Parterowy dom to łatwość obsługi i niskie koszty eksploatacji

Parterowy dom to łatwość obsługi i niskie koszty eksploatacji

Dla Marka ten parterowy jednorodzinny dom jest trzecim z kolei i docelowym. Zbudował go w wyjątkowo dogodnym miejscu - na specjalnie wydzielonej działce, położonej w obrębie kameralnego osiedla bliźniaków w okolicy, którą sobie upodobał. Postarał się też o łatwość jego obsługi i niskie koszty eksploatacji.

Dom murowany, parterowy z garażem; dwuwarstwowe ściany z bloczków betonu komórkowego H+H grubości 24 cm i grafitowego styropianu grubości 20 cm; wielospadowy dach pokryty płaską dachówką ceramiczną.

  • Powierzchnia działki: 1125 m2.
  • Powierzchnia domu: 160 m2.
  • Powierzchnia garażu i kotłowni: 40 m2.
  • Roczne koszty utrzymania budynku: 8372 zł.

Trzy jednorodzinne obiekty, które dotąd zbudował Marek, znajdują się w odległości kilku kilometrów od siebie, a pierwszy i trzeci zaledwie... 500 m. Samo ich położenie świadczy o tym, jak bardzo właściciel upodobał sobie tę podmiejską zieloną i czystą okolicę. W przypadku ostatniego domu, szczególnie zależało mu na bezpieczeństwie, funkcjonalności, niekłopotliwej obsłudze, taniej eksploatacji. Wszystko po to, że wygodnie spędzić w nim zbliżającą się emeryturę.

Blisko zieleni i znajomych

Już sprzedając pierwszy rodzinny dom (Marek wzniósł go w końcu lat 90. ubiegłego wieku), postanowił nie opuszczać tego rejonu.

Okno w najbardziej widocznym narożniku strefy dziennej to szeroki model poziomy z laminowaną ramą z PVC i trzema szybami
Okno w najbardziej widocznym narożniku strefy dziennej to szeroki model poziomy z laminowaną ramą z PVC i trzema szybami. Kolorystykę laminatu "drewnianego" właściciel dopasował do podbitki (założył w niej oświetlenie "oczka") oraz do drzwi i bramy garażowej. Natomiast tynk silikonowy w odcieniu białoszarym - do antracytowej płaskiej dachówki ceramicznej.
Marek postarał się, żeby ważną ozdobę elewacji stanowiły reprezentacyjne drzwi wejściowe (szerokie, dwuskrzydłowe, ze szkłem weneckim) oraz wysunięta na pierwszy plan brama garażowa. W tym celu wybrał modele ze stalowym dekorem w kształcie łuku.

- Polubiłem tę podmiejską okolicę, ponieważ ma liczne zalety - mówi Marek. - Otoczenie jest pełne zieleni i spokojne, dobrze zurbanizowane (ale bez uciążliwego przemysłu), z czystym powietrzem. Kiedy synowie dorośli i nie chcieli tu dłużej mieszkać, sprzedałem dużą siedzibę, pomyślaną jako schronienie kilku pokoleń. Stała się po prostu za obszerna, jej utrzymanie za drogie. W następnej, parterowej, nie zagrzałem długo miejsca i szukając lokalizacji obecnej, rozmyślnie wróciłem na przysłowiowe stare śmieci.

Los mi sprzyjał. Podczas wizyty z synem w bliźniaku jego kolegi, dostrzegłem niezabudowaną działkę "przyklejoną" do odwiedzonego osiedla. Zwróciła moja uwagę, ponieważ miała idealną wielkość (dwa razy mniejszą od poprzedniej, na której przestałem lubić koszenie wielkiego trawnika). Jednak najbardziej wpadło mi w oko jej bezpieczne usytuowanie - choć była osobną przestrzenią, to znajdowała się w obrębie kameralnego osiedla bliźniaków, tyle że na samym jego końcu, za kolejnym ogrodzeniem z automatyczną bramą. Zauważyłem też jej doskonałe ułożenie w strony świata. Zapytałem kolegę syna o uzbrojenie tutejszych budynków w media (było kompletne).

