Parametry domu: murowany, powierzchnia 196 m2, dwie kondygnacje, wysokość dolnej - 2,90 m.
Schody:
- Spiralne, o szer. biegu 1,05 m.
- Konstrukcja - żelbetowa, wykonana w stemplowanym szalunku.
- Stopnie - 19 szt. o wys. 16 i 17 cm i gł. 20-37 cm.
- Stopnice - z klejonego warstwowo drewna bukowego, polakierowanego twardym lakierem na kolor teku.
- Podstopnice - z betonu, wykończonego zaprawą gipsową.
- Balustrada - o wys. 1 m; poręcz z giętego drewna buku o wym. 5,5 x 7,5 cm; słupki z aluminium pomalowanego lakierem proszkowym.
- Oświetlenie - kinkiety na stropodachu i słupie konstrukcyjnym.
- Lokalizacja - w salonie, nieopodal wejścia do domu.
Decyzja: klatkę schodową potraktowaliśmy z żoną jak element architektury, ozdabiający strefę dzienną. Nie chcieliśmy, żeby była tylko użytkowa. Do gustu przypadły nam projekty schodów na konstrukcji wylewanej z żelbetu w kształcie łuku, bo wyglądają fantazyjnie. Murarz, który wykonywał naszą konstrukcję, okazał się artystą, bo wspaniale uchwycił jej proporcje i nadał lekkość.
Widząc, że zna się na rzeczy, zgodziliśmy się na zmianę wcześniej zaplanowanego kształtu schodów i skucie części stropu. Architekt budynku i my zaprojektowaliśmy wcześniej klatkę na planie koła, lecz murarz argumentował, że wygodniej chodzi się po klatce skonstruowanej na planie owalu. Obecnie wstępuje się na nią od strony salonu, a nie holu przy wiatrołapie.
Murarz dopasowywał wielkość otworu w stropie oraz parametry konstrukcji schodów do mojego wysokiego wzrostu. W miejscach, gdzie musiałbym schylać głowę, powiększył otwór w stropie. Każdy schodek jest inny, ale wszystkie zaplanował w taki sposób, żeby żona mogła komfortowo poruszać się po środkowej części biegu, a ja tuż przy zewnętrznej balustradzie w miejscu, w którym schody są najszersze. Mam rozmiar buta 44, więc stawianie stóp w innym miejscu jest dla mnie niewygodne i niebezpieczne.
Projektując i kotwiąc żelbetową konstrukcję w posadzce parteru, murarz miał jeszcze jedno obostrzenie - musiał dostosować ją do miejsca wolnego od ogrzewania podłogowego, ułożonego wcześniej. Kilkakrotnie zmieniał kształt szalunku, bacząc na przyszłe szczegóły użytkowe schodów. Konstrukcję obserwował z każdego punktu domu i z ogrodu, przez okna.
Schody żelbetowe - rady i przestrogi:
Żelbetowa konstrukcja schodów to majstersztyk. Kiedy wezwaliśmy poleconego nam stolarza, żeby ją wykończył, nie mógł wyjść z podziwu nad jej finezyjnością i lekkością. Od razu powiedział, że postara się nie zepsuć tego, co zrobił jego poprzednik.
To stolarz nazwał murarza artystą w swoim fachu. Omówił z nim drobne dolewki na schodach. Kilka razy przyjeżdżał, biorąc dodatkowe wymiary barierki, a z gotowymi schodami przyjechał po miesiącu. Co ciekawe, miał już gotową poręcz z osadzonymi słupkami. Montaż trwał jeden dzień.
Stolarz uprzedził, żebyśmy nie chodzili po polakierowanych schodach w butach. Stosujemy się do zalecenia, więc schody i poręcz ciągle wyglądają jak nowe. W kilku miejscach odpada tylko warstwa gipsu na krawędziach podstopnic. Kręte schody są i ładne, i wygodne. Bez problemu wnieśliśmy na górę wielką kanapę. Dekoracyjna konstrukcja wzbogaca wystrój salonu.
Koszty wykonania schodów żelbetowych:
- Wylanie żelbetonowej konstrukcji 1500 zł + materiały.
- Wykończenie 8500 zł.
Redaktor: Lilianna Jampolska
Dodaj komentarz