Dom dwulokalowy, murowany, piętrowy; jednowarstwowe ściany z bloczków betonu komórkowego o grubości 40 cm; płaski dach pokryty papą.
- Powierzchnia działki: 731 m2.
- Powierzchnia domu: główna piętrowa bryła 106 m2 i parterowa (mamy) 37,8 m2.
- Powierzchnia garażu: 15 m2.
- Roczne koszty utrzymania budynku: 9960 zł (za oba lokale).
Mocno sprecyzowana wizja umożliwiła parze bezkompromisowe zaprojektowanie budynku dla trzech pokoleń rodziny - siebie, córek i mamy Agnieszki.
Zaczęło się standardowo - najpierw, po rozmowie z żoną, Rafał samodzielnie rozrysował dwuelementową bryłę oraz układ pomieszczeń, lecz Agnieszka nie obdarzyła planu pełnym zaufaniem. Małżonkowie poprosili więc architekta o sporządzenie koncepcji według jego wizji (ale na podstawie ich sugestii). Po porównaniu obu, para zdecydowanie wybrała własną wersję. Tym samym całkowicie upewniła się, że nie jest gotowa na żadne kompromisy (zleciła szczegółowe opracowanie projektu, opartego na pierwszym zamyśle).
W tej współpracy najważniejsze było to, że architekt zrozumiał nietypową ideę zleceniodawców. Podczas budowy na bieżąco wprowadzał do projektu ulepszone elementy (np. lekki panelowy strop betonowy). Dla niego to także było fascynujące zlecenie!
Kostka przy kostce
Pudełkowaty kształt bryły właściciele wytypowali od początku. Tradycyjna architektura z ukośnym dachem z lukarnami oraz ścianami z ryzalitami i balkonami nie mieści się w estetyce, którą najbardziej lubią. Podobnie zresztą, jak wymyślna nowoczesna architektura, np. z efektownymi przeszkleniami fasadowymi.
Najbliższa ich sercu jest zwykła polska PRL-owska kostka! Przystosowując ją do współczesności, postawili proste mury, bez gzymsów, loggii, balkonów, ganków. Do głównej piętrowej bryły, przeznaczonej dla dwóch młodszych pokoleń rodziny, dostawili bryłę parterową dla mamy Agnieszki. Obie przykryli płaskim dachem. Przy obu planują dodać jeszcze taras.
- W strefie dziennej na parterze zastosowaliśmy tzw. otwarty plan - opowiada Agnieszka. - Połączyliśmy pomieszczenia, a ich funkcje przewidzieliśmy w taki sposób, żeby korzystanie z nich było wygodne dla rodziny oraz podczas przyjmowania gości. Zrobiliśmy to po to, żebyśmy mogli przebywać razem, a nie w oddzielonych przestrzeniach. Z każdego punktu doskonale się widzimy i słyszymy. Odwrotnie jest na piętrze. Tu umieściliśmy trzy sypialnie i biuro Rafała, bo pracuje w domu. Jest także wspólna łazienka z prysznicem oraz korytarz o długości 10 m. Taki korytarz obecnie stosuje się rzadko, ale dla nas jest ważny. Powiesiliśmy w nim plakaty i rodzinne zdjęcia, córki mogą się wybiegać.
W kostce parterowej mama urządziła dla siebie mieszkanie z oddzielnym wejściem. Między lokalami nie zaprojektowaliśmy wewnętrznego przejścia. Nie potrzebujemy go, bo główne drzwi znajdują się dość blisko siebie, a przy takim oddzieleniu wszyscy mamy większe poczucie prywatności.
Beton - surowe tło kolorowego wystroju
Agnieszce i Rafałowi nie podobają się domy wykończone na "wysoki połysk" (np. w stylu glamour). W swoich pomieszczeniach zastosowali surowy beton na ścianach, posadzkach i sufitach, zapewniając monochromatyczne tło reszty wystroju. Nie poprzestali na tym! Na jednolitej kanwie odważnie wyeksponowali także instalacje. Przykładowo, kocioł grzewczy na gaz z sieci zawiesili na ścianie w kuchni, nie maskując jego osprzętu i orurowania. Czarne przewody elektryczne celowo poprowadzili po przegrodach, czyniąc z nich, i osprzętu elektroinstalacyjnego, ozdobę.