Nie zwlekając, zacząłem szukać właściciela tego skrawka ziemi. Odnalazłem go nie bez trudności. Okazało się, że jest nim deweloper osiedla - wyjaśnił, że przeznaczył parcelę na jednorodzinny dom któregoś z dzieci. Ponieważ jednak syn i córka kupili mieszkania w mieście i nie zamierzali niczego budować, to działka leżała odłogiem (sam deweloper miał siedzibę 200 km stąd). Skoro pojawiło się dla mnie światełko w tunelu, poprosiłem o wizję lokalną parceli. Wtedy zobaczyłem jej nieforemny kształt i rów melioracyjny, biegnący tuż za nią (później miały wpływ na trudniejszy dobór projektu i usytuowanie domu). Mimo to byłem szczęśliwy, gdy deweloper zgodził się ją sprzedać w przystępnej cenie (zapłaciłem 275 tys. zł). Spieszyło mi się z budową, dlatego wolałem skorzystać z gotowego projektu i wprowadzić do niego zmiany.

Celem był dom parterowy o powierzchni całkowitej 160 m2, więc wyszukałem bryłę w kształcie litery L, która jak szyta na miarę wpasowała się w szerszą część działki. Wewnątrz, przy głównej sypialni, koniecznie chciałem mieć oddzielną garderobę i łazienkę z wanną. Oprócz zgrabnej strefy dziennej z kominkiem, potrzebowałem gabinetu, pokoju gościnnego i drugiej łazienki (z prysznicem i pralką) oraz garażu na dwa samochody i kotłowni dostosowanej do kotła na gaz z sieci. W tym projekcie spodobał mi się również duży taras (ma 34,5 m2), całkowicie i na stałe zadaszony wysuniętym stropem. Wspólnie z architektką adaptacji, część mieszkalną zorganizowałem na powierzchni 122 m2, reszta to garaż i kotłownia.

Architektura: Dom w żonkilach (G2) lustrzane odbicie, Archon; Rzut parteru i rzut parteru po zmianach

Parterowy, solidny, ciepły

Ostatni budynek jest przeciwieństwem pierwszego pod wieloma względami. Ma parterową, a nie wielokondygnacyjną bryłę. Poza tym mniejszą powierzchnię. Powstał z nowocześniejszych materiałów. Chociaż w obu przypadkach właściciel użył np. bloczków betonu komórkowego, to wyroby dzieli 20 lat, czyli cała epoka technologiczna.

- Już wcześniej zachwyciłem się zaletami bloczków z betonu - opowiada Marek. - Charakteryzują się dobrymi właściwościami cieplnymi, łatwą obróbką na etapie stawiania ścian oraz podczas urządzania pomieszczeń (nie sprawiają żadnego kłopotu przy montażu oświetlenia, szafek itp.). Ale wszystko co dobre może być jeszcze lepsze, dlatego ostatni budynek wzniosłem z wariantu bloczków H+H. W celu uzyskania świetnych parametrów termoizolacji murów, zastosowałem droższy grafitowy styropian i nie oszczędzałem na jego grubości - wynosi ona 20 cm (w pierwszej siedzibie ściany ociepliłem styropianem białym i o połowę cieńszym - wtedy był inny standard izolacji termicznej).

Klasyczne ławy fundamentowe ociepliłem styrodurem (15 cm). Natomiast połacie dachu - pianką PUR, czyli metodą natryskową, nowocześniejszą w porównaniu z wcześniejszą klasyczną wersją z użyciem wełny mineralnej (przy takim ociepleniu nie kładłem już żadnej izolacji na monolitycznym stropie nad parterem). Na wejściu do domu wstawiłem "ciepłe" antywłamaniowe drzwi, w garażu dobrze zaizolowaną termicznie bramę (to wysoki segmentowy model z napędem). Z niektórych okien zrezygnowałem, niektóre zaplanowane zmniejszyłem, ale wszystkie mają tzw. ciepłe ramy z PVC i 3 szyby. Na zewnątrz wykończyłem mury trwałą zaprawą silikonową, a wybrane fragmenty - okładziną imitującą kamień (przy głównym wejściu, w strefie tarasu).

