Dom zbliżony do pasywnego

Dom zbliżony do pasywnego

Magdzie i Pawłowi marzył się dom pasywny. Koniec końców zbudowali dom prawie pasywny zużywający (20 kWh/m2). Ale i tak, dzięki wielu zabiegom, eksploatacja budynku jest tańsza, w porównaniu do innych domów o identycznej powierzchni i wzniesionych z takich samych materiałów.

Dom murowany, dwukondygnacyjny z pełnym piętrem i z garażem na dwa samochody; ściany z bloczków betonu komórkowego o gr. 36 cm i wełny mineralnej o gr. 25 cm; dach pokryty dachówką ceramiczną.

  • Powierzchnia działki 1999 m2.
  • Powierzchnia domu 240 m2 plus garaż.
  • Powierzchnia garażu 45 m2.
  • Roczne koszty utrzymania budynku 9194 zł.

Magda projektuje wnętrza, a Paweł, inżynier budownictwa, koordynuje budowy. Choć oboje mieli umiejętności do wzniesienia własnego domu, na początku małżeństwa postanowili kupić w bloku mieszkanie o powierzchni ponad 100 m2. Ale nie było im pisane! W 2008 r. nowe mieszkania w centrum Warszawy kosztowały powyżej 10 000 zł za metr kwadratowy. Na dodatek były mocno przebrane i wcale nie rzuciły ich na kolana. Mieszkania na obrzeżach kosztowały niewiele mniej.

Dopiero w sytuacji, kiedy trudno było kupić ładne i dobrze położone mieszkanie w normalnej cenie, małżonkowie pomyśleli o postawieniu własnego domu. Od razu przymierzyli się do domu pasywnego, bo tego rodzaju domy są niedrogie w późniejszej eksploatacji. To był pierwszy pasywny dom, z jakim mieli do czynienia, więc popełnili kilka błędów i „wyszedł” im dom zbliżony do pasywnego. Koszty jego budowy też odgrywały rolę.

Właściciele perfekcyjnie wykorzystali miejsce na działce. Dom wznieśli blisko drogi, uzyskując dużo przestrzeni za budynkiem. Nadali mu charakter śródziemnomorskiej willi. Dach pokryli, sprowadzoną z Włoch, cieniowaną dachówką. Elewacje otynkowali tynkiem o ciepłym odcieniu bieli Południowa elewacja jest najbardziej przeszklona. To ważny element domu. Duży narożny taras dostępny jest z salonu. Niedługo powstanie nad nim pergola. Za garażem umieszczono podcień do przechowywania sprzętu ogrodowego

Zwarta willa z pełnym piętrem

Mając z góry określone wymagania, Magda i Paweł woleli opracować własny projekt. Zrobili to, współdziałając z architekt, Beatą Sawicką. Zaplanowali piętrowy dom o zwartej bryle i z elementami architektury śródziemnomorskiej – z płaskim, pokrytym ceramiczną dachówką, kopertowym dachem, z drewnianymi okiennicami oraz pergolami przy tarasach.

Punktem wyjścia podczas projektowania układu wnętrz było usytuowanie strefy dziennej od strony wędrującego słońca, natomiast od strony północnej – garażu i pomieszczeń gospodarczych, niewymagających okien. Paweł zabiegał o ulokowanie pomieszczeń „mokrych”, czyli łazienek i kotłowni, blisko siebie, w trosce o zredukowanie kosztów układania rur wodnych i kanalizacyjnych. Do tranzytu rur wentylacji mechanicznej wykorzystał garderoby. Chciał je mieć dlatego, że ich wyposażenie jest tańsze, niż kupno kilku szaf.

Prostą zwartą bryłę postanowiliśmy ozdobić świetnymi i ponadczasowymi materiałami wykończeniowymi na dachu, elewacjach i tarasach – opowiada Magda. – Takimi, które zawsze dobrze wyglądają i nie kojarzą się z chwilową modą. Jeszcze podczas budowy ciągle dopracowywaliśmy szczegóły architektoniczne we wnętrzach. Między kuchnią a jadalnią postawiliśmy ścianę działową, chociaż początkowo tę rolę miała spełniać tylko wyspa, a cała strefa dzienna miała być połączona.

Równie dobrym krokiem okazało się zmniejszenie spiżarni o połowę, bo dzięki temu zmieściliśmy w jadalni pianino. Gabinet umieściliśmy od strony północno-zachodniej, by podczas pracy na komputerze nie przeszkadzało nam słońce. Na piętrze mamy dwie prywatne strefy. Małżeńską – z sypialnią, łazienką i garderobą oraz strefę dzieci – 2 sypialnie, garderobę, łazienkę i pokój gościnny. Układ wnętrz jest dobrą stroną naszego domu. Projektowanie rozpoczęliśmy oczywiście dopiero po znalezieniu działki, z odpowiednim ustawieniem w strony świata.

