Dom murowany, parterowy z otwartą wiatą garażową; dwuwarstwowe ściany z bloczków betonu komórkowego o gr. 24 cm i styropianu grafitowego o gr. 15 cm; żelbetowy stropodach na zewnątrz zaizolowano natryskowo pianką PUR o gr. 12 cm, filtrem UV i warstwą żwiru o gr. 5 cm.
- Powierzchnia działki: 1050 m2.
- Powierzchnia użytkowa domu: 140 m2.
- Powierzchnia wiaty garażowej: 42 m2.
- Roczne koszty utrzymania budynku: 8460 zł.
Architekt w rodzinie to dla budujących dom ogromny bonus, chociażby dlatego, że dogłębnie zna gust i upodobania zleceniodawców.
Celem Moniki i Sławka od początku był parterowy budynek z płaskim dachem, o minimalistycznej bryle w kolorach bieli i szarości z dodatkiem naturalnego drewna. W żadnym przypadku nie mógł kosztować fortuny (małżonkowie chcieli przeznaczyć na budowę 400 tys. zł), dlatego siostra architektka pomogła sprytnymi zabiegami architektonicznymi i materiałowymi ustalić koszty budowy na godziwym poziomie. Można śmiało powiedzieć, że z takimi nowoczesnymi rozwiązaniami jest to dom przyszłości.
Działka w odległości 200 m od głównej drogi
Poprzednio Monika i Sławek mieszkali w wynajętym mieszkanku o pow. 18 m2 i siłą rzeczy musieli je traktować jako tymczasowe. Działkę kupili w 2011 r. bardzo tanio (za 100 000 zł). Spodobała się im nawet w listopadowym zamglonym zmierzchu.
- Na początku szukaliśmy ziemi przy trasie kolejowej, ułatwiającej dojazd do pracy - opowiada Monika. - Ale tamte wsie nie były ładne i dopiero wtedy Sławek przypomniał sobie o działkach blisko przyjaciela. Wcześniej nie brał ich pod uwagę z powodu kompletnie innej lokalizacji i niepełnego uzbrojenia. Brakowało im wszystkich mediów, oprócz prądu.
Już zmierzchało, kiedy do nich dojechaliśmy, mimo to miejsce wydało się nam o wiele ładniejsze ze względu na sad i swobodną zabudowę. Znajdowało się w odległości 200 m od głównej asfaltowej drogi i było bardzo ciche. To nam super odpowiadało. Na tym, że kupiliśmy tu jedną z działek, zaważyły dobra komunikacja autobusami podmiejskimi - poprawi się jeszcze, jeśli w przyszłości powstanie niedaleko od nas szybka trasa - oraz bliskość żłobka, przedszkola i szkoły, bo już wtedy byłam w ciąży.
Żeby rozpocząć budowę, wykopaliśmy studnię, a potem wyposażyliśmy dom w szambo. Szkoda, że wodociąg i kanalizację doprowadzono do nas dopiero po roku od przeprowadzki w lipcu 2014 r., bo mogliśmy zaoszczędzić dobrych kilka tysięcy złotych. Sprawę rozszerzenia sieci gazowej przeforsowaliśmy wspólnie z kilkoma sąsiadami, którzy ogrzewali domy drogim gazem płynnym. Gazownia uznała, że nowa nitka ma cechy dystrybucyjne i taka ocena poskutkowała tym, że sama pokryła koszty jej wykonania jeszcze podczas naszej budowy. Inaczej musielibyśmy na nią wyłożyć po 20 000 zł.
Parterowy dom z powierzchnią 140 m2 i w kształcie litery T
Autorka projektu rozlokowała niezbędne pomieszczenia na planie litery T i powierzchni użytkowej 140 m2. Część dzienną z głównym wejściem do domu i dwoma tarasami w doskonale oświetlonej naturalnym światłem podstawie litery T, zwróciła na południowy zachód. Resztę pomieszczeń oraz wiatę garażową na 2 samochody przewidziała w jej zadaszeniu, gdzie dociera mniej słońca, bo jest zorientowany na wschód i północ.
Wszystkie pomieszczenia dzienne i prywatne wyposażyła w obszerne okna, bo chciała wpuścić do nich dużo słońca i ciepła w zimie (od nadmiaru gorąca chronią je latem rolety wewnętrzne). Mniejsze okna zastosowała jedynie w łazienkach. W garderobie, spiżarni oraz w kotłowni nie ma okien.