Antywłamaniowe drzwi
W przypadku głównych antywłamaniowych drzwi, estetycznym smaczkiem są obszerne przeszklenia i wykończenie płytkiej wnęki, w której się one znajdują, okładziną z betonu imitującą kamień. Wieczorem nad wejściem zapalają się halogeny LED.
Taras ze stałym zadaszeniem
Przypominającą kamień okładzinę właściciel zastosował też w strefie tarasu (zajmuje 34,5 m2), zadaszonego na stałe pełnym wysuniętym stropem. Pod jego sufitem założył kratownicę, kolorystycznie nawiązującą do okładziny. Posadzkę wykończył kostką z betonu, identyczną jak na obszernym podjeździe i opasce wokół domu (dla wygody chodzenia ma szerokość 1 m).

Minimalna liczba instalacji

Organizowaniem budowy (systemem kolejnych ekip) właściciel zajął się samodzielnie. Na ogół angażował znajomych wykonawców, których kiedyś zatrudniał w swojej firmie budowlanej. Chcąc maksymalnie uprościć obsługę siedziby oraz ograniczyć występowanie awarii, poprowadził tylko podstawowe instalacje.

- Pomyślałem, że w parterowym domu z grubymi ciepłymi murami nie będzie dokuczał upał, jak w przypadku obiektu z poddaszem - mówi Marek. - I z tego powodu nie założyłem stacjonarnej klimatyzacji. Poprzestałem na tradycyjnej grawitacyjnej wentylacji, bo strefa mieszkalna jest stosunkowo mała i łatwo ją się wietrzy przez otwieranie okien. Podobnie niekłopotliwie sprząta się zwykłym odkurzaczem, więc nie zamontowałem centralnej instalacji z rurociągiem w podłodze.

Gaz z sieci, którego przyłącze deweloper wcześniej doprowadził do mojej bramy wjazdowej, wykorzystałem przy konfigurowaniu systemu grzewczego. Tu też chodziło mi o prostotę i ekonomikę układu. Na powierzchni 70% posadzek hydraulicy wykonali wodną podłogówkę, a jedynie w sypialniach grzejniki na ścianach. Rury grzewcze podłączyli do kondensacyjnego kotła gazowego. W salonie zamontowałem żeliwny wkład kominkowy z grawitacyjnym sposobem rozprowadzania ciepła. Mignął mi przez myśl wariant kominka z płaszczem wodnym, ale znajomy hydraulik natychmiast wybił mi go z głowy. Słusznie twierdził, że w systemie z niskotemperaturowym ogrzewaniem nie jest potrzebne urządzenie wysokotemperaturowe. Obawiał się też rozszczelnienia rurek przy kominku po wielu latach użytkowania (wiedział, że staram się uniknąć wszelkich napraw i remontów).

Instalację elektryczną fachowiec ułożył na podstawie wskazań z gotowego projektu (gniazda dopasowaliśmy do umeblowania). Wzbogaciłem nieco oświetlenie. Tam, gdzie zaprojektowałem podwieszane sufity (zrobiłem to w celu ozdobienia strefy wspólnej i łazienek), zamontowałem taśmy LED i/lub górne punktowe halogeny LED ze światłem w ciepłym odcieniu.

Na dom wydałem około 750 000 zł.

Obszerna kuchnia została umeblowana zabudową w kształcie litery U, z półwyspem na granicy z jadalnią
Obszerna kuchnia została umeblowana zabudową w kształcie litery U, z półwyspem na granicy z jadalnią. Długi blat z płyty laminowanej oferuje dostateczną ilość miejsca do przygotowywania posiłków. Natomiast taśmy LED pod górnymi szafkami i punktowe halogeny w podwieszanym suficie doskonale go oświetlają.
Posadzka z płyt gresowych w salonie
Podwieszone sufity optycznie wydzielają strefy funkcjonalne w części dziennej. Jednakowa posadzka z płyt gresowych ma za zadanie te przestrzenie powiększyć i scalić. Oświetlenie Marek potraktował priorytetowo.
W centrum domu znajduje się kominek z żeliwnym wkładem, rozprowadzającym ciepło grawitacyjnie
W centrum domu znajduje się kominek z żeliwnym wkładem, rozprowadzającym ciepło grawitacyjnie. Obudowę z granitu i ognioodpornych płyt g-k właściciel samodzielnie zaprojektował i wykonał.
Wanna z prysznicem
Nie wyobrażał sobie własnej łazienki bez wanny (lubi ciepłe kąpiele). Żeby stworzyć odpowiedni nastrój podczas relaksu, w podwieszanym sufitem poprowadził listwy LED z łagodnym ciepłym światłem.

