Dom na skarpie z sutereną

Print image
Copy link image
time image Artykuł na: 9-16 minut
Dom na skarpie z sutereną

Otrzymana w darowiźnie działka pozwoliła Basi i Pawłowi bardziej doinwestować budowę domu. Ale muszą do niego dojeżdżać 30 kilometrów.

aktualizacja: 2021-03-08 11:21:22

Dom murowany, podpiwniczony, parterowy z użytkowym poddaszem i garażem; ściany z pustaków ceramicznych ocieplonych styropianem (15 cm); dach pokryty dachówką ceramiczną;

  • Powierzchnia działki: 2600 m2
  • Powierzchnia domu: 288,18 m2
  • Powierzchnia garażu: 41,82 m2
  • Roczne koszty utrzymania budynku: 18 000 zł

Głośne zachowanie sąsiadów oraz kilkumiesięczne zwolnienie lekarskie, które przykuło panią Basię do dwupokojowego mieszkania, dało jej do myślenia. Zatęskniła za ogrodem i przestrzenią, które miała do dyspozycji, kiedy przez rok mieszkała z babcią na jej hektarowej działce pod miastem. Zaczęła namawiać męża do kupna domu i przeprowadzki do mniej hałaśliwego miejsca.

Początkowo pan Paweł był odmiennego zdania i wolał kupić w Warszawie większe mieszkanie, żeby nadal mieszkać blisko pracy i uniknąć dojazdów. Kiedy jednak w 2006 roku sprawdził aktualną podaż i ceny mieszkań, uznał, że nie będzie to dla nich korzystna inwestycja. Ku radości żony zaczął sprawdzać ofertę wystawionych na sprzedaż domów. Tyle że żaden z oglądanych nie przemówił do nich na tyle, by zdecydowali się go kupić.

Pracownik agencji nieruchomości, widząc niezadowolenie małżeństwa za każdym razem, jak mantrę, powtarzał: - Muszą Państwo kupić działkę i sami zbudować dom. Wtedy na pewno wszystko będzie Państwu pasować. I nie czekał długo na reakcję. Małżeństwo zaczęło "przymierzać się" i do takiego wariantu, ale skutecznie odstraszyły ich wysokie ceny ziemi. Działka wielkości 1500 m2 w Zalesiu Górnym kosztowała milion złotych!

Dom na skarpie
Parcela ma wymiary 26 × 100 m i na całej długości opada aż o 2 m. Takie nachylenie pozwoliło na zagłębienie sutereny w podłożu i dopasowanie budynku do topografii terenu. Właściciele zdecydowali o postawieniu domu w głębi działki. Nie żałują tego, choć przyłącza były droższe

Lepsza rodzinna ziemia

Kiedy okazało się, że rozsądną cenę mają tylko parcele położone powyżej 25 kilometrów od Warszawy, pan Paweł skapitulował. Uznał, że w takiej sytuacji nie na sensu kupować ziemi, bo lepiej zbudować dom na działce, którą pani Basia już wcześniej otrzymała od babci. Choć darowizna o powierzchni 1000 m2 była wąska (26 m) i znajdowała się w odległości aż 30 km od Warszawy, miała podstawową zaletę - była darmowa. Na dodatek mama zgodziła się odstąpić małżeństwu kolejne 1500 m2 ziemi, bo korzystniej było postawić dom w głębi działki, 75 m od przelotowej drogi.

Pragmatyczny pan Paweł przed podjęciem ostatecznej decyzji sprawdził jeszcze jeden ważny parametr. Na stronie internetowej GDDKiA znalazł informację na temat planowanej budowy drogi szybkiego ruchu, przebiegającej w pobliżu ich działki. Bez niej w długim czasie dojazd do nowego domu byłby zbyt uciążliwy. Fakt, że droga na pewno powstanie w ciągu najbliższych lat był ważnym argumentem. Ponadto na podjęcie decyzji miała wpływ obniżka cen materiałów budowlanych, wywołana kryzysem w 2008 r.

Dom ma prostokątny kształt i spadzisty dach
Tak jak reszta okolicznych budynków, dom ma prostokątny kształt i spadzisty dach, a jednak wyróżnia się architekturą. Na elewacji frontowej wzrok przykuwa ogromne okno. Kolorystykę domu, okładzinę z drewna meranti i elewację ze strzegomskiego granitu dobrali Basia i Paweł w uzgodnieniu z architektem
Tył i zachodni bok budynku
Tył i zachodni bok budynku. Strefa prywatna znajduje się w najbardziej oddalonej od drogi części domu. Można z niej bezpośrednio wyjść do ogrodu lub wypoczywać na tarasach wyłożonych drobną granitową kostką. Drewniane okiennice pozwalają zacienić sypialnie podczas upałów

Z zaprzyjaźnionym architektem

Wyjazd na narty z przyjaciółmi był szczęśliwym zbiegiem okoliczności. Kiedy pan Paweł opowiedział im o planach budowy domu i pokazał gotowe projekty, które brał pod uwagę, zaprzyjaźniony architekt, Marcin Maciejewski, zaoferował swoją pomoc. Przekonał właścicieli, że lepszy dla nich będzie indywidualny projekt budynku, bo uwzględni wszystkie funkcjonalne aspekty.

