Zdaniem Redakcji BD opinia z forum.budujemydom.pl jest: | ||
TRAFNA | WPROWADZAJĄCA W BŁĄD | DYSKUSYJNA |
Musimy odpowiedzieć sobie na pytanie: czemu chcemy budować dom energooszczędny? Niektórzy chcą przede wszystkim dbać o środowisko. Znane powiedzenie mówi, że „najczystsza energia to ta, której nie zużyliśmy”. Mniejsze zapotrzebowanie na ciepło, to mniejsze zużycie paliw do jego wytworzenia, a więc i mniejsze zanieczyszczenie środowiska.
Pewna nieliczna grupa inwestorów chce z kolei zawsze mieć wszystko w najlepszym gatunku. Od rachunku ekonomicznego ważniejszy jest prestiż i poczucie luksusu. Wydanie większej sumy nie stanowi dla nich problemu, to czy dodatkowe koszty inwestycyjne przyniosą w przyszłości znaczące oszczędności eksploatacyjne, nie jest specjalnie ważne.
Najliczniejsza jest jednak grupa inwestorów, którzy dziś inwestując w energooszczędność w trakcie budowy, liczą na niskie rachunki za ogrzewanie w przyszłości.
Mnie też interesuje, ile to wszystko będzie kosztować, a nie żeby mieć najbardziej energooszczędny dom w okolicy. To trochę tak jak różnice pomiędzy samochodem seryjnym i koncepcyjnym, który pokazuje się na targach. Takie koncepcyjne konstrukcje, choćby i domy o znikomym zużyciu energii, są potrzebne niejako ze względów badawczych. Dzięki nim można sprawdzić, czy jakieś rozwiązanie się sprawdza, czy warto rozwijać dalej jakiś pomysł itp.
To czy przeciętnej rodzinie opłaci się za to budować dom zużywający rocznie 15 kWh energii na m2, zamiast powiedzmy 60 kWh, to już zupełnie inna sprawa.
Stosując izolację grubości np. 40 cm na ścianach, pojawia się choćby problem jej zamocowania. Ponadto trzeba się liczyć z tym, że okna znajdą się we „wnękach”. By dały tyle samo światła, musiałyby być większe, ale większe okno to też większe straty ciepła. (…) Można to ciągnąć w nieskończoność, bo jedna zmiana wymusza kolejne. Dlatego trzeba budować „z głową”, a nie kurczowo trzymać się jednej doktrynalnej zasady.
Dla nich oszczędzanie energii oznacza przede wszystkim oszczędzanie pieniędzy. Decydują się na energooszczędne budownictwo, bo to się po prostu opłaca. Nawiązując do przytoczonej wyżej maksymy – energia, której nie zużyliśmy, jest nie tylko najczystsza, ale i najtańsza.