- Postanowiliśmy zbudować wszystkie przegrody od razu "na gotowo", unikając ich późniejszego wykańczania, a szczegółowo ujmując - nie ozdabiać podłóg płytkami i deskami, ścian i sufitów nie tynkować od strony pomieszczeń, tapetować, przykrywać rozmaitymi okładzinami - mówi Rafał.
- Z tego powodu szukaliśmy materiałów dających estetyczne docelowe płaszczyzny. Uznaliśmy, że stosując jednowarstwowe ściany z bloczków betonu komórkowego, otrzymamy fakturę przegrody ładną samą w sobie, która na pewno nam się nie znudzi. Prosty pomysł, trudna realizacja! Na etapie budowy niezwykle ważne było staranne połączenie cienkowarstwową zaprawą klejową w piance grubych (40 cm) bloczków betonowych. Przedstawiliśmy szczegółowo wykonawcom nasz zamysł, do nich należało ułożenie równych fug, tworzących powtarzalny rysunek. Nie zawiedli.
W celu uniknięcia pylenia się ścian, pomalowaliśmy je natryskowo przemysłową farbą w kolorze białym, którą np. stosuje się w szpitalach - znakomicie wypełniła pory bloczków betonowych, dała efekt czystości i schludności. Wcześniej ekipa murarzy wylała z żelbetu monolityczną płytę fundamentową, na której po ułożeniu termoizolacji ze styropianu, a następnie podłogówki, zatarła na ostro wylewkę betonową, stanowiącą gładką posadzkę. W wyższej bryle wykonała, między kondygnacjami, lekki betonowy strop panelowy, który wykończyła w identyczny sposób.
Dobrze, że w ostatniej chwili zamieniliśmy strop terriva na panele stropowe smart. Przegroda powstała szybciej, wygląda ładniej. Ponieważ nie zamierzaliśmy ukrywać słupów podporowych z żelbetu i podciągów, wykonawcy starannie przygotowali szalunki z płyt, które zaimpregnowali specjalnym środkiem, dzięki czemu beton jest jednolity.
Co było trudne podczas budowy? Rozpoczynając każdy kolejny etap, musieliśmy poświęcić sporo czasu na znalezienie wykonawców. Nie wszyscy rozumieli nasze nietypowe rozwiązania, po usłyszeniu zakresu prac, wielu stwierdzało - "Tak się nie da", albo "Za dużo z tym zabawy". Jednak w końcu znajdowaliśmy takich, którzy podejmowali się trudniejszej dla nich realizacji.
Na przykład elektryk bardzo przyłożył się do realizacji zamówienia. Choć jeszcze nigdy nie układał domowej instalacji w taki sposób - czyli po wierzchu oraz tworząc z przewodów i osprzętu elektroinstalacyjnego dekorację ścienną (trudność polega na tym, że musi ładnie wyglądać) - potraktował zlecenie jako możliwość poszerzenia doświadczenia zawodowego. W hurtowni kupił czarne ziemne przewody, obmyślił estetyczny sposób ich mocowania do lica ścian i sufitów. My wskazaliśmy przemysłowy osprzęt piórkowy - znowu zależało nam na oryginalnym wyposażeniu. Szansa, że ktoś wpadnie na identyczny pomysł, jest znikoma.
Kolorowy przytulny wystrój
Beton i wyeksponowane domowe instalacje nie wywołują skojarzeń ze stylizacją wnętrza loftu, ponieważ obejmują tylko posadzki, ściany, strop. Reszta wyposażenia celowo jest kolorowa i przytulna. Agnieszka i Rafał rozmyślnie wprowadzili do pomieszczeń mnóstwo tkanin i "ciepłego" drewna, przy czym np. na dwubiegowej klatce schodowej zastosowali drewno sosnowe, a fragmenty ścian w wiatrołapie, sypialniach i łazienkach obłożyli płytami wiórowymi OSB i mfp. Strefę dzienną urządzili meblami z czasów PRL-u (to perełki, które Agnieszka wyszukała przez Internet).
