Można by rzec, że o gustach nie sposób dyskutować, że zrealizowane projekty są wierne planom zagospodarowania przestrzeni. To jednak byłoby zbyt proste. Dyskusja między zwolennikami koncepcji, w myśl której powstają reprezentacyjne, równe i czyste deptaki betonowe, a grupami społecznymi działającymi w obronie miejskiej zieleni, jest niekończącą się opowieścią. Podpowiadamy, jak można uratować podobne przestrzenie.
Po pierwsze człowiek
– "Każdy projekt zagospodarowania przestrzeni miejskiej ma swoje wytyczne i ograniczenia, do których należą m.in. założenia koncepcyjne czy budżet, a także plany miejscowe, uwarunkowania przestrzenne, społeczne i klimatyczne. Jednak w projektowaniu urbanistycznym należy pamiętać przede wszystkim o odbiorcach danej przestrzeni, szczególnie jeżeli jest publiczna". – tłumaczy Wojciech Średniawa, projektant firmy Polbruk.
Osiągnięcie efektu w postaci estetycznego deptaku czy placu jest bardzo ważne. Jednak to, co uchodzi za estetyczne, powinno być efektem negocjacji, wcześniejszych analiz struktury miejskiej i potrzeb ludzi. Konkretne odpowiedzi dają konsultacje społeczne, poddanie projektów pod ocenę mieszkańców, czy obserwacja potrzeb ukrytych w zgłoszonych projektach do miejskiego budżetu obywatelskiego (większość z nich dot. rekultywacji terenów). Wzorem mogą być też działania innych państw i metropolii. Na przykład w Brighton, w Anglii, architekci chcąc zmienić oblicze New Road, uliczki w centrum miasta ignorowanej przez mieszkańców, zaczęli właśnie od warsztatów, rozmów z ludźmi i próby zrozumienia ich potrzeb. Dzięki opiniom właścicieli lokali i mieszkańców oraz konsultacjom z przewodnikami, udało się stworzyć częściej odwiedzaną i atrakcyjniejszą przestrzeń nawet wbrew pomysłom Rady Miasta. Nowa droga stała się częścią wspólną, dostępną również dla samochodów, których przejazd spowalniany jest przez naturalne przeszkody, takie jak ławki i donice. W przestrzeni nie ma skrzyżowań i progów, a piesi mają bezwzględne pierwszeństwo przed autami. Jest za to drewniana ławka ciągnąca się wzdłuż całej ulicy i atrakcyjna nawierzchnia z kostki podobnej do Polbruk Ideo bianka_d. Ulica sprzyja interakcji, umożliwia odpoczynek i przyciąga gości, dzięki czemu szybko stała się jedną z najbardziej popularnych ulic w okolicy. Co więcej, według wyników badań przeprowadzonych po wdrożeniu zmian, 86% obywateli Brighton chciałoby zobaczyć więcej podobnych obszarów w mieście.
Po drugie harmonia
Efekt harmonii osiągniemy dzięki różnorodności. W miejskiej przestrzeni komplementarne dla budynków, gmachów i ulic są drzewa, krzewy i inne rośliny. Ponadto, blisko zieleni ludzie chętniej przebywają, zamieszkują i lepiej się czują, co także powinno być w interesie włodarzy miast. Dodatkowo oazy zieleni, takie jak parki czy skwery, urozmaicają krajobraz, dzięki czemu są one bardziej atrakcyjne. Regułę tę potwierdza przykład Central Parku w Nowym Jorku. Park, który pierwotnie miał być terenem pod zabudowę drapaczy chmur, na szczęście ocalał, a dziś jest nieocenionym miejscem rekreacji, punktem spotkań i najlepszym adresem w mieście. Sąsiadujące z parkiem nieruchomości są jednymi z najdroższych i najczęściej poszukiwanych w całej metropolii, właśnie dzięki bliskości zieleni.
W myśl zasady o dążeniu do harmonii poprzez różnorodność należy być wiernym miejscowym planom zagospodarowania przestrzeni i starać się stworzyć miejsce znaczące, które na nowo zaistnieje dla ludzi. Efekt ten uzyskamy rezygnując z szarych kostek, na rzecz tych w kolorze latte, bądź melanżowych kompozycji brązów i beży. Deptaki w takim kolorze osiągniemy dzięki np. kostce Ideo, Granito czy Carmino firmy Polbruk. Materiały można dowolnie zestawiać, komponując je z małą architekturą, tj. ławkami, stolikami i starymi nasadzeniami drzew i krzewów.
Po trzecie funkcjonalność
– "Zwykle tak jest, że np. z zalet otaczającej nas zieleni zdajemy sobie sprawę dopiero, gdy zaczyna jej brakować. Na szczęście świadomość o potrzebie tworzenia przyjaznych przestrzeni rośnie. Widać to również po wielu projektach młodych architektów – funkcjonalność i człowiek przeważają w ich koncepcjach. Jeżeli dana przestrzeń po remoncie, nie spełnia swojej funkcji, staje się bezużyteczna i jest stratą pieniędzy. Dlatego powinna być ona nie tylko dogodna dla wszystkich jej uczestników, kierowców, rowerzystów, przechodniów, ale też zachęcać do rekreacji i odpoczynku". – dodaje Wojciech Średniawa.
Efekt ten można osiągnąć za pomocą krawężników o niskich profilach, wysianiu trawników i wytyczeniu sfer funkcjonalnych. Podobnie jest we Francji, gdzie pomiędzy ścisłą miejską zabudową można znaleźć trawnik z wyznaczonym miejscem na grę w pétanque, który zacieniony jest platanami. Dzięki tym zabiegom przestrzeń jest bardziej użyteczna i przyjazna. Co więcej, prawdziwa zieleń sprawia, że place będące pustą połacią, stają się tętniącą życiem oazą. Drzewa zdobią ulice i zapewniają cień, wygłuszają hałas i oczyszczają powietrze.
Możliwe rozwiązania
Bezkształtne, nic nie znaczące rozlewiska betonu urozmaicić można kreatywnymi rozwiązaniami i małą architekturą. Pomocne mogą być ciekawe rozwiązania aranżacyjne, takie jak parki kieszonkowe i parklety. Bardziej okazałe pocket parks pozwalają nie tylko wzbogacić lokalny krajobraz, ale również rozwiązać problem niedoboru roślinności. Ich naczelną zasadą jest dostosowanie zieleni do przestrzeni, dlatego ich tworzenie nie wymaga wielu przekształceń terenu oraz kosztownych inwestycji. Z kolei parklety to raczej miejskie strefy wypoczynkowe stworzone z wykorzystaniem roślin. Coraz częściej można je spotkać na wydzielonych fragmentach ulic czy przy kawiarniach. Niezależnie od rozmachu przedsięwzięcia, podobne zabiegi z powodzeniem wtapiają się w miejski krajobraz i w ekonomiczny sposób podnoszą walory estetyczne ulic oraz zapewniają komfort życia mieszkańców.
źródło i zdjęcia: Polbruk