Dom w zabudowie segmentowej wykończony po 20 latach

Dom w zabudowie segmentowej wykończony po 20 latach

Segment Ewy wyróżnia się spośród innych na ulicy. Ma nowocześnie wykończone elewacje i garaż. Wnętrza też są na miarę XXI wieku.

Dom murowany, podpiwniczony z garażem, 4 kondygnacje; pierwotnie trójwarstwowe ściany z cegły ceramicznej Max, wełny mineralnej o gr. 10 cm i gazobetonu; obecnie ściany zaizolowane na zewnątrz warstwą styropianu o gr. 10 cm; dach pokryty blachą aluminiową, obróbki z blachy cynkowo-tytanowej.

  • Powierzchnia działki: 290 m2.
  • Powierzchnia domu: 294 m2 (4 x 73,50 m2).
  • Powierzchnia garażu: 29,44 m2.
  • Roczne koszty utrzymania budynku: 12 113 zł.

Ewa przez ponad 20 lat nie wykańczała segmentu, którego budowę zainicjowano w 1984 r. Mieszkała z rodziną w pięciopokojowym mieszkaniu i prowadząc własną firmę, nie miała czasu na wykańczanie wymurowanej "skorupy". Wielu członków spółdzielni, którzy skrzyknęli się do utworzenia małego osiedla segmentowców, zrobiło to jeszcze w socjalistycznej epoce. Ewa - dopiero kilka lat temu, co poskutkowało nowoczesnym wyglądem i wyposażeniem jej domu.

Front domu w zabudowie szeregowej
Front domu skierowany jest na zachód. Ewa zmieniła położenie garażu (co wiązało się z przełożeniem istniejących instalacji wodnej i kanalizacyjnej) oraz połączyła go z piwnicą w przyziemiu. Zlikwidowała poprzedni stromy wjazd do garażu - obecny, z poziomu ulicy, jest bardziej wygodny w użytkowaniu

Wespół w zespół budujemy własne osiedle

Historia zaczyna się jak wiele innych, rozgrywających się w latach 80. ubiegłego wieku.

- W 1984 r. grupa ludzi, którym chciało się coś w życiu robić, postanowiła zagospodarować niezabudowane, za to zaśmiecone tereny nad Narwią - opowiada Ewa. - Zapytali mnie, czy jestem zainteresowana uczestniczeniem we wznoszeniu małego osiedla, złożonego z 30 segmentów zlokalizowanych wzdłuż jednej ulicy. Byłam chętna do współpracy. Każdy z nas starał się wnieść własny potencjał intelektualny i zawodowy, zajmując się innym odcinkiem prac. Architekt zaprojektował dwa szeregi segmentowców, ja położyłam sieć kanalizacyjną, kolega wodociągową, inni organizowali przyłączenie reszty niezbędnych mediów, materiały budowlane itd.

Podczas wznoszenia tzw. stanu zerowego każdy właściciel segmentu musiał odpracować daną liczbę godzin na swojej i kolegów budowie oraz wyłożyć środki, z których pokrywaliśmy zakup materiałów i postęp prac. Potem, na etapie wznoszenia ścian i dachu, również wspólnie kupowaliśmy materiały i organizowaliśmy transport, bo tak było taniej i łatwiej. Wszystkie segmenty są jednakowe. Mają szerokość 7 m, a głębokość 10,50 m, co sprawia, że są ustawne i ergonomiczne. Te wymiary bronią się i we współczesnych warunkach, choć zostały zaprojektowane pod normy socjalistyczne, wytyczające limit powierzchni. Oczywiście architekci wiedzieli, w jaki sposób można obejść te ograniczenia - piwnice mają więc wysokość mniejszą niż 2,60 m, a ostatnia kondygnacja skośny stropodach, więc nie były wliczone w powierzchnię mieszkalną. Co ciekawe, właściciele mogli indywidualnie zaprojektować wielkość tarasów i balkonów. I ja mam je nieco większe, niż sąsiedzi.

Tynki akrylowe w jasnoszarym i grafitowym kolorze harmonizują z prostymi w formie barierkami z hartowanego szkła i stali nierdzewnej. Schody i taras wykończono dużymi płytami gresu
Nowoczesne materiały i kolorystyka elewacji wyróżnia segment Ewy spośród innych na ulicy. Tynki akrylowe w jasnoszarym i grafitowym kolorze harmonizują z prostymi w formie barierkami z hartowanego szkła i stali nierdzewnej. Schody i taras wykończono dużymi płytami gresu

Budowa mojego segmentu utknęła w 1991 r., na etapie stanu surowego zamkniętego. Po pierwsze, mąż od początku nie był przekonany do budowy segmentu, a po wykupieniu większego mieszkania, absolutnie wolał na nim poprzestać. Po drugie - w tamtym okresie zaczęłam intensywnie pracować zawodowo we własnej firmie i wychowywałam dwoje dzieci, więc na wykończenie segmentu nie miałam czasu. Nie planując szybkiej przeprowadzki, porządnie zabezpieczyłam go tylko przed niszczeniem. Na dachu położyłam blachę aluminiową, w oknach i drzwiach wstawiłam dobrą na ówczesne czasy stolarkę. Ściany pozostawiłam bez tynków. Nieogrzewana skorupa trwała w tym stanie przez lata.

