Dociekliwy Inwestor: - Które jest przyłącze jest lepsze - kablowe czy napowietrzne?
Majster Guru: - Moim zdaniem, kablowe. Przyłącza napowietrzne są bardziej podatne na uszkodzenia, np. przez piorun, łamiące się drzewa lub gałęzie, jednak ich wykonanie jest łatwiejsze i tańsze, co może przesądzać o wyborze, gdy przyłącze jest długie (kilkadziesiąt metrów). Przewody przyłącza muszą być usytuowane w bezpiecznej odległości od innych obiektów.
Przyłącze może być przy tym wykonane jako docelowe lub budowlane, zwane prowizorką. Jak już wspomniałem, korzystanie z prowizorki wiąże się z wyższymi opłatami za energię elektryczną (tzw. prąd budowlany). Jednak nawet to budowlane przyłącze warto od razu wykonać tak, aby w przyszłości mogło posłużyć za docelowe. Wówczas po zakończeniu budowy wystarczy podpisać nową umowę, a żadne zmiany techniczne w przyłączu nie będą potrzebne.
Niestety, do czasu zakończenia budowy raczej będziemy rozliczani zgodnie z niekorzystną taryfą budowlaną.
- A dlaczego powiedział Pan "raczej będziemy"? To są jakieś sposoby na uniknięcie wysokich opłat?
- Coś się zawsze znajdzie. W końcu jesteśmy chyba mistrzami świata w omijaniu głupich i nieżyciowych przepisów. Możemy np. przed rozpoczęciem właściwej budowy postawić na działce mały (do 25 m2 zabudowy) budynek gospodarczy lub letniskowy. Przyda się choćby na narzędzia i materiały, a i później, gdy już zamieszkamy na stałe, będzie użyteczny. Do niego możemy mieć doprowadzony prąd i będziemy rozliczani według zwykłej, a nie budowlanej, taryfy. W bardzo dobrej sytuacji są też ci, którzy mają za sąsiadów rodzinę lub dobrych znajomych, od których da się pożyczyć prąd.
Z kolei, jeśli i tak musimy wykonać przyłącze na potrzeby budowy, warto zadeklarować niską moc przyłączeniową, np. 5-8 kilowatów. Wysokość opłat w taryfie budowlanej zależy bowiem głównie od zadeklarowanego zapotrzebowania na moc, a nie od zużycia energii.
- Zaraz, zaraz, a czy ja na rachunku za prąd też nie mam podanej stawki za kilowat? Gdzie tkwi różnica?
- Widzę, że nie obejdzie się bez małej powtórki z podstawowych pojęć z elektrotechniki, a przede wszystkim jednostek. Ale bez tego pogubimy się na dalszych etapach. Postaram się jednak wyłożyć jak najprościej i niech puryści wybaczą mi nadmierne uproszczenia.
- Niech i tak będzie, tylko proszę bez nadmiaru teorii. Jak to jest w końcu z tą ceną za kilowat prądu?
- Najpewniej chodzi Panu o cenę nie za kilowat (kW), ale kilowatogodzinę energii. Przy najpopularniejszym sposobie rozliczania - bez zróżnicowania stawki w nocy i za dnia - wynosi ona ok. 0,60 zł/kWh.
- Dokładnie tak!
- Otóż kilowat (kW) jest jednostką mocy urządzeń, zaś kilowatogodzina (kWh) ilości pobranej energii. Żeby wiedzieć, ile energii w kWh zużył dany sprzęt, musimy znać nie tylko jego moc, ale i czas działania. Jeżeli np. grzałka elektryczna w zasobniku c.w.u. ma moc 2 kW, to pracując przez jedną godzinę, zużyje 2 kWh energii elektrycznej. Z kolei pracując tylko przez pół godziny, zużyje ile?
- Rachunek jest prosty: 2 kW × 0,5 h = 1 kWh. Teraz to rozumiem.
- Dokładnie tak. Czasem, żeby to obrazowo przedstawić, używam analogii z płynącą wodą. Otóż moc mówi nam, jak duży jest strumień wody. Jednak żeby wiedzieć, ile jej wypłynęło - musimy wiedzieć, przez jaki czas ten strumień płynął. Przecież tę samą wannę można napełnić powoli małym strumieniem wody albo znacznie szybciej, strumieniem odpowiednio większym. Rozmawialiśmy zresztą o tym, omawiając sposoby przygotowywania ciepłej wody przez kotły grzewcze. Analogicznie, w podgrzewaczu elektrycznym tę samą ilość ciepłej wody można uzyskać przepływowo, przy mocy 20 kW, jak i w zasobniku z grzałką 2 kW. Tyle że w drugim przypadku, niezbędny do tego czas będzie dziesięciokrotnie dłuższy.
Jeszcze jedna uwaga: podstawową jednostką mocy jest wat (W), 1 kilowat (kW) zaś oznacza 1000 W.
Żarówka o mocy 100 W działając 10 godzin, zużyje 1 kWh energii elektrycznej |
Na pytania odpowiadał: Adam Jamiołkowski
fot. Pixabay