Przy doborze oświetlenia kierowaliśmy się doświadczeniem z budowy czterech domów

Osprzęt elektroinstalacyjny: z PVC, głównie w kolorze białym, gniazda wtykowe i łączniki klawiszowe pogrupowane w większe i mniejsze moduły, łączniki schodowe na klatce schodowej, łączniki krzyżowe w holach na każdej kondygnacji. Razem około 250 punktów elektrycznych.

Oświetlenie: wiszące lampy z żarówkami energooszczędnymi i halogenowymi, pod górnymi szafkami kuchennymi wpuszczane oprawy halogenowe, kinkiety.

Decyzja: prowadząc instalację elektryczną, opieraliśmy się na wytycznych z gotowego projektu, lecz dodaliśmy swoje 3 grosze. Zdobyliśmy doświadczenie dotyczące elektryki i oświetlenia, bo to nasz czwarty z kolei dom. Nasze uwagi dla elektryka dotyczyły np. wysokości gniazdek i rozmieszczenia oświetlenia w kuchni i na górnych kondygnacjach. Odstępstw od projektu nie było dużo, jednak się pojawiły stosownie do układu mebli, zależało nam jeszcze na obwodzie agregatu prądotwórczego.

Osprzętu nie chcieliśmy za bardzo eksponować, dlatego jest biały jak ściany, za to chętnie grupowaliśmy elementy w moduły, są wtedy uporządkowane i korzysta się z nich intuicyjnie. Priorytetami były: oszczędzanie energii elektrycznej - żarówki są nowoczesne - oraz wygoda, więc wprowadziliśmy łączniki schodowe i krzyżowe.

Do ułożenia instalacji elektrycznej i licznego osprzętu zatrudniliśmy elektryków, którzy sprawdzili się na poprzednich budowach. Kiedy ukończyli pracę, sfotografowaliśmy przebieg całej instalacji elektrycznej.

Boczną strefę kuchni oświetlają kinkiety.

Kolor osprzętu elektroinstalacyjnego na wyspie kuchennej dopasowano do kolorystyki zabudowy.

Oświetlenie kuchni - rady i przestrogi:

• Bogusia: Dopracowałam z mężem elektrykę i oświetlenie w kuchni. Mamy tu sporo gniazd do dużego i małego sprzętu AGD, w tym na wyspie 2 gniazda, do których podłączamy m.in. radio, stację pogodową, ładowarki telefonów. Z taką ilością wtyków w różnych miejscach możemy zapomnieć o złodziejce. Moim dobrym pomysłem było poproszenie elektryka o wyprowadzenie dodatkowego wywiewu, włączanego przyciskiem klawiszowym. Wywiew w okapie nie wystarcza, z drugim jest o niebo lepiej!
  
  Nad wyspą, w centralnym miejscu, umieściliśmy rozłożysty pięcioramienny żyrandol z żarówkami energooszczędnymi, każda o mocy odpowiadającej 80 W zwykłych żarówek. Pełni on kilka funkcji - oświetla to wnętrze z góry i stwarza przytulny domowy nastrój, daje wyspie oświetlenie robocze. W suficie są jeszcze 4 małe lampy, rozjaśniające boczne strefy kuchni, a na ścianach - kinkiety.
  
  Pod górną szafką zamontowaliśmy 3 oczka halogenowe, bo krojąc żywność na blatach, potrzebujemy intensywnego światła. Halogeny sprawdzają się tu jako tako, nierównomiernie oświetlają blaty, lecz bez nich byłoby gorzej. Z takim oświetleniem pomieszczenie jest jasne, zarazem przytulne. Starannie dobieramy barwę światła, jest ciepła, nie trupioblada.
  
  
• Marek: zdecydowałem się na obwód agregatu prądotwórczego, bo kocioł gazowy nie działa przecież bez prądu. Gniazdo do agregatu elektrycy ulokowali w garażu. Kupiłem urządzenie o mocy 5,5 kW, ale sami jeszcze go nie używaliśmy, przydał się jedynie sąsiadom podczas zalania ich budynku. Uspokaja mnie jednak to, że mamy zabezpieczenie na wypadek dłuższych awarii sieci elektrycznej.

Koszty instalacji oświetlenia w kuchni:

• instalacja elektryczna z robocizną, osprzętem elektroinstalacyjnym i lampami 30 000 zł; 
• agregat prądotwórczy 6000 zł.

Redaktor: Lilianna Jampolska