Parter po zmianach. Projekt: arch. Beata Sawicka

Działka i jej uzbrajanie

Kolega Pawła wskazał im zurbanizowaną miejscowość położoną 27 kilometrów od stolicy oraz dał kontakt do sprzedawczyni ziemi. Magda i Paweł wybrali działkę otoczoną starym sadem.

To trochę dzikie miejsce miało w sobie to oczekiwane „coś”, a poza tym zamykało „ślepą” ulicę – mówi Magda. – Znajdowało się w odległości 200 m od głównej drogi i dawało nadzieję, że nikt za nami się nie zbuduje, a pod domem nie będą jeździć samochody. Działka miała też, na tamte drogie dla budownictwa czasy, dobrą cenę – 100 zł za m2. Wydaliśmy na nią 240 000 zł, podczas gdy działki w centrum tej miejscowości kosztowały 350 000 zł. Na pewno nie kupilibyśmy tej działki, gdybyśmy musieli codziennie dojeżdżać do Warszawy. Ja mogę pracować w domu, a Paweł dojeżdża do budów w różnych miejscach.

Dotąd zawsze budowałem domy klientów na uzbrojonym terenie i niedostatecznie zdawałem sobie sprawę, co dla nas oznacza kupno działki bez mediów – opowiada Paweł. – Przyłącze elektryczności i gazu z sieci kończyły się 100 metrów przed naszą działką. W okolicy nie było i nadal nie ma sieci kanalizacyjnej, a sieć wodociągowa biegła 200 m od nas. W obawie przed uciążliwymi formalnościami związanymi z przyłączaniem wodociągu i gazu oraz wysoką ceną tych przyłączy, od razu nastawiłem się na zaopatrzenie przyszłego domu w studnię głębinową i pompę ciepła. W przypadku tej ostatniej stało się inaczej.

Kiedy nieopodal nas rozpoczęli równoległą budowę sąsiedzi, wspólnie poprosiliśmy gazownię o rozbudowę istniejącego przyłącza gazowego. Gazownia stanęła na wysokości zadania – szybko uwzględniła nasze wnioski i w ciągu pół roku przedłużyła rurociąg. Za naszą nitkę zapłaciliśmy zaledwie 1500 zł i nie było sensu inwestować w pompę ciepła. Musieliśmy natomiast zbudować szambo, bo nie pozwolono nam na przydomową oczyszczalnię ścieków, ze względu na nieprzepuszczalne podłoże oraz plany skanalizowania okolicy.

Taras znajdujący się na poziomie gruntu, wykończono płytami betonowymi oraz deskami na legarach. Poprzeczna ściana, zaburzająca zwartą bryłę budynku, ma za zadanie akumulować wiosną i jesienią ciepło od słońca oraz chronić siedzących na tarasie przed zachodnimi wiatrami Urządzenie wnętrz zaprojektowała Magda. Zastosowała kolorystykę dającą efekt przestronności i świeżości. Klasyczne meble połączyła z nowoczesnymi. Różowa kanapa nadaje wnętrzu polotu. Naturalne tło dla mebli tworzą pastelowe ściany z tapetami oraz posadzki z bielonego dębu

Dom zbliżony do pasywnego

Zdaniem Pawła, piętą achillesową domu jest wzniesienie go na klasycznych żelbetowych ławach fundamentowych, a nie na płycie. W fundamenty „weszło” aż 100 m3 betonu z gruszki. Ławy od zewnątrz zostały ocieplone polistyrenem ekstrudowanym o gr. 10 cm, a między poziomymi wylewkami płyty umieszczono 10 i 8 cm styropianu.

Dziś na pewno postawiłbym dom na płycie fundamentowej, zaizolowanej spienionym szkłem typu isoGlass – wyjaśnia Paweł. – Płyta jest tania i ciepła, a ściany postawione na niej nie pękają. Żeby zwiększyć akumulacyjność budynku i ograniczyć zużycie energii na ogrzewanie, zdecydowałem się ekstremalnie go uszczelnić i zaizolować cieplnie. Z kolei, żeby zapewnić prawidłową wentylację, zastosowałem wentylację mechaniczną z rekuperatorem i GWC. W szczelnym budynku ta instalacja jest konieczna.

Ściany z bloczków gazobetonu o gr. 36 cm i z grubej warstwy wełny mineralnej (25 cm) wykończyłem na zewnątrz tynkiem silikonowo-silikatowym, wewnątrz – zaprawą cementowo-wapienną. W warstwie ocieplenia umieściłem na konsolach plastikowe dwukomorowe okna z trzema szybami o Uw = 0,8. Projektując dom, zwracałem uwagę, żeby duże przeszklenia znalazły się od południa. Mimo to są trochę za małe, jak na potrzeby domu pasywnego. Od strony północno-zachodniej natomiast okna są zbyt duże. Budynek celowo nie ma balkonów, które często stają się mostkami cieplnymi. Ściany działowe wykonałem z cegły silikatowej, bo jest dźwiękoszczelna i akumuluje ciepło.

