Oczyszczalnie ścieków - doświadczenia użytkowników (Barbara i Janusz)

Print image
Copy link image
time image Artykuł na: 4-5 minut
aktualizacja: 2011-08-26 11:11:07
Oczyszczalnie ścieków - doświadczenia użytkowników (Barbara i Janusz)
Oczyszczalnię użytkujemy ósmy rok, zwróciła się po trzech latach - mówią Barbara i Janusz, czytelnicy Budujemy Dom.

Przez wyłaz co kilka lat opróżnia się osadnik gnilny
Przez wyłaz co kilka lat opróżnia się osadnik gnilny
Kominki wentylacyjne napowietrzają rury drenażu
Kominki wentylacyjne napowietrzają rury drenażu. Barbara starała się wkomponować widoczne elementy oczyszczalni w szatę roślinną
Liczba stałych mieszkańców: 2.

 

Parametry działki: 3068 m2, grunt piaszczysty z naturalnym spadkiem terenu.

 

Parametry oczyszczalni ścieków: z drenażem rozsączającym, jednokomorowy osadnik gnilny o pojemności 2 m3.

 

Decyzja: Mieszkaliśmy w kilku domach i doświadczyliśmy, jak drogie jest wywożenie ścieków z szamba. Ponieważ nowa posesja, znajdująca się na nieskanalizowanym terenie, miała odpowiednie warunki wodno–glebowe, bez wahania zbudowaliśmy własną oczyszczalnię ścieków.

 

Oczyszczalnia ścieków powstała jako pierwszy obiekt na działce, jeszcze przed ukończeniem domu! Wiedzieliśmy, że inwestycja jest droga i chcieliśmy ją mieć szybko za sobą. Oprócz obniżenia kosztów wywozu ścieków, kierowaliśmy się również kryterium ekologicznym.

 

Porady i przestrogi:

  • Oczyszczalnię użytkujemy ósmy rok. Zwróciła się po trzech latach.

     

  • Fachowiec zbadał grunt, sporządził projekt oczyszczalni, a potem inny doświadczony wykonawca zbudował oczyszczalnię. Zadbaliśmy o fachowe wykonawstwo w trosce o jej prawidłowe działanie.

     

  • Z czystej ciekawości, już po roku, wezwaliśmy wykonawcę do sprawdzenia, czy oczyszczalnia działa prawidłowo. Był zadowolony z pracy mikroorganizmów i drenażu. Kontrola była darmowa.

     

  • Prowadzimy tylko dwuosobowe gospodarstwo domowe i nie produkujemy dużo ścieków, dlatego tym bardziej przestrzegamy zasad właściwej eksploatacji. Raz na tydzień dozujemy bakterie. Zaobserwowaliśmy, że lepiej to robić częściej niż co kilka tygodni. W domu używamy środków nieszkodliwych dla flory bakteryjnej w kanalizacji.

     

  • Po czterech latach użytkowania pierwszy raz opróżniliśmy osadnik gnilny. Rok temu kolejny raz. Następny będzie za 5 lat.

     

  • Na działce porośniętej sosnami trudno było znaleźć miejsce na poletko filtracyjne. Ale udało się, choć jeden z drenów musieliśmy skrócić, by ścieki nie uszkodziły drzewostanu.

     

  • Korony drzew hamują ruch powietrza i po deszczu lub w parne dni czujemy zapach oczyszczalni. Nie jest przykry (pachnie drożdżami), ale jednak wyczuwalny.

     

  • Żałujemy, że nie ma u nas możliwości odzyskania oczyszczonych ścieków do celów gospodarczych.

Koszt budowy i eksploatacji: oczyszczalnia, drenaż, tłuczeń, robocizna – 6500 zł; rozruch, czyli wpuszczenie pożywki i bakterii – 50 zł, bakterie w saszetkach dozowane 1 × w tygodniu – rocznie 104 zł; jednorazowe opróżnienie osadnika – 140 zł.

Lilianna Jampolska

Dodaj komentarz

Skomentuj artykuł
time image
time image
Zobacz inne artykuły
Zmiękczacz do wody: 5 argumentów, dlaczego warto go mieć w domu
Zmiękczacz do wody: 5 argumentów, dlaczego warto go mieć w domu
Poradnik
Cenisz nasze porady? Możesz otrzymywać najnowsze w każdy czwartek!