Dom: 331 m2, murowany, z bryłą parterową i piętrową.
Sauna:
- Sucha, wykonana na zamówienie, wymiary 150 × 150 × 200 cm; ściany ze świerku skandynawskiego, drzwi z barwionego hartowanego szkła o grubości 8 mm.
- Wyposażenie - ławy z drewna osikowego, termometr, higrometr, cebrzyk z łychą, klepsydra, kinkiety na ścianach.
- Piec - jednofunkcyjny o mocy 5 kW, regulator na zewnątrz kabiny.
- Zasilanie - 3 fazy 400 V.
- Wentylacja - grawitacyjna.
- Lokalizacja - na parterze, w pokoju fitness.
Decyzja: Stella - W chęci posiadania sauny ostatecznie utwierdziliśmy się podczas wakacji w Finlandii. Na barce, na której pływaliśmy, zastaliśmy małą kabinę do takich zabiegów i chętnie ją "odpalaliśmy". Przekonaliśmy się, że do zrelaksowania nie potrzeba dużych środków, bo wystarczy maleńka dziupla z siedziskiem i gorące powietrze. Wróciliśmy do kraju z postanowieniem zapewnienia sobie tej przyjemności pod własnym dachem, ale bez wydawania dużej kwoty.
Wcześniej skutecznie odstraszyły nas wysokie ceny saun, i jej nie założyliśmy w pokoju fitness (który zaprojektowaliśmy, żeby nie jeździć do oddalonych siłowni). Pomieszczenie jest idealne do takich seansów - ma 26 m2, prysznic, przestrzeń na leżanki oraz wyjście na taras (można wybiegać na śnieg, omijając strefę dzienną). Co więcej - podczas budowy robotnicy doprowadzili tu rury wentylacji grawitacyjnej, a elektryk - tzw. siłę. Po urlopie zadzwoniłam do stolarza, który przed kilkoma laty wykańczał nasz dom, prosząc o pomiary i wycenienie kompaktowej kabiny. Jednak znowu zmroził nas pierwszy kosztorys, opiewający na 13 000 zł. Był za wysoki - obejmował zastosowanie jednofunkcyjnego pieca o mocy 5 kW, drzwi ze szkła oraz boazerię ze świerku skandynawskiego.
Znalazłam w Internecie tańszy gotowy model, ale nasz stolarz nie dał za wygraną - rozpoczął negocjacje, zaoferował tańsze opcje. W końcu zamówiliśmy np. ławy z polskiej osiki, zwykłe lampy (nie wersję do terapii światłem). Powstał wariant w rozsądnej cenie, ale wciąż doskonale służący zdrowiu.
Co mi daje regularne odbywanie tych kąpieli? Wypełnia mnie ciepłem i siłami witalnymi przez całą zimę (w lecie robi to słońce). Odkąd organizuję gorące seanse, przestałam się przeziębiać. Dobre jest to, że mamy saunę pod ręką, bez konieczności dojazdu czy chodzenia w szlafroku do innego budynku.
Sauna sucha - rady i przestrogi:
- Rafał: Saunę uruchamiamy od połowy października do kwietnia, średnio dwa razy w tygodniu. Ustawienia, dotyczące mocy i czasu grzania, wybieramy na zewnętrznym intuicyjnym regulatorze. Powietrze nagrzewa się przez 30 minut do temperatury 85°C. Żona preferuje 70°C, ja wolę nieco wyższą, więc zwykle siadam na górnej ławie. Przy skromnych wymiarach kabiny, musimy leżeć z lekko podkurczonymi nogami. Ale jest dostatecznie wygodnie. Ławy z osiki nie parzą (zresztą zawsze korzystamy z ręczników). W czasie posiedzeń zakładamy specjalne kapelusze, bo nie każdemu służy mocne nagrzewanie głowy. Między wejściami odpoczywamy na leżankach, które wnosimy do pokoju fitness z tarasu (na zimę). Chociaż staraliśmy się zoptymalizować koszty, to w kabinie mamy głośniki - słuchanie muzyki też relaksuje. Niedawno dokupiłem kominek do stosowania olejków eterycznych, więc skorzystamy jeszcze z aromaterapii.
- Moim zdaniem, warto urządzić saunę, bo to inwestycja we własne zdrowie. Co jest jeszcze istotne - należy przeznaczyć na seans odpowiednią ilość czasu, nie spieszyć się, tylko powoli go celebrować. Wtedy odpoczywa i ciało, i dusza.
Koszty wykonania sauny suchej:
- sauna z montażem 7600 zł; piec 800 zł; zestaw olejków zapachowych 85 zł.
Redaktor: Lilianna Jampolska
Na zdjęciu otwierającym: Sauna ze szklanymi drzwiami znajduje się w pokoju fitness (z prysznicem i wyjściem na taras).