Nie ocieplałem połaci dachu, tylko ułożyłem na ceramicznym stropie nad piętrem warstwy wełny mineralnej o łącznej grubości 50 cm. Zrezygnowałem z zaplanowanego wcześniej ogrodu zimowego, bo ogrzanie go w zimie mogło być dramatycznie drogie, a usuwanie nadmiaru ciepła w lecie uciążliwe. Budowa domu kosztowała około 650 000 zł. Prowadziłem ją samodzielnie. Trwała 2,5 roku z powodu szybkiego nastania zimy w 2008 r. i późniejszych opóźnień z otrzymaniem kredytu hipotecznego. W domu mieszkamy od maja 2011 r.

Między jadalnią a kuchnią właściciele zbudowali ścianę działową, choć wcześniej zamierzali połączyć pomieszczenia dzienne. Zmniejszając o połowę spiżarnię, uzyskali w jadalni miejsce na pianino. Wiele starych mebli odziedziczyli po rodzinie lub kupili w Internecie. Ciesząc się z ich funkcjonalności, starali się je wyeksponować Białe fronty szafek kuchennych kontrastują z czarnymi kamiennymi blatami oraz wzorzystą roletą rzymską. Po oddzieleniu ścianą, kuchnia stała się intymna i znalazło się w niej miejsce do spożywania posiłków. Nie sprawdza się w niej tylko olejowana drewniana podłoga

Klucz do budowy domu pasywnego. Najważniejsza podpowiedź...

Dom prawie pasywny - instalacje

System grzewczy oparto na kondensacyjnym kotle gazowymi grzejnikach kanałowych. W łazienkach i w części wiatrołapu jest wodne ogrzewanie podłogowe. System grzewczy współpracuje z wentylacją mechaniczną z rekuperacją oraz z płaskimi kolektorami słonecznymi, przygotowującymi c.w.u. Ułożono rury do centralnego odkurzania, jednak jeszcze nie zamontowano jednostki centralnej.

Budując obecnie, właściciele zleciliby wykonanie inteligentnej instalacji o ograniczonym zakresie. Objęłaby np. zamykanie głównego zaworu wody po uzbrojeniu alarmu, sterowanie elektrycznością i systemem grzewczym.

Kotłownia. System grzewczy właściciel oparł na kondensacyjnym kotle gazowym. W całym domu zastosował grzejniki kanałowe. Wodne ogrzewanie podłogowe ułożono tylko w łazienkach i w wiatrołapie (w miejscu, gdzie stoją buty).

System grzewczy współpracuje z wentylacją mechaniczną z rekuperacją oraz z płaskimi kolektorami słonecznymi, przygotowującymi c.w.u. Powietrze wentylacyjne podgrzewane jest nagrzewnicą wodną. Przewidziane jest też zamontowanie kozy grzewczej (Yotul) w salonie

Koszty niektórych przyłączy i instalacji

  • Przyłącze elektryczności (napowietrzne) – 2000 zł.
  • Przyłącze gazu z sieci do działki – 1500 zł, na działce 5000 zł.
  • Budowa szamba (10 m3) – 5000 zł.
  • Budowa studni głębinowej (gł. 28 m) – 3000 zł.
  • Instalacja c.o w pomieszczeniach i w kotłowni (z instalacją solarną) – 60 000 zł.
  • Wentylacja mechaniczna z odzyskiem ciepła – 10 000 zł.
 

Koszty, czyli gdzie można zaoszczędzić na eksploatacji

Utrzymanie domu w pierwszym roku użytkowania (2011/2012) kosztowało 11 250 zł. W kolejnym (2012/2013) spadło do 9194 zł.Strefowe regulowanie ogrzewania w każdym pomieszczeniu oraz doskonałe ocieplenie budynku pozwala na uzyskanie ogromnych oszczędności w opłatach za gaz z sieci. Wynoszą one zaledwie 1700 zł rocznie, bez wspomagania systemu ogrzewania kozą, której zamontowanie właściciele odłożyli na przyszłość. Kolektory słoneczne (płaskie) przez połowę roku przygotowują c.w.u. za darmo.

Elektryczność kosztowała 350 zł miesięcznie, ale opłaty spadły do 200 zł, po zmianie taryfy z budowlanej na standardową. Wywóz ścieków z szamba raz w miesiącu 230 zł, a obecnie 240 zł, co rocznie daje 2880 zł.Wodę deszczową z dachu (300 m2) właściciele zbierają do zakopanego w gruncie na głębokości 170 cm zbiornika na szambo. Wodą podlewają ogród, co w perspektywie wielu lat da spore oszczędności.

