Wykorzystanie piwnicy jako gruntowego wymiennika ciepła jest możliwe, ale mało efektywne i kłopotliwe, m.in. z powodu ryzyka przenikania zapachów oraz trudności z utrzymaniem odpowiedniej termoizolacji i wentylacji. Zbyt intensywne użytkowanie może prowadzić do wychłodzenia piwnicy i przemarznięcia jej ścian, a typowy gruntowy wymiennik ciepła jest bardziej wydajnym rozwiązaniem.
Nie ma formalnego zakazu wykorzystywania ciepła z pomieszczeń piwnicznych do potraktowania ich jako gruntowy wymiennik ciepła. Jednak praktyczne wykorzystanie takiego rozwiązania jest dość wątpliwe, choćby ze względu na przemieszczanie zapachów "piwnicznych" do pomieszczeń mieszkalnych.
Natomiast efektywność funkcjonowania zależeć będzie w znacznym stopniu od skuteczności termoizolacji między piwnicą i pomieszczeniami mieszkalnymi (ocieplony strop nad piwnicą) oraz głębokości jej posadowienia. Na w miarę wydajne działanie takiego wymiennika można liczyć, wtedy gdy strop piwnicy znajduje się nisko nad poziomem gruntu, a zewnętrzne ściany piwnicy zostały ocieplone na głębokość 1 m - z kolei głębsze ich izolowanie będzie niecelowe, bo uniemożliwi przejmowanie ciepła z gruntu.
Oczywiście istotna jest też wydajność wentylacji wspomaganej przez wymiennik gruntowy - zbyt intensywna może doprowadzić do znacznego wychłodzenia piwnicy i przemarznięcia jej ścian.
Redakcja BD
Na zdjęciu otwierającym: Piwnica jako "gruntowy wymiennik ciepła" to mniej efektywne i dość kłopotliwe rozwiązanie w porównaniu z typowym GWC (fot. www.rekuperatory.pl)