Z pamiętnika kobiety budującej

Z pamiętnika kobiety budującej

Parterowy czy z poddaszem? Czy ta działka nie jest oby za daleko od centrum? Dajemy "10-tkę" czy "12-tkę" styropianu? Czy to, czy tamto… Cały czas dylematy, szukanie rozwiązań i wreszcie kompromisów. Budowa domu to prawdziwe pole bitwy, zwłaszcza kiedy trzeba pogodzić damsko-męskie punkty widzenia.

Kilka faktów dotyczących naszej budowy. Dom z użytkowym poddaszem, 150 m2, rodzina czteroosobowa. Pierwsze prace budowlane rozpoczęły się w 2011 roku, sprawy administracyjne zaczęliśmy załatwiać trzy lata temu. Dzisiaj (sierpień 2013 r.) jesteśmy na etapie kładzenia podłóg i malowania ścian. Nadal nie rozwiązaliśmy kwestii ogrzewania, co oddala nas od możliwości wprowadzenia się do domu. Optymistyczne prognozy zwiastują, że wydarzy się to wczesną jesienią.

Z moim mężem, że tak nazwę - Inwestorem - nie mogliśmy dojść do porozumienia od początku budowy. Dlaczego? A choćby dlatego, że ja nie miałam ochoty na zamieszkanie w domu stupięćdziesięciometrowym, ponieważ koszenie trawy, przycinanie żywopłotu czy walka z kretami na działce weszłyby na stałe do mojego grafiku. Mieszkając w bloku, też można być szczęśliwym i spełnionym. Jednak mąż - inwestor bardzo się zapalił do budowy. Co lepsze, stwierdził, że wszystkiego można się nauczyć (zaznaczę, że małe miał pojęcie o budowlance).

I tak dzisiaj mijają dwa lata, a ja wybieram gres do mojego pięknego salonu. Pierwszy raz od czasu podjęcia decyzji o budowie poczułam się szczęśliwa, że MAM DOM.

Ci, którzy nie przeszli tego co my, nie mogą pojąć, jak można nie cieszyć się domem, ogrodem czy dużą działką. Jednak osoby, które choćby postanowiły podjąć się budowy, zdają sobie sprawę, jak trudne jest to przedsięwzięcie. Gdybym wcześniej wiedziała to, co wiem dziś, na pewno nie zdecydowałabym się na ten krok - za dużo nerwów, kłótni, podejmowania decyzji, pustka w portfelu i ogromna odpowiedzialność (zwłaszcza gdy spoczywa tylko na nas). Nasza budowa to sto procent wysiłku Inwestora, mojego wsparcia i "ratowania" sytuacji w chwilach zwątpienia i kryzysów.

Rola kobiety w czasie budowy

fot. Termo Organika

W czasie tegorocznej edycji Akademii Kobiet Budujących SILKA YTONG panie wzięły udział w specjalnym sondażu, na podstawie którego zbadano rolę kobiet w branży budowlanej oraz określono stopień ich zaangażowania w proces budowy domu. Na pytanie, dlaczego kobiety aktywnie uczestniczą w tym procesie, ponad połowa (55%) uczestniczek potwierdziła, że jest to ważna kwestia dotycząca ich przyszłości i dlatego chce mieć nad nią kontrolę.

Jaka była i jest nadal moja rola w budowie domu? Po pierwsze to do mnie należy podejmowanie decyzji i zamykanie spraw rozpoczętych przez Inwestora. Przykład? Wybór projektu to, owszem, wspólne przeglądanie propozycji, ale "to Tobie musi się podobać ten dom, więc zdecyduj…". Jak pokazują sondaże, w tym etapie budowy bierze udział aż 62% pań, 51% z nich uczestniczy zaś w wyborze lokalizacji i działki. Z perspektywy czasu stwierdzam, że szukanie projektu to najprzyjemniejsze zadanie.

51% kobiet budujących uczestniczy w wyborze lokalizacji i działki.
Wybrałam dom i to wcale nie ergonomiczny czy praktyczny w użytkowaniu. Oczywiście pamiętałam, na co trzeba zwracać uwagę, ale ostatecznie kierowałam się estetyką. Tym sposobem nasz dom dzisiaj mocno odbiega od wybranego projektu, bo trzeba było nanieść kilka zmian. Mimo to spełnia moje oczekiwania. Mam nadzieję, że będzie idealnym miejscem dla mojej rodziny.

Większości może się wydawać, że rola kobiety przy budowie domu ogranicza się do podsyłania pracownikom obiadków czy końcowej aranżacji wnętrz. Ja jednak szybko musiałam poznać tajniki budowlanki, ponieważ Inwestor sam nie był w stanie wszystkim zarządzać. Niejednokrotnie zdobywałam wiedzę z internetowych poradników czy opinii innych inwestorów, aby za chwilę decydować o przesunięciu komina czy wyborze grubszego styropianu. Takie momenty są bardzo wyczerpujące, bo spoczywa na nas odpowiedzialność. Bałam się działania w ciemno, braku wiedzy i konsekwencji finansowych.

Nie ja jedna borykałam się z tymi problemami. Jak pokazują sondaże Akademii Kobiet Budujących SILKA YTONG, największym wyzwaniem dla kobiet jest pozyskanie środków na finansowanie budowy - 45%. Dla 33% pań problemem jest wybór lojalnej, uczciwej ekipy wykonawczej, a dla 27% dobór odpowiedniej technologii i materiałów.

Komentarze

Gość ona
06-10-2013 13:20
Do Stuntman21:ale się powymądrzałeś.Dużo ludzi buduje z projektem gotowym,ja również i co,sądzisz ,że dokonali złego wyboru? Wiesz,wydaje mi się,że Ty dokonałeś niewłaściwego,ja budowałam za gotówkę,a Ciebie po prostu nie stać na ten dom i tyle w temacie.Bank już chwycił ...
Gość stuntman21@wp.pl
01-09-2013 14:06
No cóż... Artykuł niech będzie przestrogą dla przyszłych inwestorów. Współczuję Autorce. Opowiem przy okazji moją historię: buduję dom o powierzchni 138, choć realnie 150 mkw. Prace zaczęły się w kwietniu br. Wprowadzimy się w grudniu tego samego roku. Wiem to na 100%. Świadczy ...
Gość Madi
30-08-2013 15:03
..."Już nie mogę się doczekać, gdy ruszę z pierwszymi pracami RECYKLINGOWYMI" mebli od cioci i tych kupionych na pchlim targu. To typowe zajęcie dla kobiet, choć i męska ręka okaże się przydatna"... Chyba autorowi chodziło o "RENOWACYJNYMI", ale coż to na RE i to na RE... faktycznie ...
Wiecej na Forum BudujemyDom.pl
Czytaj tak, jak lubisz
W wersji cyfrowej lub papierowej
Moduł czytaj tak jak lubisz