- Na wsi nie potrzebujecie architektonicznych fajerwerków, tylko funkcjonalności w prostej ładnej bryle - argumentował. Potem, po obejrzeniu wąskiej działki ze sporym nachyleniem terenu, jeszcze bardziej przekonywał, że żaden gotowy projekt nie uwzględni jej topografii. Dla zapracowanego małżeństwa kolejnym argumentem na podjęcie z nim współpracy była oferta przeprowadzenia budowy przez ekipy podlegające architektowi.

Jednym z pierwszych parametrów, jakie podali od siebie projektantowi, była powierzchnia domu. Myśleli o 200 m2. Nie mając żadnego doświadczenia budowlanego, poprosili o zmieszczenie w tym metrażu trzech sypialni, garderób, pokoju gościnnego, gabinetu, pralni, spiżarni, a nawet siłowni i garażu na dwa samochody. Po dwóch tygodniach otrzymali projekt budynku z wyjątkowo funkcjonalnym układem wnętrz, z tą jednak różnicą, że miał powierzchnię... 330 m2. Byli zszokowani rozmiarami domu, ale po dokładnym przejrzeniu rysunków nie oprotestowali rozwiązań architekta. Podobało im się wnętrze, bryła oraz zewnętrzne wykończenie budynku.

Jedyne, co pan Paweł precyzyjnie omówił od razu z architektem, to przewidywane koszty budowy.Przygotowanie finansowania budowy z dodaniem 30% na niezaplanowane wydatki i wzrost cen to podstawowa czynność każdego inwestora! - radzi.

Wykorzystanie pochyłości terenu

Spadek terenu o 2 m na długości 100 m sprzyjał zagłębieniu w podłoże sutereny z zapleczem gospodarczym, a dopiero nad nią wzniesieniu strefy mieszkalnej. Łącznie z garażem zaplecze gospodarcze zajmuje powierzchnię 118,63 m2. Znajdują się tam m.in. pralnia z kotłownią, spiżarnia, siłownia z łazienką.

Parter zaprojektowany został w dwóch poziomach. Połączone pomieszczenie dzienne z kuchnią, jadalnią i salonem projektant umieścił o kilka schodów wyżej niż wiatrołap, wewnętrzny hol z łazienką i klatką schodową oraz oddzielone ścianami i drzwiami: trzy sypialnie, dwie garderoby i dwie łazienki (osobne dla rodziców i dla dzieci).

Poddasze użytkowe zaplanowano jako miejsce do pracy i dla gości. Na otwartej antresoli z widokiem na salon znajduje się biblioteka, dalej za drzwiami - gabinet, za kolejnymi drzwiami pokój gościnny i łazienka.

Główny taras ma powierzchnię 42 m2 i znajduje się nad garażem, na poziomie pomieszczeń dziennych
Główny taras ma powierzchnię 42 m2 i znajduje się nad garażem, na poziomie pomieszczeń dziennych. Wyłożony został ryflowanym drewnem egzotycznym, które pasuje do okiennic i elewacji z drewna meranti. Po południu zacieniają go świerki rosnące przy granicy działki, więc niepotrzebne jest stałe zadaszenie
Kominek z żeliwnym wkładem wykończono tym samym granitem, co na elewacjach
Pomieszczenia na parterze zaplanowano w dwóch poziomach. Kilka stopni niżej niż pomieszczenia dzienne znajduje się wejście do budynku, strefa prywatna oraz klatka schodowa. Właściciel nalegał, by kominek z żeliwnym wkładem wykończono tym samym granitem, co na elewacjach

Z pomocą ekip architekta

Basia i Paweł zgodzili się na wszystkie zaproponowane przez architekta rozwiązania technologiczne, uznając jego doświadczenie i wiedzę w tym temacie. Suterenę wzniesiono metodą "wanny" (szczelnego pomieszczenia zagłębionego w gruncie) i ocieplono styrodurem (15 cm). Ściany z ceramicznych pustaków ocieplone zostały styropianem (15 cm) i otynkowane, obłożone okładziną z drewna albo pełną kostką granitu. Stropodach nad strefą dzienną zaizolowano wełną mineralną 40 cm, resztę dachu - 30 cm. Wszystkie okna w budynku, w tym katedralne okno w dwupoziomowym salonie, mają w szyby o U = 0,65 W/(m2•K).

