykorzystywania będzie jedynie do celów gospodarczych, czyli np. w sytuacji, kiedy chodzi o studnię tymczasową, szykowaną na potrzeby prac budowlanych.
Minimalne odległości studni od innych obiektów na działce. W przypadku oczyszczalni z drenażem odległość należy liczyć od najbliższego studni przewodu rozsączającego
- Czy wykonanie studni to prosta sprawa?
- To zależy od warunków lokalnych, dlatego wybór rodzaju studni najlepiej poprzedzić rozeznaniem wśród właścicieli okolicznych działek, a roboty powierzyć miejscowej, rekomendowanej przez sąsiadów firmie studniarskiej. Fachowcy zazwyczaj dobrze znają układ warstw wodonośnych na swoim terenie działania, a to pozwala zazwyczaj ograniczyć koszty budowy ujęcia i pobierać wodę dobrą, a nie "pierwszą lepszą".
Tu mam dla pana ważną uwagę praktyczną. Jeśli w okolicy pozbawionej sieci wodociągowej zdarzają się problemy z wybiciem studni, z lokalnym studniarzem najlepiej skontaktować się jeszcze przed podjęciem decyzji o zakupie działki. Brak możliwości wykonania ujęcia wody spowoduje, że stanie się ona bezwartościowym skrawkiem terenu.
- To fachowiec zdecyduje, jaką studnię trzeba zrobić?
- Tak, choć w gruncie rzeczy wybór jest dość ograniczony. Niemal wszechobecne kiedyś studnie zabezpieczone cembrowiną z kręgów betonowych kopie się dziś rzadko, przede wszystkim ze względu na pracochłonność takich robót. Jeżeli poziom wody znajduje się na głębokości nieprzekraczającej 7 m, można zdecydować się na studnię wąskorurową, zwaną popularnie abisyńską. Będzie to rozwiązanie proste i tanie, ale polecałbym je tylko wtedy, gdy ujęcie wody służyć ma do celów gospodarczo-budowlanych, bowiem studnie abisyńskie dość szybko się zamulają.
Jako docelowe ujęcie wody znacznie lepiej sprawdzają się studnie wiercone, powszechnie - choć nieprawidłowo - nazywane głębinowymi, które cechuje znacznie mniejsza podatność na zanieczyszczenia. Wykonuje się je przy użyciu wiertnic, co pozwala na czerpanie z warstw wodonośnych położonych nawet na głębokości kilkudziesięciu metrów. Nie oznacza to zresztą wcale, że po zrobieniu odwiertu zawsze trzeba pompować wodę z tak dużej głębokości. Dość często jej poziom stabilizuje się na głębokości znacznie mniejszej niż ta, na której napotkano warstwę wodonośną.
Studnie kopane dobrze sprawdzają się w rejonach, gdzie woda znajduje się kilka metrów pod ziemią, ale są dość pracochłonne w wykonaniu
Studnia wąskorurowa (abisyńska) to tani sposób na pozyskanie wody tam, gdzie jej lustro leży na głębokości nieprzekraczającej 7 m. Niestety, ujęcie tego typu łatwo się zamula
- Do studni muszę jeszcze podłączyć pompę.
- Tak, lecz nie byle jaką, bo napotykamy tu na ograniczenia wynikające z praw fizyki. W budownictwie jednorodzinnym najczęściej stosowane są pompy samozasysające, zwane też powierzchniowymi. Zwykle montuje się je w budynku, choć czasem też w studzience zewnętrznej, i łączy ze studnią rurą ssawną. Pompa samozasysająca zda egzamin, jeśli tzw. wysokość ssania (czyli głębokość, z której pompa ma pobierać wodę) nie przekracza 7-8 metrów.
Wprawdzie wynikający z praw fizyki limit wynosi ok. 10 m, ale w praktyce uwzględnić trzeba straty spowodowane m.in. oporami hydraulicznymi i nieszczelnościami. Pompy powierzchniowe są tanie i z tego prostego powodu wykorzystuje się je niemal zawsze, kiedy to możliwe. Sprzedawane są najczęściej w kompletnych zestawach hydroforowych, a więc razem z silnikiem elektrycznym i zbiornikiem wody. Niekiedy - jak wspomniałem - pompę montuje się w studzience, bo pozwala to o 1-2 m obniżyć wysokość ssania, a gdy studzienkę zlokalizuje się na zewnątrz budynku - zmniejszyć uciążliwości wynikające ze sporej hałaśliwości pompy podczas pracy.
Jednak jeżeli lustro wody znajduje się na głębokości większej niż 8 m, to nie ma rady - do pobierania wody zastosować trzeba pompę głębinową. Pompy takie, mające kształt walca o średnicy ok. 90 mm, należy opuścić do studni. Są zanurzone w wodzie, a dzięki temu mogą tłoczyć ją z niemal dowolnej głębokości. Cechuje je wysoka sprawność, lecz kosztują o wiele więcej niż pompy samozasysające, bo ich konstrukcja musi pozwalać na pracę w wodzie. Inna wada to konieczność wyjmowania ze studni w przypadku awarii. Mimo tego, pompy głębinowe bywają wybierane przez wymagających inwestorów nawet w sytuacji, kiedy można skorzystać z taniej pompy powierzchniowej. Domyśla się pan, dlaczego?
