Położyłam na kaloryfer zwilżoną wodą ścierkę z dodatkiem olejków eterycznych, w tym nowego - cynamonowego. Po usunięciu ścierki z kaloryfera, zauważyłam żółto-brązowe plamy na białym grzejniku. Emalia na grzejniku pod ściereczką stała się kleista i zaczęła schodzić, a plamy pozostały, a nawet pojawiły się nowe, wyglądając jak narośl. Co mogę zrobić?
Wygląda na to, że składniki olejku eterycznego weszły w reakcję z powłoką lakierniczą grzejnika, zmiękczając ją i odbarwiając. Problemem nie jest tu sam cynamon, lecz pozostałe składniki stanowiące "bazę" roztworu olejku. A wszystko to działo się w podwyższonej temperaturze i przez dłuższy czas, gdyż ściereczka mogła tam leżeć nawet przez kilka godzin.
W tej sytuacji, skoro powłoka (emalia) zmiękła, prawdopodobnie nie uda się zmyć zabrudzeń z powierzchni np. stężonym czystym alkoholem. Odbarwienie sięga w głąb emalii. najważniejsze jest teraz sprawdzenie czy po upływie kilku do kilkunastu godzin powłoka na grzejniku odzyska normalną twardość. Najlepiej wyłączyć grzejnik (pozycja minimum na głowicy termostatycznej) na kilka godzin. Jeżeli konsystencja emalii wróci wówczas do normy, to znów włączamy ogrzewanie i po kilku godzinach sprawdzamy czy wszystko jest w porządku.
Jeżeli emalia znów jest twarda to warto spróbować delikatnie usunąć jej wierzchnią warstwę drobnym papierem ściernym lub wełną stalową. Ostatecznie czystym zmywakiem ze stali nierdzewnej. Być może odbarwienie nie sięga głębszych warstw. Jeżeli odbarwienie i uszkodzenie będzie płytkie dobry efekt może przynieść nawet użycie pasty lekko ściernej, przeznaczonej do odnawiania lakierów samochodowych.
Jeżeli zaś powłoka lakiernicza nawet po kilku dniach nadal będzie miękka, to pozostaje tylko jej mechaniczne usunięcie (papierem ściernym lub wełną stalową) w uszkodzonych miejscach. W obu przypadkach - zarówno, gdy usuwamy tylko cienką warstwę wierzchnią, jak i gdy usuwamy ją całą - kaloryfer trzeba będzie ponownie pomalować specjalna emalią do grzejników. Oczywiście, zgodnie z instrukcja producenta. Taką emalię bez trudu kupimy w sklepach budowlanych.
Na przyszłość należy polecić stosowanie nawilżaczy zawieszanych na grzejnikach. Ich wybór jest bardzo duży, a wykonane są z rozmaitych materiałów (ceramika, tworzywa sztuczne). Dobrze sprawdzają się modele z nieszkliwionej ceramiki, gdyż oddają wilgoć całą swoją powierzchnią.
Nawilżacze na grzejnikach (fot. Archiwum BD)
Ponadto warto uważać nawet przy myciu grzejników. Generalnie ich producenci zalecają stosowanie tylko łagodnych detergentów, takich jak płyny do mycia naczyń. Natomiast w przypadku silniej działających środków nawet zrobienie próby w mało widocznym miejscu (np. od spodu grzejnika) jeszcze niczego nie gwarantuje. Jeżeli potem pozostawimy taki środek na dłużej (np. nasączając nim szmatkę położona na kaloryferze) to i tak może on wejść w reakcję. Najpewniej gdyby tym olejkiem, który spowodował całe zamieszanie, jedynie przetarto przez chwilę powierzchnię emalii to próba nie wykazałaby odbarwień i uszkodzeń.
Człowiek wielu zawodów, instalator z powołania i życiowej pasji. Od kilkunastu lat związany z miesięcznikiem i portalem „Budujemy Dom”. W swojej pracy najbardziej lubi znajdywać proste i praktyczne rozwiązania skomplikowanych problemów. W szczególności propaguje racjonalne podejście do zużycia energii oraz zdrowy rozsądek we wszystkich tematach związanych z budownictwem.
W wolnych chwilach, o ile nie udoskonala czegoś we własnym domu i jego otoczeniu, uwielbia gotować albo przywracać świetność klasycznym rowerom.