Parametry domu: murowany, piętrowy, 240 m2 i garaż 45 m2.
Parametry instalacji elektrycznej: moc przyłączeniowa 13 kW, przyłącze napowietrzne; ilość rozdzielnic 3; przewody miedziane, pod tynkiem; obwody trójżyłowe: parter 36 szt., piętro 22; pięciożyłowe: 2.
Decyzja: projektując instalację elektryczną, kierowaliśmy się mottem naszego elektryka "Dobry układ elektryczny to taki, o którym zapominamy, że go mamy". W poprzednich mieszkaniach brakowało gniazd w kuchni, wyskakiwały korki, dlatego solidnie przyłożyliśmy się do zaplanowania tej instalacji.
Dom (na całe życie) projektowaliśmy indywidualnie z architektem przez rok, zanim ruszyła budowa. Po ustaleniu układu budynku oraz urządzeń i mebli, powstał projekt instalacji elektrycznej. Kilka ważnych rozwiązań podpowiedział nam elektryk.
Instalacja elektryczna - porady i przestrogi:
- Motto elektryka sprawdziło się. O tym, że mamy elektryczność, przypomnieliśmy sobie rok po przeprowadzce, kiedy z winy elektrowni zabrakło dwóch faz. Wtedy pierwszy raz otworzyłem rozdzielnię główną.
- Zastosowaliśmy układ pod klasyczną instalację "nieinteligentną". System działa na zasadzie kaskady. Z rozdzielni głównej na parterze rozchodzą się dwa duże obwody do mniejszych rozdzielni na piętrze i do garażu, a do nich podpięte są mniejsze obwody. Na jednym obwodzie "wieszaliśmy" tylko 5 gniazdek lub punktów oświetleniowych, albo po jednym urządzeniu o dużej mocy, np. w kuchni: płytę indukcyjną, piekarnik, zmywarkę itd. Każdy pokój ma osobny obwód. Zadbaliśmy o równomierne obciążenie faz, ze względu na liczne urządzenia, w tym kolektory słoneczne. Gniazdo "siłowe" zainstalowaliśmy w kotłowni, na potrzeby rekuperatora (potem okazało się, że nie potrzebuje zasilania trójfazowego) oraz w garażu.
- Celowo zatrudniliśmy dobrego drogiego elektryka, by instalacja była wykonana porządnie. I tak jest. Popełnił tylko jeden błąd. Montując gniazda na etapie chudych wylewek, nie uwzględnił różnic w poziomie rozłożystych stropów, wysokości szlichty i wysokich listew przypodłogowych, dlatego na piętrze musieliśmy zastosować niższe listwy. Powinien korzystać z lasera, a nie ze zwykłej miarki.
- Elektryk odradził nam gniazda na zewnątrz domu. Jego zdaniem jest to ułatwienie złodziejowi pracy, np. szlifierką. Przyznałem mu rację tym bardziej, że w naszych murach, ocieplonych grubą warstwą wełny mineralnej, trudno dobrze osadzić gniazda.
- Jesteśmy zadowoleni z jakości osprzętu. Żeby redukować koszty, światła nocne i najczęściej używane, w kuchni, w holach, w korytarzach, łazienkach, wykonaliśmy w LED-ach. Sprawdzają się łączniki schodowe i osprzęt bryzgoszczelny, np. w łazienkach. Na zewnątrz zamontujemy czujniki zmierzchowe i czujniki ruchowe.
- Formalności związane ze staraniem się o przyłącze nie były uciążliwe. Od złącza do budynku instalacja jest podziemna.
Koszty instalacji elektrycznej:
- przyłącze 2000 zł;
- instalacja z montażem, bez osprzętu - 30 000 zł;
- osprzęt - 12 000 zł.
Redaktor: Lilianna Jampolska