Parametry domu: powierzchnia 270 m2, dwukondygnacyjny, ogrzewany kotłem na gaz z sieci.
Parametry kominka: dwa kominki z otwartym paleniskiem i komorą wyłożoną cegłą szamotową, podłączone do tradycyjnych kominów, wymurowanych z cegły. Kominek w salonie obudowany płytami białego marmuru. Kominek w pracowni na poddaszu obudowany terakotą i płytami g-k.
Lokalizacja: w centrum budynku, przy wewnętrznych kominach.
Decyzja: planując dom pod Warszawą, od razu wiedzieliśmy, że będziemy go ogrzewać tylko gazem z sieci. Jednak poprosiliśmy architekta, żeby zaprojektował również dwa otwarte tradycyjne kominki. Chcieliśmy mieć jeden w salonie, a drugi w pracowni malarskiej Janki na poddaszu. Architekt zdecydował o ich położeniu, wielkości, wyglądzie oraz od razu w projekcie domu zaopatrzył w kanały nawiewne. Kominki były nam potrzebne jedynie dla przyjemniejszego wypoczynku.
Określając ich rodzaj, kierowaliśmy się względami estetycznymi, a nie użytkowymi. Jak typowi blokowicze! Zależało nam na widoku otwartego ognia i doraźnym ciepełku w wyznaczonych pomieszczeniach. Szybko się okazało, że otwarte kominki są w zasadzie bezużyteczne oraz kłopotliwe w eksploatacji.
Obudowę kominka w salonie wykonano z marmuru
Kominek w pracowni właścicielki
Otwarte kominki - rady i przestrogi:
- W kominkach rozpalaliśmy ogień incydentalnie i tylko przez rok po przeprowadzce. Po prostu nie załapaliśmy tego bakcyla. Palenie drewnem powodowało brud, a noszenie go na piętro nie było wygodne. Baliśmy się też o bezpieczeństwo. Paląc w kominkach, musieliśmy pilnować, żeby iskry nie spowodowały pożaru. Na ścianach wiszą obrazy, nieopodal stoją tapicerowane meble oraz regały z książkami.
Przy kominku na parterze ze względów estetycznych nie wykończyliśmy fragmentu posadzki kamieniem lub ceramiką, więc na podłodze z dębowych desek musieliśmy rozkładać ochronną blachę. Ciągle się o nią potykaliśmy. Oczywiście stawialiśmy przed paleniskiem stalowy ekran, ale wtedy zasłaniał ogień. Ciepło z otwartego kominka ogrzewało tylko najbliższe jego otoczenie. Ale zawsze, odczuwając ciepło z przodu, po plecach "chodził" nam chłód.
- Główną przyczyną nie korzystania z kominka na parterze okazała się jego zła lokalizacja. Architekt umieścił go akurat tam, gdzie aktualnie stoi kanapa. "Jeździliśmy" nią po salonie, ale ostatecznie najlepszym dla niej miejscem jest właśnie to, uniemożliwiające dostęp do paleniska. Tylko przy tym ustawieniu mamy szeroki widok na ogród, rozciągający się za ogromnym tarasowym przeszkleniem. Nie chcemy z niego rezygnować! Kominek padł ofiarą oglądania przyrody.
Radzimy lokalizować kominek dopiero po uwzględnieniu aspektów funkcjonalnych i estetycznych. Był moment, że zastanawialiśmy się nad zamontowaniem wkładu, ale ostatecznie zrezygnowaliśmy, bo na razie nie chcemy remontu.
Koszty zakupu i montażu otwartych kominków:
- kominek na parterze 9000 zł,
- kominek na poddaszu 4000 zł.
Redaktor: Lilianna Jampolska