Wykańczanie segmentu - część druga, współczesna

Dopiero w 2009 r. Ewa zdecydowała się zrobić użytek z posiadanego segmentu. Wraz z zięciem, inżynierem z wykształcenia, rozpoczęła prace wykończeniowe na miarę dzisiejszych czasów. Zięć, równolegle budujący własny dom, wniósł świeże spojrzenie i nowoczesne pomysły dekoracyjne, a przede wszystkim - współczesne rozwiązania dotyczące instalacji domowych.

Rzeczowe doradztwo rozpoczął jednak od sugestii, żeby segment... sprzedać z uwagi na chodzenie po schodach, a potem kupić działkę pod lasem i wybudować na niej mały parterowy dom, idealny dla pani w dojrzałym wieku. Ewa wolała jednak mieszkać w sąsiedztwie dobrych znajomych, na których - w razie niedomagania - może zawsze liczyć. Uznała, że jeśli ona słyszy ich za ścianą, oni również słyszą jej obecność i szybko zareagują na jej potrzeby. Zięć, wobec takiej decyzji, starał się wykończyć i wyposażyć dom w taki sposób, żeby był komfortowo funkcjonalny w użytkowaniu, nie wymagał od Ewy trudnej obsługi, ani ponoszenia wysokich kosztów eksploatacji.

Nad garażem ułożono dach odwrócony i obsadzono go rozchodnikami
Nad garażem ułożono dach odwrócony i obsadzono go rozchodnikami. To pomysł zięcia Ewy, który nie chciał, żeby oglądała papę lub blachę na garażu. Obróbkę dachu wykonano z blachy tytan-cynk. Wzdłuż południowej ściany wstawiono luksfery, przez które do wnętrza garażu wpada dużo światła
Tył domu skierowany jest na wschód
Tył domu skierowany jest na wschód. Właścicielka w całym budynku wstawiła nowe okna z ramami z drewna meranti. Są wielkie, bo mają za zadanie oświetlić wnętrza skierowane na wschód i na zachód. Zaopatrzono je w moskitiery oraz żaluzje i rolety wewnętrzne. Tarasy i balkony są większe, niż u sąsiadów

Zmiany w istniejącym układzie wnętrz najpoważniej dotknęły parter. Zlikwidowano tu wiatrołap, a w miejscu kuchni i jadalni urządzono dla Ewy dwupokojowe biuro, bo nadal prowadzi działalność gospodarczą. Kuchnię przeniesiono do pokoju, przylegającego do salonu. Przeorganizowano łazienkę. Na piętrze wyburzono część ścian, a nowe tak zbudowano, żeby zamiast 4 pokojów, powstały 3 większe oraz rozleglejsza łazienka. Poddasze pozostawiono zupełnie otwarte i przeznaczono dla zabaw kilkorga wnuków Ewy. Zmiany objęły również garaż i piwnice, m.in. wolno stojący garaż przeniesiono w inne miejsce i połączono z domem.

Aluminiowej blachy na dachu nie trzeba było wymieniać, jedynie obróbki blacharskie zastąpiono trwałą blachą cynkowo-tytanową. Na trójwarstwowych ścianach zewnętrznych ułożono dodatkową warstwę izolacyjną ze styropianu o grubości 10 cm, a na nim - tynk akrylowy, barwiony w masie na kolor szary i grafitowy. Od strony wnętrz ułożono maszynowy tynk z gipsu. Wstawiono nowe "ciepłe" okna (Uw=1,0) z ramami z drewna meranti, zaopatrzone w moskitiery oraz żaluzje i rolety wewnętrzne. Są wielkie, bo mają za zadanie oświetlić wnętrza skierowane na wschód i na zachód. Stropy wygłuszono akustycznie specjalnym styropianem o grubości 5 cm, a posadzki wykończono deskami z drewna dębowego oraz dużymi płytami matowego gresu. Drewno było kilka miesięcy sezonowane w pomieszczeniach, w których zostało ułożone.

