Kondesacja spalin jest jednak możliwa, gdy ich temperatura obniży się do ok. 50°C, a więc woda na powrocie nie powinna być cieplejsza niż ok. 45°C. W związku z tym, że kocioł pracuje optymalnie przy parametrach wody 55/45°C, należy zwiększyć powierzchnię grzejników. Niemniej efekt kondensacji będzie występował również, gdy grzejniki dobrane są według standardowych parametrów pracy systemu (75/65/20), gdy zapotrzebowanie na ciepło będzie znacznie niższe od nominalnego (np. przy niewielkich spadkach temperatury).
A trzeba sobie zdawać sprawę, że przez większość sezonu grzewczego nie wykorzystujemy nawet połowy mocy maksymalnej kotła. Wszystko dlatego, że instalację grzewczą projektuje się tak, aby ogrzała dom nawet w warunkach skrajnych, czyli przy mrozie rzędu -20°C. Szacuje się, że w takiej instalacji można spodziewać się oszczędności rzędu 10%.
Zakup kotła kondensacyjnego będzie zatem szczególnie uzasadniony, gdy w domu zamontowane jest ogrzewanie podłogowe, a w projekcie przewidziano też większą powierzchnię grzejników. Wówczas wykorzystamy w pełni jego możliwości. Niestety, kocioł taki jest nie tylko droższy od standardowego, ale wymaga również zamontowania specjalnego systemu kominowego oraz zapewnienia odpływu skroplin do kanalizacji.
opracowanie: redakcja IRBJ
zdjęcia: Junkers Bosh