- Przeprowadziliśmy się rok temu i nadal jesteśmy w trakcie aranżowania wnętrza budynku - mówią. - Oryginalne peerelowskie meble wkrótce poddamy renowacji i kolorowej metamorfozie, będą zwieńczeniem wystroju. Wciąż mało nam ciepłych otulających akcentów, bo to one sprzyjają osiągnięciu przyjaznej atmosfery. Wszyscy czujemy się wspaniale w takim otoczeniu, łącznie z mamą, która urządziła swój apartament w identycznej konwencji, z tych samych materiałów. Energetyzująca kolorystyka dobrze nas nastraja.
Ceny niektórych przyłączy, instalacji, urządzeń:
- Przyłącze gazu - 5500 zł.
- Szambo - 2500 zł.
- Instalacja hydrauliczna i grzewcza - 33 000 zł.
Koszty, i gdzie można zaoszczędzić na eksploatacji
Utrzymanie obu lokali rocznie kosztuje 9960 zł.
Cała rodzina (łącznie z mamą Agnieszki) zużywa gazu z sieci za około 3180 zł (instalacja grzewcza jest wspólna). Za elektryczność płaci również 1680 zł, a za wodę z wodociągu 840 zł. Wywiezienie śmieci pięcioosobowej rodziny kosztuje 1260 zł, ścieków z szamba - 1800 zł.
Inne opłaty: ubezpieczenie domu 700 zł; podatek od nieruchomości 500 zł.
Trafne decyzje i rady właścicieli
- Rafał: Do postawienia murów zatrudniliśmy firmę autoryzowaną przez markowego producenta bloczków betonu komórkowego. Uzyskaliśmy od niego potwierdzenie, że grube bloczki możemy łączyć specjalną pianką o podwyższonych parametrach termoizolacyjności. Wznoszenie ścian z użyciem piany, a nie cienkowarstwowej zaprawy klejowej, okazało się czyste i szybkie. Wykonawcy wykazali się doświadczeniem i znajomością materiałów. Jesteśmy zadowoleni z efektu, choć przy naszej nietypowej koncepcji musieli precyzyjnie nakładać masę łączącą, a wcześniej - dobierać, przycinać, szlifować bloczki. Odrzutów było dużo, bo na ściany nadawały się elementy nie ukruszone i równe. Dzięki współpracy z producentem, wykonawca przegród pionowych miał możliwość wymiany budulca. Dobrze, że tego etapu nie organizowaliśmy sami, tylko umówiliśmy się z wykonawcą na kompleksowe postawienie stanu surowego otwartego (bez dachu). To on zgłaszał reklamacje. W użytkowaniu ściana z bloczków betonowych, zabezpieczona od strony pomieszczeń tylko farbą przemysłową, sprawdza się. Jest sucha, nie kruszy się, łatwo ją się myje (lekko szorstka powierzchnia ścian powoduje niszczenie szmatki podczas tarcia o beton).
- Agnieszka: Staram się żyć proekologicznie, więc na ścianach zewnętrznych nie chciałam układać ocieplenia ze styropianu - taki materiał zbyt długo się rozkłada, a ściana nim obłożona nie "oddycha". Moja decyzja spowodowała później pewne perturbacje. Choć dom został zaprojektowany jako energooszczędny, nie zakwalifikował się do programu "Czyste powietrze" z powodu braku termoizolacji na jednowarstwowych ścianach zewnętrznych. Ubiegaliśmy się o dofinansowanie 10 000 zł do kotła na gaz.
- W obu lokalach założyliśmy tylko ogrzewanie podłogowe i do wspólnej instalacji grzewczej włączyliśmy jeden kondensacyjny kocioł na gaz z sieci (ma zasobnik c.w.u. o pojemności 54 l). Mama korzysta z oddzielnych liczników elektrycznego i wodociągowego.
Lilianna Jampolska