Nasze badania jednoznacznie niestety udowadniają, że na rynku naszego kraju, aż 95% folii z tzw. przeznaczeniem do budownictwa - do budownictwa się nie nadaje. Pytanie często zadawane w takich wypadkach brzmi "...ale jak to możliwe...".
Niestety jest to możliwe i bardzo wiarygodne (dane o nieuczciwych firmach dostępne są w naszej firmie). Dzisiejsze folie do budownictwa to produkty, które przypominają folie - ale foliami z takim zastosowaniem nie są. Brak właściwej grubości folii (folia typ 200 to nie folia 0.200), zastosowanie bardzo niskiej jakości surowców (regranulat wtórny z 3-4 przemiału nie tworzy trwałego produktu), brak właściwego filmu funkcyjnego (biała folijka w membranie dachowej to nie film funkcyjny), brak jakiejkolwiek stabilizacji UV (czynnik kosztotwórczy przy produkcji membrany dachowej), oszukiwanie na gramaturze produktu (membrana dachowa powinna mieć gramaturę co najmniej 135 g/m2) to tylko niektóre grzechy producentów i sprzedawców.
Jest ich wiele więcej, omawianie ich jednak nie ma sensu. Jak się bronić? Co robić? Zdać się na zdrowy rozsądek i nie wierzyć, że w czasie ceny paliwa na poziomie 6 zł folia może tanieć. Cena folii rośnie wprost proporcjonalnie do ceny paliwa. Zmienia się jakość folii i tutaj cena folii jest także wprost proporcjonalna do jej ceny. Jeśli w 2007 roku folia 0.200 mm kosztowała 1.00 zł, dzisiejsza cena tej folii nie może wynosić 0.85 zł- bo cena surowca (PE) wzrosła w tym czasie o 100%. Szukajcie folii z tym znakiem... to gwarancja jakości produktu.
źródło i zdjęcie: P.H.U. Fol-Tech