Projekt: inż. arch. Wojciech Żbikowski; Rzut parteru i rzut parteru po zmianach

Dom w zabudowie segmentowej: nowoczesne instalacje domowe

Dom wyposażono w wiele instalacji, ułatwiających obsługę domu na 4 poziomach. Są w nim: centralny odkurzacz, stacja filtrów uzdatniająca wodę z wodociągu, wanna z hydromasażem. Mechaniczna wentylacja z rekuperatorem obrotowym i system klimatyzacyjnym daje wszystkim pomieszczeniom świeże powietrze oraz komfortową temperaturę o każdej porze roku. Współdziała z nim nowoczesny system grzewczy, oparty na kondensacyjnym kotle nadmuchowym na gaz z sieci. Dzięki ogrzewaniu nadmuchowemu, w budynku nie ma tradycyjnej instalacji wodnej z grzejnikami kanałowymi i naściennych, ani podłogówki. Łazienki dodatkowo obsługują maty grzewcze i grzejniki elektryczne. Przebojem okazał się zakup, do salonu, stojącego kominkowego pieca akumulacyjnego. Ciepło od niego odprowadza się do systemu rur nadmuchowych.

W pomieszczeniu technicznym w piwnicy umieszczono nadmuchowy kondensacyjny kocioł na gaz z sieci oraz centralę wentylacji mechanicznej
W pomieszczeniu technicznym w piwnicy umieszczono nadmuchowy kondensacyjny kocioł na gaz z sieci oraz centralę wentylacji mechanicznej. Dzięki ogrzewaniu nadmuchowemu, w budynku nie ma tradycyjnej instalacji wodnej z grzejnikami kanałowymi i naściennych, ani wodnej podłogówki. Łazienki obsługują dodatkowo maty grzewcze i grzejniki elektryczne. Mechaniczna wentylacja z rekuperatorem obrotowym i system klimatyzacyjny daje wszystkim pomieszczeniom świeże powietrze oraz komfortową temperaturę o każdej porze roku

Razem z instalacjami wykończenie segmentu kosztowało 500 000 zł. Prace, wykonywane systemem kolejnych poleconych ekip, trwały przez półtora roku. Żadna z ekip nie oddała swojego odcinka prac w umówionym terminie, więc przeprowadzka nastąpiła w listopadzie 2010 r.

- Kiedy przeprowadziłam się do wykończonego segmentu, byłam, paradoksalnie, tuż po operacji kręgosłupa - mówi Ewa. - Chodzenie między 4 kondygnacjami sprawiało mi ból, więc schody, których tak obawiała się moja rodzina, i mnie przerażały. Był to punkt zwrotny dla mojej kondycji fizycznej. Rozpoczęłam intensywną rehabilitację, z pływaniem włącznie. Chory kręgosłup nie mógł rządzić moim życiem. Dziś mówię - całe szczęście, że mam te schody! Kilkakrotne przebieżki po nich każdego dnia to dla mnie pożądana gimnastyka. Nowocześnie, minimalistycznie urządzony dom psychicznie mnie odmłodził, a przy okazji nie wymaga długiego sprzątania.

Połączenie salonu i kuchni - wykorzystano tu przesuwne drzwi
Podniesiony parter podzielono na przestrzeń dzienną i do pracy. Zamontowanie pomiędzy kuchnią i salonem przesuwnych drzwi ułatwia natychmiastowe zasłonięcie kuchennego nieładu, kiedy niespodziewanie wejdą goście. Wyposażenie i dekoracja wnętrz to wynik współpracy właścicielki i jej zięcia
W salonie stoi kominkowy piec akumulacyjny
W salonie stoi kominkowy piec akumulacyjny. Ewa chętnie w nim pali, ponieważ długo oddaje ciepło, spalając małe ilości drewna. Ciepło od pieca odprowadzane jest rurą do systemu nadmuchowego ogrzewania. Ponadto lokalizacja pieca przy klatce schodowej sprawia, że ciepło krąży po budynku również grawitacyjnie

Koszt niektórych przyłączy i instalacji

  • System grzewczy, wentylacji mechanicznej i klimatyzacji - 88 950 zł.
  • System centralnego odkurzania - 5400 zł.
  • Stacja filtrów i zmiękczacz - 4500 zł.
  • Piec akumulacyjny - 40 000 zł.

 

Koszty, czyli gdzie można zaoszczędzić na eksploatacji

Roczne utrzymanie domu oscyluje wokół kwoty 12 113 zł.

Ogrzewanie domu kondensacyjnym kotłem na gaz z sieci kosztuje tylko 3258 zł, choć właścicielka utrzymuje we wnętrzach wysoką temperaturę 24°C (w nocy temperatura obniża się automatycznie o kilka stopni). Dla przyjemności nierzadko rozpala ogień w kominkowym piecu akumulacyjnym, spalając około 4 mp. drewna. Pozyskuje je, prowadząc własną działalność gospodarczą.

