Podstawowymi cechami wyróżniającymi dom pod Gdynią miały być w założeniu projektanta dwie rzeczy. Pierwsza to zajmujące całą ścianę szczytową przeszklenie salonu, a druga – pokrycie dachu przechodzące w elewację, wykończone blachą łączoną na rąbek stojący. Takie rozwiązanie poza względami estetycznymi umożliwia również rezygnację z systemu rynnowego, a więc prowadzi do pewnych oszczędności. Jednocześnie bardzo upraszcza bryłę budynku. Uproszczenie to było zresztą jednym z podstawowych celów stawianych przez inwestorów projektantowi.
Budynek mimo dość tradycyjnej bryły z dwuspadowym dachem miał być nowoczesny i bardzo prosty. Istotna była tu konsekwencja w projektowaniu bryły i umiejętne zestawianie podziałów – zarówno tych wynikających z technologii pokrycia, jak i rozłożenia otworów okiennych i drzwiowych. Dodatkowymi elementami podkreślającymi wertykalną architekturę budynku i stanowiącymi specyficzną oprawę dla ścian szczytowych mają być wypuszczone przed ich powierzchnie „ramy” także wykończone blachą łączoną na rąbek stojący.
Elewacja idealnie gładka
Wszystko to wiąże się jednak ze zwiększonymi wymaganiami – przede wszystkim dotyczącymi jakości wykonania elewacji. O ile kąt nachylenia dachu i jego wysokość umożliwia ukrycie przed wzrokiem oglądających pewnych niedoskonałości wykonania (o ile by się takie zdarzyły) – o tyle gładka i dość duża powierzchnia ścian będzie widoczna jak na dłoni. Dodatkowo operujące słońce nieuchronnie wydobędzie i podkreśli wszelkie ewentualne nierówności, a więc elewacja musi być wykonana perfekcyjnie. Wtedy słońce z przeciwnika zmieni się w sojusznika – podkreślając światłocienie i nadając głębię elementom budynku. Aby to osiągnąć – należy zacząć już od konstrukcji ściany i podkonstrukcji pod pokrycie blachą.
Konstrukcja elewacji
Pierwszym etapem muszą być bardzo dokładnie ułożone łaty, tworzące jednocześnie stelaż szczeliny wentylacyjnej. Tu pojawia się pewna dodatkowa trudność, opisywana już wcześniej – szczelina wentylacyjna ściany musi bez zakłóceń przejść w szczelinę wentylacyjną połaci dachowej, przebiegającą pod pokryciem z płyty MFP grubości 22mm. Problem ten nie jest jednak szczególnym wyzwaniem technicznym, wymaga jedynie od wykonawcy sporo uwagi i precyzji. Kolejnym etapem, od którego zależy końcowy wygląd elewacji jest perfekcyjnie równo ułożona płyta elewacyjna, na której układana będzie blacha.
Bardzo pomocna stała się tu płyta MFP łączona na pióro – wpust, grubości 18 mm. Elewacja wykonana została niemal identycznie jak w dach, z tą jedynie różnicą, że ponieważ pionowo ustawione płyty są narażone na znacznie mniejsze siły zginające (wynikające z ich własnego ciężaru oraz ciężaru pokrycia który utrzymują) – można było użyć znacznie cieńszych elementów. Ze względów konstrukcyjnych wystarczyłaby nawet płyta grubości 12 mm, ale aby uzyskać idealnie równą płaszczyznę zdecydowano się na płytę grubości 18mm w systemie pióro – wpust. Dodatkowo znacząco ułatwiło to również wykonanie detali takich jak obramienia okien.
Różne parametry obciążeń – jedna płyta
Pewną trudność w wykończeniu elewacji stanowiło opracowanie zamykających obie ściany szczytowe ram wystających przed lico ściany. W założeniu mają one stanowić oprawę ścian szczytowych, działając podobnie jak rama gigantycznego obrazu. Są to elementy szerokości około 60cm, wypuszczone przed ściany szczytowe na około pół metra. Zgodnie z projektem – mają być wykończone blachą zarówno w płaszczyznach pionowych, jak i ukośnych. Zarówno górnych (stanowiących przedłużenie połaci dachu) jak i dolnych. Na każdej z nich poszycie obciążane będzie w inny sposób. Skrajnym przypadkiem będą elementy dolnych płaszczyzn ramy, na których ciężar poszycia będzie je wręcz odrywał od konstrukcji.
W tym wypadku niezmiernie przydatny okazał się fakt, że płyta MFP posiada jednakowe parametry wytrzymałościowe w obu osiach. W wypadku użycia innego materiału możliwości byłyby dwie: albo wykonanie i montaż podkonstrukcji z uwzględnieniem kierunków naprężeń na poszczególnych płaszczyznach, albo też znaczne jej przewymiarowanie. W pierwszym wypadku ze względu na ilość odpadów znacząco rosłoby zużycie materiału, a jednocześnie ciągle spore byłoby ryzyko pomyłki – a w związku z nią pojawienia się niedoskonałości na najbardziej wyeksponowanych fragmentach elewacji.
W drugim natomiast – znacznie wzrosłyby koszty, zarówno materiałowe jak i robocizny. Przy zastosowaniu płyty MFP wszystkie te trudności przestały istnieć. Dzięki zastosowaniu tej samej grubości płyty na całej elewacji ryzyko pomyłek wykonawczych zostało zminimalizowane, uprościła się również znacząco logistyka placu budowy.
źródło i zdjęcia: Pfleiderer