Żeby osiągnąć obowiązujący od 2017 r. współczynnik U = 0,23 W/(m2·K), ściany z drewna musiałyby mieć ponad pół metra grubości. Dlatego buduje się je jako warstwowe - od zewnątrz i od środka mamy warstwy drewna nie grubsze niż 10 cm, w środku zaś wełnę mineralną, włókna celulozowe lub inny materiał termoizolacyjny. Pozwala to osiągnąć bardzo dobrą ciepłochronność, a równocześnie zachować specyficzny styl i wygląd domu z grubych bali.
Spotyka się wprawdzie również ocieplenie układane od środka i osłonięte płytami gipsowo-kartonowymi lub boazerią, ale taki wariant pozbawia te domy charakteru.
Co do podłóg na gruncie, mamy podobne zjawisko jak w domach szkieletowych - coraz częściej drewno zastępuje typowy jastrych. Za to stropy są drewniane, najczęściej z widocznymi od dołu belkami konstrukcyjnymi.
Jarosław Antkiewicz
fot. otwierająca: pixabay.com / DieGartenHausBauer