- Obserwujemy znaczny wzrost zainteresowania dachami mansardowymi, szczególnie w zakresie wykonywania nadbudowy dachu płaskiego - mówi Marcin Burkietowicz z firmy Grupa Burkietowicz. - W Polsce wzniesiono tysiące domów o płaskich dachach. Te dachy to darmowe działki budowlane, na których nadbudować można lekką kondygnację. Najwięcej przestrzeni zyskuje się za pomocą dachu mansardowego.
Patent na wysokie ceny gruntów
Nadbudowa płaskiego dachu ma, oprócz estetyki, znaczenie ekonomiczne. Wszędzie tam, gdzie ceny gruntów są wysokie, dodatkowa kondygnacja okazuje się być najtańszym sposobem na powiększenie metrażu.
Potencjał drzemiący w nadbudowie dodatkowego piętra jako pierwsi dostrzegli właściciele pensjonatów, położonych w miejscowościach wypoczynkowych: nad morzem oraz w górach - wyjaśnia Marcin Burkietowicz - Niemniej kalkulację cenową o podobnym wyniku da się przeprowadzić również w przypadku większości dużych miast.
Więźba w 2 dni
Tradycyjna technologia budowy więźby dachu mansardowego wymaga zaangażowania doświadczonych cieśli oraz czasu. Opcjonalnym rozwiązaniem może być więźba z prefabrykowanych wiązarów. Do jej zalet należą m.in. brak dodatkowych podpór (co pozwala na dowolną aranżację przestrzeni nowej kondygnacji) i krótki czas montażu.
- W przypadku domu jednorodzinnego, montaż wiązarów zajmuje nam około 1-2 dni - dodaje Burkietowicz -Tempo robót ma szczególne znaczenie w przypadku rozbudowy budynków zamieszkałych. Przedłużające się prace budowlane, nieodłącznie towarzyszące tradycyjnym technologiom, bywają uciążliwe dla domowników.
Mansarda - od barokowej mody z Francji do kolczastych płytek
Konstrukcję dachu łamanego, w którym połacie górne mają mniejszy kąt nachylenia od dolnych, spopularyzował w XVII wieku francuski architekt Jules-Harduin Mansart. Nowa linia dachu oraz łatwość dostosowania konstrukcji do kształtów budynku, przyniosły mansardom znaczną popularność.
Choć trendy architektoniczne przemijają, to dwu i czterospadowe dachy mansardowe zadomowiły się na dłużej w niemal całej zachodniej i południowej Polsce. Jeszcze w pierwszych dekadach XX wieku wznoszono tutaj znaczną liczbę budynków jedno i wielorodzinnych pokrytych dachem mansardowym.
Po wojnie w zasadzie porzucono to rozwiązanie. Zarówno ze względów ideowych (skojarzenia z niemiecką zabudową), jak i praktycznych - tradycyjny dach mansardowy uchodzi za trudny do wykonania.
Co ciekawe, mniej więcej w tym samym czasie kiedy pejzażem PRL-u zawładnęły modernistyczne czworoboki o płaskich dachach, w USA opracowano technologię łączenia wiązarów płytkami kolczastymi. To ona ułatwia dziś zabudowę płaskiego dachu o dodatkową kondygnację.
źródło i zdjęcia: Grupa Burkietowicz