- Powierzchnia 140 m2 absolutnie nam wystarcza - opowiada Monika. - Nawet bez nakazów umowy kredytowej pewnie nie zaplanowalibyśmy większej. Najważniejszy był obszerny salon, połączony z jadalnią i kuchnią ze spiżarnią. Siostra odgrodziła go od wewnętrznego holu, prowadzącego do strefy z sypialniami, ścianką działową, lecz jej nie zbudowaliśmy. Dzięki temu cała przestrzeń dzienna optycznie się powiększyła.
Celowo zaprojektowała to przepierzenie w lekkiej konstrukcji z płyt g-k, więc możemy je postawić w każdej chwili, jeśli okaże się jednak potrzebne. Sypialnie zgrupowała po lepiej oświetlonej części strefy prywatnej, pomieszczenia sanitarne i gospodarcze - po ciemniejszej. Tak jak chcieliśmy, przy małżeńskiej sypialni mamy własną łazienkę z wanną i prysznicem. A synek i ewentualni goście - osobną, tylko z prysznicem, ale za to dużym, bo 150 x 90 cm. Ze względu na wysokie koszty wznoszenia garażu z pełnymi ścianami i montażu bramy z napędem, zdecydowaliśmy się na wiatę otwartą, objętą od góry płaskim dachem, wspólnym z resztą budynku.
Ciekawe rozwiązania zastosowane w parterowym domu
Na początku autorka projektu zaplanowała nad budynkiem płaski dach odwrócony, bo dzięki niemu rodzina zyskałaby dodatkową przestrzeń do wypoczynku. Ten ładny element nie został wykonany, ale zastąpił go inny, równie nowoczesny (i tańszy).
- Naprawdę super byłby widok z takiego zielonego dachu - mówi dalej właścicielka. - Cieszyłam się na to, bo kiedy przeliczyłyśmy z siostrą koszt materiałów, nie wychodziły drogo. Wujek budowlaniec, pracujący z własną firmą w tańszych częściach kraju, skosztorysował taki dach podobnie jak my, na 30 000 zł. Niestety, w naszym bodajże najdroższym regionie Polski realia są inne. Kilka okolicznych firm podyktowało megacenę - 70 000 zł! I w żaden sposób nie mogliśmy się z nimi dogadać.
Szukając innego rozwiązania, w końcu natknęłyśmy się na coś takiego, jak pianka PUR. Dlatego ostatecznie dach o nachyleniu 2% murarze wylali z betonu. Na grubej płycie są betonowe wylewki dla uzyskania odpowiedniego spadku w kierunku odpływów, no i izolacja cieplna z zamkniętokomórkowej pianki PUR o gr. 12 cm, wykonana sposobem natryskowym. Na nią nanieśli jeszcze filtr UV, żeby pianka nie traciła właściwości i zasypali wszystko warstwą żwiru. Boki attyki też ocieplili tym materiałem. To nam załatwiło sprawę dachu za zaledwie 26 000 zł.
Celowo żelbetonowy stropodach jest monolitem i nie ma w nim żadnych otworów, bo siostra i ja starałyśmy się uniknąć uciekania ciepła z ogrzewanych wnętrz przez kominy. Instalacje grzewcza i wentylacji mechanicznej mają wyprowadzenia tylko przez ściany, odpływ deszczówki z dachu następuje przez rury ukryte w ścianach, w otynkowanej izolacyjnej warstwie styropianu.
Jeśli chodzi o system grzewczy, oparty na gazie z sieci, to miał być możliwie najprostszy. Tworzą go rury ogrzewania podłogowego, biegnące w całym budynku, kondensacyjny kocioł gazowy i zasobnik c.w.u. o poj. 120 l. Jedyny grzejnik na ścianę założyliśmy w kotłowni, w której przygotowano również od razu otwory na rury instalacji solarnej na wypadek, gdybyśmy ją w przyszłości chcieli zamontować.
Podłogówkę zalano betonem B25, oszlifowano go na wierzchu i pokryto powłoką ochronną. Dzięki tej metodzie tanio uzyskaliśmy praktyczne i nowocześnie wyglądające posadzki. Płytek ceramicznych nie chcieliśmy z uwagi na brudzenie się fug, a specjalnych desek na podłogówkę - z uwagi na ich wysoką cenę oraz pochłanianie, mimo wszystko, jakiejś ilości ciepła. Beton o gr. 8 cm znakomicie je przewodzi!
