Po 6 latach użytkowania efektywność klimatyzatora spadła o zaledwie 5%

Dom:

• Dwukondygnacyjny w zabudowie szeregowej; powierzchnia 155 m2; ściany dwuwarstwowe, z poryzowanych pustaków ceramicznych o gr. 25 cm i styropianu 15 cm.
• Wentylacja grawitacyjna.
• Rolety wewnętrzne na trzyszybowych oknach.

Klimatyzacja:

• Typu split; o mocy chłodniczej 5 kW i grzewczej 5,8 kW; inwerter; klasa energetyczna A+.
• Sterowanie - pilotem.
• Lokalizacja - w salonie na parterze.

Decyzja: Przed przeprowadzką do segmentu, który kupiliśmy w stanie deweloperskim i potem wykończyliśmy, poprosiliśmy instalatora o zamontowanie stacjonarnego klimatyzatora. Mieliśmy pewność, że korzystanie z niego będzie niezbędne w salonie i jadalni, bo są tu wielkie przeszklenia (9 m2) zwrócone na południe i zachód.

Znajomy fachowiec od klimatyzacji, po wizycie lokalnej, dobrał model typu split, o mocy dopasowanej do rozmiaru połączonej strefy dziennej o powierzchni 40 m2. Zależało nam markowym sprzęcie. To dlatego, że wcześniej stosowane (renomowanego producenta) nie psuły się i łatwo się je obsługiwało.

Jednostka wewnętrzna o mocy chłodzenia 5 kW skutecznie schładza powietrze nagrzane od wielkiego okna.

Użytkowanie klimatyzatora typu split - rady i przestrogi:

• Radzę nie lekceważyć regularnych przeglądów i odkażania układu. Umawiam się z instalatorem na to co roku w połowie kwietnia. Wyjmuje wtedy z urządzenia filtr i przekazuje mi go do oczyszczenia w ciepłej wodzie. Sam w tym czasie sprawdza sprzęt, szczelność układu i poziom czynnika chłodniczego oraz dezynfekuje preparatami. Przed włożeniem filtra na miejsce, też go odkaża, płucze i znowu odkaża. Czynności trwają około godziny. Po ich zakończeniu, klimatyzacja pozostaje włączona na zimnym biegu przez 40 minut, w celu usunięcia oparów preparatów - wtedy otwieram okna i drzwi na przestrzał.
  
  
• Z ciekawości niedawno poprosiłem technika o zbadanie efektywności używanego sprzętu - po sześciu latach eksploatacji spadła o zaledwie 5% w stosunku do zadeklarowanej przez producenta, chociaż często go używamy. Między połową maja a połową września uruchamiamy tryb schładzania powietrza. Jednostkę wewnętrzną instalator zamontował przy dużym oknie w salonie - dzięki takiej lokalizacji, szybko i skutecznie obniża temperaturę powietrza nagrzanego od szyby (podczas upału zaciągamy na tym przeszkleniu roletę rzymską, lecz nawet gęsta tkanina nie powstrzymuje gorąca).
  
  Przetestowaliśmy różne ustawienia nadmuchu. Okazało się, że komfort termiczny odczuwamy, gdy klimatyzator działa na wolnym i cichym biegu przez 3-4 godziny (zużycie prądu przez sprężarkę inwerterową jest wtedy nieduże - energooszczędność to istotny parametr doboru modelu). Najczęściej ustawiamy temperaturę 22-23°C. Zimny strumień powietrza kierujemy na wprost i w bok, preferujemy poruszanie się żaluzji w obudowie góra-dół. Bardzo rzadko uruchamiamy funkcję osuszania i ogrzewania, chociaż ta pierwsza będzie przydatna, np. przy tropikalnej parnej pogodzie.

Koszty zakupu i serwisu klimatyzatora:

• system z montażem 5200 zł;
• serwis jednorazowo 180-250 zł.

Redaktor: Lilianna Jampolska
Na zdjęciu otwierającym: Jednostkę zewnętrzną i wewnętrzną łączy krótka instalacja "przez mur".