Jako docelowe ujęcie wody wykonywane są najczęściej studnie wiercone. W zależności od poziomu lustra wody można ją czerpać przy użyciu pompy samozasysającej (a) bądź głębinowej (b)
- Nie bardzo.
- Ponieważ siedzą sobie głęboko w studni, w domu nie słychać odgłosów ich pracy.
- Do tego wystarczy pompa samozasysająca w studzience zewnętrznej.
- Ale pompa głębinowa będzie zwykle dużo mniej kłopotliwa w eksploatacji. Pompa w studzience zewnętrznej zawsze sprawia jakieś problemy - a to jej za wilgotno, a to przeszkadza jej mróz itd.
Pompa samozasysająca w typowym zestawie ze zbiornikiem wody (fot. z lewej: Hydroinstal) oraz pompa głębinowa (fot. z prawej: Wimest)
- Czy pompy mają jakieś parametry techniczne, którymi musiałbym się interesować?
- W gruncie rzeczy nie. W instalacjach w domach jednorodzinnych powszechnie stosuje się pompy, które potrafią zapewnić po stronie tłocznej ciśnienie rzędu 4 barów (0,4 MPa) przy przepływie 20-30 l/min. I taką typową pompę najlepiej kupić. Nie ma sensu montowanie urządzenia o wydajności większej niż potrzeba, ponieważ grozi to chwilowym wysysaniem wody ze studni, co skutkować będzie tzw. suchobiegiem i awaryjnym zatrzymaniem pracy. Więcej uwagi radzę poświęcić zbiornikowi na wodę, a także prawidłowemu usytuowaniu w domu zestawu hydroforowego.
- Coś już kojarzę... Ze zbiornikiem hydroforowym na działce bez przerwy ma kłopoty mój teść. Musi pożyczać sprężarkę i dopompowywać powietrze.
- Fakt, dominujące kiedyś zbiorniki bezprzeponowe mają ten feler, że wymagają dość częstego dopompowywania powietrza do poduszki wzbiorczej, dzięki której woda wypychana jest ze zbiornika do kranów. Dziś coraz powszechniejsze są zbiorniki typu zamkniętego, wyposażone w gumową przeponę, oddzielającą poduszkę gazową od przestrzeni, w której znajduje się woda. Ale warto wiedzieć o jeszcze jednej sprawie.
Zbiorniki przeponowe są zwykle znacznie mniejsze od tych dawnego typu - przeważnie spotyka się 50-60-litrowe, a dostępne są nawet naczynia kilkunastolitrowe. Mała pojemność zbiornika powoduje zaś częste włączanie się pompy, skutkujące większym zużyciem napędzającego ją silnika i energii elektrycznej, nie wspominając już o uciążliwościach związanych z hałasem i wahaniami ciśnienia wody w instalacji. Moim zdaniem, jeśli tylko mamy wystarczająco dużo miejsca, zdecydowanie lepiej zamontować zbiornik większy, np. 100-litrowy, który wydłuży okresy między załączeniami pompy.
- Wspominał pan jeszcze o usytuowaniu zestawu hydroforowego. Domyślam się, że jak najdalej od sypialni...
- Bezwzględnie. Wiem, co mówię, bo jako dziecko miałem pokój nad kotłownią, w której był też i hydrofor... Ale są i inne ważne uwarunkowania. Jeżeli w przewidywalnej przyszłości istnieje możliwość podłączenia domu do sieci wodociągowej, to pompa i zbiornik powinny zostać usytuowane tak, by ewentualne podłączenie przyłącza wodociągowego nie wymagało większych przeróbek w domowej instalacji wodnej ani rujnowania zagospodarowanej już działki. Bez wątpienia korzystne jest też umiejscowienie zarówno przyłącza wodociągowego, jak i zespołu hydroforowego, w pomieszczeniu pozwalającym na montaż urządzeń do uzdatniania wody. Jeśli okaże się to konieczne, a na przeszkodzie stanie brak miejsca, będziemy mieli kłopot.
Na pytania odpowiadał: Adam Jamiołkowski fot. otwierająca: congerdesign / pixabay.com
Sposób zaopatrzenia budynku w wodę musi być określony w projekcie niezbędnym do zgłoszenia czy uzyskania pozwolenia na budowę, a w przypadku własnej studni jej lokalizacja zaznaczana jest na planie zagospodarowania. Pośrednio więc podlega zgłoszenia i musi odpowiadać przepisom ...
Gość Greg
29-04-2020 07:26
A mnie kilku studniarzy mówiło że na potrzeby własne nie trzeba nawet zgłaszać zamiaru wiercenia studni. To reguluje ustawa wodno-prawna i prawo budowlane. Gdzie w końcu jest prawda?