Odpowiedź eksperta: Zastosowanie wspólnego kanału wentylacji grawitacyjnej dla kuchni i łazienki było ewidentnym błędem wykonawcy. To rozwiązanie jest niedopuszczalne z punktu widzenia prawa i po prostu nieskuteczne. Opór przepływu powietrza z łazienki do komina jest znikomy i powietrze jest zasysane tą drogą. Natomiast ciągu przy kratce kuchennej praktycznie nie ma, bo powietrze napływające tą drogą musiałoby pokonać znacznie większy opór.
Możliwe są co najmniej dwa rozwiązania Pańskiego problemu.
Chyba najrozsądniejsze będzie zamontowanie w łazience wentylatora z wyrzutem powietrza bezpośrednio przez ścianę. W kuchni zaś należy umieścić drugi wentylator w miejscu obecnej kratki wyciągowej. Oba wentylatory (kuchenny i łazienkowy) muszą pracować stale.
Ze względu na hałas oraz zużycie prądu, trzeba wybrać wentylatory dobrej jakości. Oznacza to niestety dość wysoką cenę (ok. 350 zł/szt.), ale za to zużycie prądu będzie bardzo małe – poniżej 250 W na dobę, czyli wydatek do 15 groszy.
Alternatywą jest wykonanie mechanicznej wentylacji wyciągowej w kuchni i łazience.
Na poddaszu można poprowadzić rury od kratek wywiewnych do skrzynki rozprężnej, od niej zaś do wentylatora kanałowego, a następnie do kanału wentylacyjnego w łazience. Ale prawdopodobnie byłoby to nieco droższe, niż indywidualne wentylatory. Ponadto poprzedni wariant daje dobre możliwości sterowania intensywnością wentylacji w poszczególnych pomieszczeniach.
Redakcja BD
fot. Iglotech
Zdaniem naszych Czytelników
Gość Razmes
17 Mar 2013, 17:42
Czyli wnioskując po wypowiedzi:wersja A) - wykonawca ponosi konsekwencję niewymurowania jednego pionu wentylacyjnego + przesunął komin (te kilka metrów spiro)wersja B) - inwestor wpadł na pomysł stworzenia dodatkowej łazienki na parterze, zmienił układ pomieszczeń, założył, że ...