W posadzce przygotowano rurociąg centralnego odkurzacza, ale dotąd jeszcze nie kupiliśmy jednostki centralnej i osprzętu. Na budowę domu zaciągnęliśmy w banku kredyt o wysokości 300 000 zł, na wykończenie wydaliśmy dodatkowo 100 000 zł.
Ceny niektórych przyłączy, instalacji, urządzeń:
- Budowa studni - 6000 zł, szamba 2400 zł.
- Przyłącze gazu z sieci - 2500 zł.
- Instalacja c.o. - 23 000 zł, w tym kondensacyjny kocioł 12 000 zł.
- Instalacja wentylacji mechanicznej z rekuperatorem krzyżowym - 16 000 zł.
Koszty, gdzie można zaoszczędzić na eksploatacji?
Dopóki w 2015 r. nie rozbudowano sieci wodociągowej i kanalizacyjnej, roczne koszty eksploatacji domu wynosiły 9540 zł. Obecnie spadły do 8460 zł.
Właściciele nie chcieli kominka, ani nie założyli instalacji solarnej, więc za przygotowanie c.w.u. i ogrzewanie budynku systemem z wodną podłogówką odpowiada jedynie kondensacyjny jednofunkcyjny kocioł na gaz z sieci. Instalację grzewczą wspiera wentylacja mechaniczna z rekuperatorem krzyżowym. Roczne koszty korzystania z gazu nie przekraczają 3000 zł.
Przez rok właściciele czerpali wodę z własnej studni, stosując mocną pompę elektryczną, i dzienne zużycie energii elektrycznej wynosiło wtedy 10-12 kW. Przeliczając na złotówki, miesięczne opłaty sięgały 200 zł, roczne 2400 zł. Po podłączeniu rok temu domu do nowej sieci wodociągowej, zużycie prądu nieco spadło - roczny koszt to 2160 zł.
Na usługę wywożenia ścieków z szamba raz w miesiącu wydawano każdorazowo 200 zł, więc rocznie 2400 zł. Na szczęście, od roku ścieki odprowadza się do kanalizacji zbiorczej i obecne łączne opłaty za wodę z wodociągu i odprowadzanie ścieków miesięcznie wynoszą 130 zł, rocznie 1560 zł. Usługa wywożenia śmieci - 27 zł/m-c i 324 zł/rok. Usługa monitoringu budynku - 43 zł/m-c i 516 zł/rok (warto odświeżyć umowę, zmniejszając koszty nawet do 24 zł/m-c brutto).
Inne opłaty: podatek od nieruchomości 100 zł; ubezpieczenie domu 500 zł.
Trafne decyzje i rady właścicieli
- Wielkość domu okazała się idealna. Siostra jest perfekcjonistką, co udowodniła, rozplanowując na tak małej powierzchni wiele niezbędnych pomieszczeń prywatnych i gospodarczych! Mamy tu nawet miejsce do pracy i przenocowania gości.
- Niczym nie "podziurawiony" stropodach to doskonałe rozwiązanie. Uniknęliśmy budowy kominów oraz ich drogiej i często zawodnej obróbki blacharskiej, bo stalową rurę 2 w 1 do kondensacyjnego kotła gazowego wystawiliśmy na zewnątrz przez ścianę kotłowni. Budowę przeprowadziliśmy systemem kolejnych ekip, przez półtora roku, i oceniamy, że kosztowało to dużo mniej niż zatrudnienia generalnego wykonawcy. Do zrobienia pozostało nam kilka rzeczy. Między innymi pod sufitami zamontujemy podwieszane płyty akustyczne z otworkami, które wygłuszą echo, odbijające się od betonowej posadzki.
- Sprawdza się system grzewczy oparty na gazie z sieci, bo opłaty są niskie. Dopóki nie byliśmy pewni, czy powstanie nowa nitka gazociągu do nas, rozważaliśmy założenie pompy ciepła z gruntowym dolnym źródłem, gdyż mogliśmy otrzymać na nią dofinansowanie ze środków unijnych. Zamiast 60 000 zł, mieliśmy zapłacić 40 000 zł. Tę kwestię ostatecznie rozwiązała możliwość podłączenia domu do sieci gazowej. Ważną instalacją jest wentylacja mechaniczna z rekuperatorem krzyżowym. Dostarcza świeże powietrze do wnętrz i przyczynia się do oszczędności w ogrzewaniu przez odzysk ciepła. Instalacja działa non stop na minimalnym biegu, kiedy jesteśmy sami. Wyższy bieg włączamy, kiedy mamy gości.
Lilianna Jampolska
Dodaj komentarz