Remont to zawsze czas decyzji – większych i mniejszych. Zastanawiasz się, jaki kolor farby wybrać, które listwy będą najlepiej pasować, czy może postawić na tapetę z mocnym wzorem. Ale wszystkie te wybory nie mają znaczenia, jeśli ściany nie będą odpowiednio przygotowane.
Właśnie tu do gry wchodzą gładzie – te niepozorne masy, które zamieniają nierówną powierzchnię w idealnie gładkie tło dla każdej aranżacji. W świecie materiałów wykończeniowych królują dwa rozwiązania: gładź gipsowa i gładź szpachlowa.
Często wrzucane do jednego worka, w rzeczywistości pełnią różne role i sprawdzają się w odmiennych sytuacjach. Dlatego zanim zdecydujesz, którą z nich wybrać, warto poznać ich właściwości, plusy i ograniczenia. Bo choć obie dają efekt równej powierzchni, droga do tego celu wygląda zupełnie inaczej.
Gładź gipsowa – klasyka na ścianach
Gładź gipsowa to wybór tradycjonalistów, ale i fachowców, którzy cenią sprawdzone rozwiązania. Powstaje na bazie naturalnego gipsu, a więc materiału, który od wieków stosowany jest w budownictwie. Jej ogromnym atutem jest plastyczność – masa świetnie się rozprowadza, łatwo ją wygładzić i zeszlifować.
Dzięki temu nawet osoby, które dopiero zaczynają swoją przygodę z remontami, poradzą sobie z jej aplikacją. Do tego dochodzi wysoka przyczepność – gładź gipsowa trzyma się betonu, cegły, płyt g-k, a nawet drewna.
Co ważne, pozwala ścianom oddychać, czyli nie blokuje wilgoci, co ogranicza ryzyko pojawienia się grzybów i pleśni. Efekt końcowy? Trwała, gładka powierzchnia, która świetnie nadaje się pod malowanie czy tapetowanie.
Gładź szpachlowa – nowoczesna alternatywa
Z kolei gładź szpachlowa, często nazywana polimerową, to produkt, który odpowiada na potrzeby szybkiego tempa remontów. W większości przypadków dostępna jest w formie gotowej masy – wystarczy otworzyć wiadro i można działać.
To ogromne ułatwienie, bo nie trzeba jej rozrabiać ani martwić się proporcjami wody. Cechuje się uniwersalnością – sprawdzi się zarówno do wygładzania ścian, jak i do łączenia płyt g-k czy wypełniania drobnych ubytków.
Kolejny atut to szybkie schnięcie – już po kilku godzinach można nakładać kolejne warstwy, co znacznie skraca czas całego remontu. Wyschnięta powierzchnia jest odporna na pękanie i daje solidne, równe wykończenie.
Jak przygotować ściany do nakładania gładzi?
Bez względu na to, czy wybierzesz gipsową, czy szpachlową, najważniejsze jest przygotowanie podłoża. Ściana musi być sucha, czysta i stabilna. Jeśli są na niej resztki farby, kruszący się tynk albo kurz – to wszystko trzeba usunąć. Dopiero wtedy masa będzie dobrze przylegać.
W przypadku większych ubytków czy pęknięć warto sięgnąć po zaprawy wyrównawcze lub wapienno-cementowe. Gładź najlepiej nakładać warstwami – każda z nich nie powinna przekraczać 3 mm. Po wyschnięciu przychodzi czas na szlifowanie – papier ścierny albo szlifierka elektryczna sprawią, że powierzchnia będzie gładka jak lustro. Pamiętaj też o bezpieczeństwie – maseczka, rękawice i dobra wentylacja to absolutna podstawa.
Wybór masy szpachlowej
Można powiedzieć, że wybór gładzi to decyzja strategiczna. Od niej zależy, jak długo ściany zachowają swój idealny wygląd i czy kolejne etapy wykończenia pójdą zgodnie z planem. Gładź gipsowa to solidna baza dla cierpliwych, którzy stawiają na trwałość i naturalne materiały.
Gładź szpachlowa będzie najlepsza dla tych, którzy chcą działać szybko i potrzebują produktu gotowego do użycia od ręki. W obu przypadkach chodzi o to samo – stworzyć powierzchnię, która nie tylko dobrze wygląda, ale także wytrzyma próbę czasu. I właśnie dlatego warto wiedzieć, co naprawdę różni te dwa materiały, zanim w ruch pójdzie paca.
źródło: KREISEL Technika Budowlan
fot. otwierająca: Adobe Stock