Ceny niektórych przyłączy, instalacji, urządzeń:

  • Przyłącze wody i kanalizacji - 4000 zł.
  • Gazowy system grzewczy - 32 000 zł.
  • Kominek z obudową - 5200 zł.

 

Koszty, i gdzie można zaoszczędzić na eksploatacji

Utrzymanie domu rocznie kosztuje 8372 zł.

Gaz z sieci wykorzystuje się tylko w systemie grzewczym i do przygotowywania c.w.u. - opłaty wynoszą 1560 zł. Prawie identyczne są koszty zużycia energii elektrycznej - nie przekraczają 1500 zł - jak również zużycia wody z wodociągu i odprowadzania ścieków do kanalizacji zbiorczej też 1500 zł. Wywożenie ścieków - 432 zł.

Inne opłaty: ubezpieczenie budynku 500 zł; podatek od nieruchomości 560 zł; opłata osiedlowa 1320 zł.

 

Trafne decyzje i rady właścicieli

  • Jestem szczególnie zadowolony z lokalizacji. Mam niedaleko do starych znajomych (sąsiadów z kolejnych domów), z którymi często się spotykam. Pobliski las oferuje mi możliwość jeżdżenia na rowerze (w młodości uprawiałem kolarstwo). Mieszkanie w obrębie ogrodzonego osiedla też jest dla mnie komfortowe, bo służby osiedlowe dbają o oświetlenie, czystość i odśnieżanie wewnętrznej drogi, która prowadzi również do mojej działki. Cieszę się, że jedyną możliwością dostania się do mnie jest przejechanie przez dwie automatycznie otwierane bramy - główną i moją. Już dzięki takiemu położeniu domu, czuję się bezpiecznie, ale zamontowałem, oczywiście, własny system alarmowy.
  • Przed zakupem działki w sąsiedztwie osiedla, radzę sprawdzić, czy deweloper nie wysypywał na nią odpadów z budowy. U mnie tak było, przekonałem się o tym dopiero podczas sadzenia roślin w ogrodzie. Musiałem dodatkowo zasypać śmieci dowiezioną ziemią. Kolejna rzecz do sprawdzenia - sposób odprowadzania deszczówki z innych domów. Tu deweloper okazał się solidny. Chociaż teren osiedla ma lekki spadek w kierunku mojej parceli, to woda opadowa jej nie zagraża. Układ kanalizacji deszczowej przekazuje ją całą do dużego podziemnego zbiornika, zakopanego na skraju mojej posesji, i dalej do rowu melioracyjnego. Ja też podłączyłem budynek do tego magazynu i potencjalnie mogę wykorzystywać deszczówkę do podlewania ogrodu i mycia samochodu.
  • Otwarty wiatrołap, który połączyłem z wewnętrznym holem, wygląda przestronnie i zapraszająco. Jest od wschodniej strony domu, zatem nie wpadają do niego zachodnie wiatry (najczęstsze w Polsce). Zrezygnowanie ze ściany działowej nie podniosło opłat za ogrzewanie.

Redaktor: Lilianna Jampolska

Lilianna Jampolska
Lilianna Jampolska

Od ponad dwudziestu lat w przystępny sposób opisuje domy i ogrody Czytelników. Współpracowała z kilkoma znanymi poradnikami budowlanymi. Jest autorką tekstów i zdjęć. W wolnych chwilach z przyjemnością zajmuje się własnym ogrodem.

Metodą permakulturową uprawia w nim zarówno rośliny ozdobne, jak i zioła, warzywa itp. Amatorsko interesuje się architekturą, ogrodnictwem, ornitologią, sportem, filmem. Uwielbia podróżować, poznawać nowych ludzi i miejsca. Jeżeli potrzebuje wypocząć, najchętniej wyjeżdża nad morze, poza sezonem wakacyjnym.

Komentarze

Czytaj tak, jak lubisz
W wersji cyfrowej lub papierowej
Moduł czytaj tak jak lubisz