Ile wody zużywamy w domu?
Jak informuje Główny Urząd Statystyczny, w 2020 roku średni pobór wody przez jednego mieszkańca Polski wyniósł 33,9 m3, co daje dzienne zużycie w okolicach 100 litrów. W porównaniu do innych krajów Europy, w Polsce korzystamy ze stosunkowo małej ilości wody – dla przykładu, według Eurostatu, w Niemczech w 2017 roku jeden mieszkaniec konsumował 44,3 m3, w Hiszpanii w 2016 roku wartość ta wyniosła 53,5 m3, ale zdecydowanym liderem jest Grecja, gdzie zużytkowanie wody na mieszkańca wynosiło 107 m3 w 2018 roku.
Największe zapotrzebowanie na wodę wody istnieje w sektorze przemysłowym, ale również w domowych warunkach jej pobór jest niemały - ręczne mycie naczyń zużywa 60 litrów, pralki pobierają podczas prania do 100 litrów, a pełna wanna to równowartość 200 litrów. Podobnie rzecz ma się z myciem okien - o ile w wypadku niewielkich mieszkań wystarczy kilka litrów, o tyle w wypadku domów jednorodzinnych z dużą ilością przeszkleń mowa już o kilkudziesięciu.
Mycie okien trudniejsze niż się wydaje
Mycie okien wielu osobom kojarzy się raczej z przykrym obowiązkiem niż przyjemnością. Umycie szkła w taki sposób, żeby nie pozostały na nim zacieki jest zadaniem wymagającym wiedzy i sprzętu. Za przykład mogą posłużyć koszty czyszczenia przeszkleń w biurowcach - w USA ceny wahają się od 5 do 15 dolarów za okno lub między 35 a 65 dolarów amerykańskich za godzinę pracy pracownika.
Biorąc pod uwagę, że powierzchnię szyb liczy się w tysiącach metrów kwadratowych, umycie wszystkich wymaga wielu dni, co przekłada się na liczone w setkach tysięcy koszty mycia oraz ogromne zużycie wody.
Widać to również w domowych warunkach - co prawda, nie myjemy okien codziennie, ale umycie wszystkich zajmuje co najmniej kilka godzin (zależy to przede wszystkim od ich ilości w mieszkaniu) i również wiąże się ze zwiększonym zużyciem wody oraz niejednokrotnie koniecznością zakupu odpowiednich środków czyszczących. Jak w takim razie utrzymać okna w czystości, ale jednocześnie zmniejszyć zużycie wody, a zatem koszty?
Jak zmniejszyć pobór wody podczas czyszczenia?
Rozwiązaniem może być szkło samoczyszczące. Pod pojęciem tym rozumieć należy szklaną taflę pokrytą bardzo cienką powłoką składającą się z tlenków metali (najczęściej dwutlenku tytanu). Aktywuje się ona dzięki promieniowaniu ultrafioletowemu – pod jego wpływem rozpoczyna się proces fotokatalizy.
- Proces aktywacji powłoki trwa od pięciu do siedmiu dni, w zależności od orientacji budynku, pogody, ale jest to proces jednorazowy i trwały. Powłoka uzyskuje właściwości fotokatalityczne, które są odpowiedzialne za fizyczny rozkład materii organicznej na powierzchni szkła. Wszelkiego rodzaju zabrudzenia organiczne są przez nią wypalane - mówi Piotr Oleszyński, Doradca Techniczny w Pilkington Polska w odcinku podcastu „Natchnieni Szkłem” poświęconemu szybom samoczyszczącym.
Dodatkowo, szyby samoczyszczące mają właściwości hydrofilowe, co oznacza, że woda równomiernie rozprowadza się po ich powierzchni, tworząc cienką warstwę. W praktyce oznacza to, że fotokataliza rozpoczyna proces czyszczenia, a dopełnia go deszcz, spłukując pozostałe zanieczyszczenia. Pamiętać jednak trzeba, że nie eliminują one całkowicie konieczności mycia okien, ale znacząco ją ograniczają - po aktywacji powłoki trzeba jedynie raz na jakiś czas spłukać szyby bieżącą wodą.
Szkło samoczyszczące najlepiej sprawdzi się w trudno dostępnych miejscach takich jak świetliki czy okna dachowe, a polecane jest również do ogrodów zimowych. Dzięki opracowaniu Pilkington Activ™, pierwszego na świecie szkła samoczyszczącego o podwójnym działaniu, NSG Group zrobiła znaczący krok naprzód w dziedzinie szklanej technologii. Teraz szyby samoczyszczące marki Pilkington to produkt najpopularniejszy na rynku a jednocześnie najbardziej przetestowany, bo z powodzeniem stosowany w budynkach komercyjnych i domach prywatnych.
źródło i zdjęcia: NSG Group