Za wywóz segregowanych śmieci płaci się obecnie 36 zł miesięcznie, w poprzednim okresie 50 zł. Cena usługi monitoringu domu po renegocjacji spadła z 70 zł do 36 zł miesięcznie. Inne roczne opłaty: ubezpieczenie domu po negocjacji stawki 800 zł; podatek od nieruchomości 550 zł.

 

Trafne decyzje i rady właściciela

  • Przez naszą budowę przewinęło się 20 ekip. Warto jednak ograniczać liczbę wykonawców, bo przy większych zleceniach można inaczej negocjować ceny za usługi.

  • Popełniliśmy błąd, nie stosując pod ceramiczną dachówką folii paroprzepuszczalnej, tylko płyty OSB i papę. W zimie na nieogrzewanym strychu para zaczęła się wykraplać, a płyty pokrywać pleśnią. Poziome wietrzenie okazało się niewystarczające. Założenie w kalenicy wywietrzników pomogło. Warto wejść na strych również w zimie! Dzięki temu wykraplanie zauważyliśmy szybko, po 2 miesiącach.
     
  • Polecamy wentylację mechaniczną z rekuperatorem, bo daje wysoki komfort użytkowania wnętrz. Są one dobrze wietrzone – nie boli nas głowa i nie chorujemy. Nasza instalacja jest nieco przewymiarowana, ale wskutek tego nie działa na maksymalnej wydajności, a osiąga odzysk ciepła na poziomie 90%.

  • Polecamy ciepły montaż okien na specjalnych konsolach z możliwością regulacji. Konsole kosztowały 2000 zł.
     
  • Wiatrołap jest duży (6 m2) i chłodniejszy, niż reszta domu. Biegnie przez niego komunikacja z garażem. To rozwiązanie wygodne i chroniące przed zapachem aut. Rekomendujemy przy wiatrołapie oddzielną garderobę.
     
  • Przed budową studni, warto sprawdzić u sąsiadów jakość wody. W naszym ujęciu woda jest kiepskiej jakości. Duże ilości żelaza powodują, że do każdego prania musimy stosować wybielacz, a i tak skutek jest marny. Zamierzamy zamontować filtry i zmiękczacz wody. Poza tym niepotrzebnie wierciliśmy studnię daleko od domu. Orurowanie było droższe. 

Magda i Paweł: Cieszymy się, że zaprojektowaliśmy docelowy dom zgodnie z naszymi potrzebami. Dobrze, że wdrożyliśmy w życie podstawowe założenia domu pasywnego, choć ma, w tym względzie pewne niedociągnięcia, m.in. klasyczne fundamenty zamiast dobrze zaizolowanej płyty fundamentowej oraz jeszcze trochę za małe przeszklenia skierowane na południe.

Ogromną zaletą budynku jest odpowiednia wentylacja, osiągnięta dzięki wentylacji mechanicznej z rekuperatorem. Dom daje nam wysoki komfort mieszkania oraz duże bezpieczeństwo finansowe, ponieważ jego utrzymanie jest tanie. A będzie jeszcze tańsze, kiedy zostanie zbudowana w okolicy sieć kanalizacyjna

Lilianna Jampolska

Lilianna Jampolska
Lilianna Jampolska

Od ponad dwudziestu lat w przystępny sposób opisuje domy i ogrody Czytelników. Współpracowała z kilkoma znanymi poradnikami budowlanymi. Jest autorką tekstów i zdjęć. W wolnych chwilach z przyjemnością zajmuje się własnym ogrodem.

Metodą permakulturową uprawia w nim zarówno rośliny ozdobne, jak i zioła, warzywa itp. Amatorsko interesuje się architekturą, ogrodnictwem, ornitologią, sportem, filmem. Uwielbia podróżować, poznawać nowych ludzi i miejsca. Jeżeli potrzebuje wypocząć, najchętniej wyjeżdża nad morze, poza sezonem wakacyjnym.

Komentarze

Gość aaa
01-09-2014 18:09
A wiesz Ty człowiecze skąd ta wilgoć się bierze?
Gość kev
01-09-2014 10:55
A od kiedy używa sie WM w nieocieplonym strychu? Nie mylic z poddaszem uzytkowym.
Gość aaaa
01-09-2014 09:47
To jest jakiś kit.Mają wentylację mechaniczną i problem z wykraplaniem się pary wodnej? Może jej nie włączają z oszczędności?
Wiecej na Forum BudujemyDom.pl
Czytaj tak, jak lubisz
W wersji cyfrowej lub papierowej
Moduł czytaj tak jak lubisz