Liczne urządzenia domowe, w tym energochłonne klimatyzatory, zasilane są elektrycznie. Powodują, że opłaty za prąd sięgają rocznie 5680 zł. Ewa często korzysta z wanny z hydromasażem, więc zużywa dużo wody z wodociągu. Za wodę i odprowadzanie ścieków do kanalizacji płaci 1281 zł. Za wywóz śmieci natomiast - 295,50 zł. Monitorowanie domu (według stawek za tę usługę sprzed kilku lat) kosztuje 1180,80 zł. Właścicielka zamierza przejść na niższe stawki, kształtujące się na poziomie 30-36 zł brutto, które obniżyłyby aż o 2/3 obecne opłaty.

Inne koszty: ubezpieczenie budynku 191 zł; podatek od nieruchomości 227 zł.

 

Ewa, właścicielka domu
Ewa, właścicielka domu: - Nie spodziewałam się, że murowana i nieogrzewana skorupa budynku przetrwa ponad 20 lat w tak dobrej kondycji. To zasługa szczelnego pokrycia dachu i, paradoksalnie, nieszczelności w stolarce okiennej i drzwiowej starego typu. Dzięki podpowiedziom zięcia, dom zyskał po latach nowoczesne instalacje i wykończenie. Zięć pomógł mi wyposażyć dom w taki sposób, żeby był komfortowy w użytkowaniu, nie wymagał trudnej obsługi, ani ponoszenia wysokich kosztów eksploatacji. Minimalistyczne umeblowanie psychicznie mnie odmłodziło. Nie żałuję decyzji zamieszkania w segmencie z 4 kondygnacjami. Dziś mówię - całe szczęście, że mam tyle schodów! Kilkakrotne przebieżki po nich każdego dnia to dla mnie pożądana gimnastyka

Trafne decyzje i rady właścicielki

  • Jestem zadowolona z nowoczesnych instalacji. Grzewcza generuje niskie opłaty za gaz. Wentylacyjna oraz klimatyzacyjna powodują co prawda wzrost opłat za prąd, jednak są nieocenione dla utrzymywania w domu świeżego powietrza o zawsze komfortowej temperaturze.
  • Pierwotnie garaż miał zajmować połowę piwnicy i prowadził do niego stromy wjazd. Znakomitym pomysłem zięcia była zmiana położenia garażu i likwidacja niewygodnego podjazdu. Zbudowaliśmy garaż przed segmentem, na poziomie gruntu, i scaliliśmy go z piwnicami w budynku. Mimo że musiałam przeprojektować przebieg instalacji i wykonać je od nowa, co podrożyło wykończenie segmentu, obecne rozwiązanie spełnia oczekiwania.
  • Jestem orędowniczką posiadania piwnic. Mam tu pralnię z suszarnią oraz spiżarnię z kuchnią gospodarczą, w której robię przetwory na zimę. Przy kotłowni z urządzeniami grzewczymi i wentylacyjnymi jest pomieszczenie z jednostką centralną odkurzacza i stacją filtrów. W starych meblościankach przechowuję zawodowe archiwum, buty itd.
  • Obróbki blacharskie na tarasach murarze wykonali wadliwie i muszę je obecnie remontować, łącznie z demontażem barierek. Zalecam szczegółowy nadzór podczas sporządzania tych elementów budynku.
  • System przesuwnych drzwi w kuchni i w biurze sprawdza się znakomicie. Ich minimalistyczny wygląd to zasługa zięcia, podobnie jak meble kuchenne i szafy w pokojach na piętrze. Blaty marmurowe w kuchni i łazienkach zastąpiłabym obecnie granitowymi, ponieważ pojawiają się na nich plamy. Polecam zastosowanie szyby nad blatami kuchennymi, bo łatwo się myje.

Redaktor: Lilianna Jampolska

Lilianna Jampolska
Lilianna Jampolska

Od ponad dwudziestu lat w przystępny sposób opisuje domy i ogrody Czytelników. Współpracowała z kilkoma znanymi poradnikami budowlanymi. Jest autorką tekstów i zdjęć. W wolnych chwilach z przyjemnością zajmuje się własnym ogrodem.

Metodą permakulturową uprawia w nim zarówno rośliny ozdobne, jak i zioła, warzywa itp. Amatorsko interesuje się architekturą, ogrodnictwem, ornitologią, sportem, filmem. Uwielbia podróżować, poznawać nowych ludzi i miejsca. Jeżeli potrzebuje wypocząć, najchętniej wyjeżdża nad morze, poza sezonem wakacyjnym.

Komentarze

Czytaj tak, jak lubisz
W wersji cyfrowej lub papierowej
Moduł czytaj tak jak lubisz