(fot. Per-Eko) |
Do 2009 r. prawo wymagało, by kocioł na paliwo stałe pracował w instalacji z otwartym naczyniem wzbiorczym. Takie rozwiązanie ma następujące cechy:
- jest pewne, bo w układzie zabezpieczającym nie ma elementów, które mogłyby się zepsuć;
- większe jest jednak niebezpieczeństwo korozji elementów instalacji. Można temu dość skutecznie przeciwdziałać np. dodając do wody tzw. inhibitory korozji;
- producenci najpopularniejszych grzejników stalowych nie dają na nie gwarancji, jeśli pracują w układzie otwartym;
- w układach otwartych dobrze sprawdzają się zaś grzejniki żeliwne a także aluminiowe. Obecnie dopuszczalna jest także praca kotłów na paliwo stałe w układach zamkniętych, co pozwala na stosowanie dowolnych grzejników. Jednak muszą to być specjalne kotły;
- wyposażone w urządzenia do odbioru nadmiaru ciepła, tak by nie doszło do przegrzania kotła i niebezpiecznego wzrostu ciśnienia wody. W małych kotłach takim urządzeniem jest umieszczona w części wodnej kotła wężownica, przez którą w razie wzrostu temperatury, przepływa zimna woda wodociągowa trafiająca następnie do kanalizacji;
- woda w domu musi więc pochodzić z wodociągu, a nie z własnego ujęcia. Inaczej brak prądu może spowodować przegrzanie kotła, bo wyłączy się pompa c.o., obieg wody ustanie i ciepło nie będzie odbierane przez grzejniki. Kocioł nie zostanie jednak schłodzony, bo nie będzie pracował także zestaw hydroforowy zapewniający przepływ wody w instalacji domowej.
Alternatywą jest rozdzielenie obiegu wody na dwa – otwarty kotłowy i zamknięty grzejnikowy. Woda w nich się nie miesza, dochodzi jedynie do przekazania ciepła poprzez wymiennik.
Schemat rozdziału zamkniętego obiegu grzejnikowego od otwartego obiegu kotłowego |
Jarosław Antkiewicz