W sprawie wyposażenia budynku w instalacje właściciele zaingerowali kilkakrotnie. Nie zgodzili się na zamontowanie pompy ciepła, ze względu na wysokie koszty (100 000 zł) i bliski dostęp do sieci gazowej. Za przyłącze gazowe zapłacili 15 000 zł, za całą instalację hydrauliczną i gazową (z kondensacyjnym kotłem i wodnym ogrzewaniem podłogowym w części budynku) kolejne 50 000 zł. Zastosowali wentylację mechaniczną z rekuperacją (za 25 000 zł), ale bez opcji klimatyzowania, którą uznali za zbędną. Nie założyli centralnego odkurzacza w obawie przez brudnymi przewodami w budynku.

Budowa domu trwała od lipca 2009 r. do grudnia 2010 r. Kosztowała 1 150 000 zł. - Gdybym nie pracował, a tylko nadzorował budowę, oszczędziłbym przynajmniej 100 000 zł - mówi właściciel. - Potencjalnym budującym radzę przemyśleć, czy oprócz pracy zawodowej mogą jeszcze poświęcić budowie kilka godzin dziennie. Ja nie mogłem i z ochotą przyjąłem pomoc, poleconego mi przez architekta, zaufanego człowieka. Sprawnie spiął wszystkie etapy budowy. Jego zatrudnienie było dobrym ruchem.

Koszty, gdzie można zaoszczędzić na eksploatacji

Utrzymanie domu kosztuje rocznie 18 000 zł.

Za gaz ziemny właściciele płacą 6000 zł rocznie. Nie jest to duża kwota, zważywszy na powierzchnię budynku i sporadyczne korzystanie z kominka z żeliwnym wkładem (bez systemu DGP). To pozytywny skutek bardzo starannej izolacji budynku.

Po rezygnacji z tzw. prądu budowlanego, za który płacili 500 zł miesięcznie, obecne rachunki za elektryczność sięgają 400 zł miesięcznie. Właściciele zastosowali dwutaryfowy licznik, energooszczędne żarówki oraz zakładają coraz więcej punktów ledowych.

Przydomowa oczyszczalnia ścieków nie powstała, ponieważ w okolicy zaplanowano budowę kanalizacji. Właściciele zmuszeni więc zostali do zastosowania szamba (za 5000 zł), którego obsługa kosztuje 200 zł miesięcznie. Szambo znajduje się przy domu, ale aby ułatwić wybieranie ścieków, wyprowadzono przewód aż do drogi, więc szambiarka nie wjeżdża na działkę (świetne rozwiązanie!). Woda do celów domowych kosztuje 300 zł rocznie, natomiast podlewanie "młodego" ogrodu - 700 zł. Hydraulik namawiał na wywiercenie studni głębinowej (nie powstała).

Pozostałe koszty: śmieci - 1350 zł; monitoring - 780 zł; podatek od nieruchomości - 450 zł; ubezpieczenie domu - 1200 zł.

 

Trafione decyzje i rady właścicieli

  • Szczególnie starannie trzeba wykonać suterenę. Na etapie jej budowy przez fragment ściany zaczęła się sączyć woda. Zawiniła jedna z ekip, która naruszyła monolit "wanny". Zbudowanie odwodnienia liniowego zabezpieczyło budynek przed wodą. Jesteśmy zadowoleni z garażu w suterenie i z wewnętrznego przejścia do reszty pomieszczeń. W zimie takie zintegrowanie super zdaje egzamin.
  • Polecamy duży taras, wykończony drewnem. Mimo, że trzeba drewno olejować. Z wysokości tarasu roztacza się ładny widok na okolicę.
  • Ułożenie elewacji z drewna i granitu (130 m2) wymaga fachowego wykonawstwa i trwa długo.
  • Projektant namawiał nas na budowę zsypu z garderoby do pralni. Szkoda, że z tego zrezygnowaliśmy. Warto uniknąć noszenia ubrań między piętrami.
  • Budowa siłowni okazała się nieprzesadzona. Używamy jej 3-4 razy w tygodniu, bez organizowania specjalnego wyjazdu. Basia, mająca problemy z kręgosłupem, chętnie ćwiczy i bawi się tam z Antosiem.
  • Mamy szerokie schody i wygodną klatkę schodową. Polecamy!
  • Spiżarnia znajduje się w suterenie nieopodal garażu, brakuje jej przy kuchni.
  • W domu sypialnie nie muszą być duże (do 15 m2), ponieważ większość czasu spędza się w strefie dziennej. Sprawdzają się liczne garderoby: przy wiatrołapie, małżeńska, dla dzieci.

Redaktor: Lilianna Jampolska
Na zdjęciu otwierającym: Wejście do budynku architekt usytuował w bocznej, zachodniej elewacji. Właścicielom, na co dzień korzystającym z wewnętrznego przejścia przez garaż, to nie przeszkadza. Bryłę sutereny, obłożonej kostkami granitu, równoważy szeroka donica z roślinami wykonana z tego samego kamienia

Dodaj komentarz

Skomentuj artykuł
time image
time image
Zobacz inne artykuły
Poradnik
Cenisz nasze porady? Możesz otrzymywać najnowsze w każdy czwartek!