Przez wyłaz co kilka lat opróżnia się osadnik gnilny |
|
Kominki wentylacyjne napowietrzają rury drenażu. Barbara starała się wkomponować widoczne elementy oczyszczalni w szatę roślinną |
Parametry działki: 3068 m2, grunt piaszczysty z naturalnym spadkiem terenu.
Parametry oczyszczalni ścieków: z drenażem rozsączającym, jednokomorowy osadnik gnilny o pojemności 2 m3.
Decyzja: Mieszkaliśmy w kilku domach i doświadczyliśmy, jak drogie jest wywożenie ścieków z szamba. Ponieważ nowa posesja, znajdująca się na nieskanalizowanym terenie, miała odpowiednie warunki wodno–glebowe, bez wahania zbudowaliśmy własną oczyszczalnię ścieków.
Oczyszczalnia ścieków powstała jako pierwszy obiekt na działce, jeszcze przed ukończeniem domu! Wiedzieliśmy, że inwestycja jest droga i chcieliśmy ją mieć szybko za sobą. Oprócz obniżenia kosztów wywozu ścieków, kierowaliśmy się również kryterium ekologicznym.
Porady i przestrogi:
-
Oczyszczalnię użytkujemy ósmy rok. Zwróciła się po trzech latach.
-
Fachowiec zbadał grunt, sporządził projekt oczyszczalni, a potem inny
doświadczony wykonawca zbudował oczyszczalnię. Zadbaliśmy o fachowe
wykonawstwo w trosce o jej prawidłowe działanie.
-
Z czystej ciekawości, już po roku, wezwaliśmy wykonawcę do sprawdzenia,
czy oczyszczalnia działa prawidłowo. Był zadowolony z pracy mikroorganizmów
i drenażu. Kontrola była darmowa.
-
Prowadzimy tylko dwuosobowe gospodarstwo domowe i nie produkujemy
dużo ścieków, dlatego tym bardziej przestrzegamy zasad właściwej eksploatacji.
Raz na tydzień dozujemy bakterie. Zaobserwowaliśmy, że lepiej to
robić częściej niż co kilka tygodni. W domu używamy środków nieszkodliwych
dla flory bakteryjnej w kanalizacji.
-
Po czterech latach użytkowania pierwszy raz opróżniliśmy osadnik gnilny.
Rok temu kolejny raz. Następny będzie za 5 lat.
-
Na działce porośniętej sosnami trudno było znaleźć miejsce na poletko
filtracyjne. Ale udało się, choć jeden z drenów musieliśmy skrócić, by ścieki
nie uszkodziły drzewostanu.
-
Korony drzew hamują ruch powietrza i po deszczu lub w parne dni
czujemy zapach oczyszczalni. Nie jest przykry (pachnie drożdżami), ale
jednak wyczuwalny.
- Żałujemy, że nie ma u nas możliwości odzyskania oczyszczonych ścieków do celów gospodarczych.
Koszt budowy i eksploatacji: oczyszczalnia, drenaż, tłuczeń, robocizna
– 6500 zł; rozruch, czyli wpuszczenie pożywki i bakterii – 50 zł, bakterie
w saszetkach dozowane 1 × w tygodniu – rocznie 104 zł; jednorazowe
opróżnienie osadnika – 140 zł.
Lilianna Jampolska