Pojęcie Design & Build znane jest od lat, szczególnie z USA, jednak w wydaniu polskim nieco się różni. - Na naszym rynku działa wiele wspaniałych pracowni architektonicznych. Dlatego siła większości projektów, które realizujemy, tkwi w dobrej współpracy z nimi – mówi Rajmund Węgrzynek, Managing Director Tétris Polska, jednej z największych firm fit-out w Europie. Wbrew potocznemu rozumieniu, Design & Build nie musi oznaczać, że wykonawca oferuje we własnym zakresie usługi architektów.
Wyobraźmy sobie adaptację wnętrza jako mozaikę złożoną z kilkuset elementów. Od wizji klienta, przez wkład architekta, prace budowlane, analizy przepisów, relacje z zarządcą budynku, koordynacje ekip technicznych… itd. W Design & Build pełną odpowiedzialność za wszystkie etapy tego procesu przejmuje na siebie wykonawca. To on odpowiada przed klientem – pełni rolę koordynatora, mediatora, instytucji rozliczeniowej i audytora jakości. Uzupełnia wszystkie brakujące obszary. Architekt może stanowić część zespołu wykonawcy lub współpracować z nim jako zewnętrzna pracownia. W obu przypadkach zasada jest jedna: projekt od początku analizowany jest z punktu widzenia wykonalności i dostępnego budżetu. Dzięki temu architekt może mieć pewność, że zaproponowana wizja artystyczna będzie zrealizowana, bo nie ma ryzyka, że padnie ofiarą kompromisów związanych z potknięciami w innych obszarach projektu.
Firmy Design & Build tym różnią się od innych wykonawców, że posiadają w swoim zespole architekta, który pełni rolę "tłumacza" pomiędzy zewnętrzną pracownią a zespołem technicznym. Autor designu ma pewność, że jego intencje będą dobrze zrozumiane.
- "Praca z klientem jest procesem kreatywnym. Z jednej strony mamy jego oczekiwania, a z drugiej możliwości techniczne budynku czy wykonawcy. My musimy te obie rzeczy połączyć i osadzić w konkretnym budynku. To łączenie wody z ogniem" - podkreśla Katarzyna Bursche z pracowni Kaim i Bursche Architekci.
- "Żeby prace szły sprawnie, wszystkie informacje powinien na bieżąco weryfikować doświadczony partner, który ma historię prowadzenia projektów w systemie Design & Build. Dzięki temu nie strzelamy przysłowiową kulą w płot, a nasz projekt spełnia wymogi klienta i jest możliwy do zrealizowania. Nie tracimy też czasu na samodzielne zdobywanie danych potrzebnych nam do projektowania".
System pracy Design&Build budził pewne obawy u architektów. Czy firmy, których zadaniem jest integrować system wykańczania wnętrz w naturalny sposób nie staną się konkurencją? Dziś wiemy, że obawy te były na wyrost. Firmy międzynarodowe, które zajmują się fit-outem, realizują największe światowe zlecenia, często w kilku krajach, dla tego samego klienta. Dzięki współpracy z nimi pracownie architektoniczne mogą pracować właśnie przy tych najciekawszych i największych projektach.
– "Absolutnie nie obawiamy się modelu Design & Build. To, co ja sobie cenię najbardziej, to poczucie bezpieczeństwa, jakie zyskuję dzięki współpracy, której podstawą jest dobra komunikacja. Mogę lepiej zarządzać czasem swojego zespołu, bo po prostu wiem, dokąd zmierza projekt". – podsumowuje Bartosz Trzop z pracowni Trzop Architekci.
Takie podejście ogranicza ryzyka inwestycyjne na każdym etapie. Pozwala planować wydatki w pełnej przejrzystości na każdym etapie prac. To znowu, na koniec, przekłada się na jakość.
- "Jeśli od samego początku prac jesteśmy w bliskim kontakcie z klientem, możemy pozwolić sobie na poświęcenie czasu na badanie jego potrzeb pod względem użytkowym: jaki jest charakter pracy zespołu, jakie sprzęty lub miejsca są najbardziej eksploatowane, jak dużo jest spotkań, itp. Pod tym katem dobieramy rozwiązania, które będą niezawodne w długim okresie". – podkreśla Danuta Baranska, Creative Director Tétris.
źródło i zdjęcia: Tétris