Dom murowany, parterowy z garażem; ściany dwuwarstwowe i trójwarstwowe: z pustaków ceramicznych Porotherm i styropianu oraz z licówką klinkierową; dach pokryty dachówką ceramiczną.
- Powierzchnia działki 1400 m2;
- Powierzchnia domu 129,80 m2;
- Powierzchnia garażu 33,40 m2;
- Roczne koszty utrzymania domu 9820 zł.
Komfortowo wyposażony dom na warszawskiej Białołęce Danuta i Janusz zbudowali dla siebie i córki z rodziną. Budynek miał dwa wejścia i dwie osobne strefy mieszkalne, by starszemu i młodszemu małżeństwu zapewnić poczucie wspólnoty i prywatności zarazem. Okazało się jednak, że rodzinom nie potrzeba aż tak dużo przestrzeni, szczególnie gdy nadchodził czas sprzątania.
Młodsze małżeństwo, zajmujące piętro, przyznało się, że prawie wcale nie korzystało z jednego z pokojów.
Ogrzewanie domu o powierzchni 320 m2 gazem płynnym było bardzo drogie nawet dla dwóch rodzin. Przez 3 lata, zanim doprowadzono do działki gaz ziemny, ogrzewanie kosztowało 10 000 zł. Po zmianie źródła ciepła spadło do 3500 zł.
W szóstym roku mieszkania rodzice oraz córka i zięć doszli do zgodnego wniosku, że zamiast utrzymywać wielki dom, lepiej będzie go sprzedać i zbudować dwa mniejsze, za to dostosowane do coraz bardziej rozbieżnych potrzeb obu pokoleń.
Seniorzy w parterowym, a córka w piętrowym
Córka z mężem zbudowała parterowy dom z poddaszem użytkowym, obliczonym dla rodziny z dwojgiem dzieci, natomiast seniorzy - parterowy. Oba domy mają podobną powierzchnię mieszkalną i garażową. Ponadto, znajdują się w odległości 10 kilometrów od siebie, czyli na tyle blisko, by rodziny mogły się często widywać. A co się najbardziej liczyło w nowym i docelowym domu dla seniorów?
- W budowie domu chodzi głównie o to, by mieszkało się w nim praktycznie - mówi pani Danuta. - Wśród gotowych projektów szukaliśmy parterowego domu z garażem w jednej bryle. Nie chcieliśmy już chodzić po schodach oraz do garażu stojącego poza budynkiem. Powierzchnia mieszkalna, bez uskoków i schodków w podłodze, miała się zamykać w 120-140 m2. Garażowa natomiast - w 30-40 m2.
Oprócz połączonych ze sobą pomieszczeń dziennych, czyli kuchni, jadalni i salonu z kominkiem, potrzebowaliśmy trzech pokojów: sypialni, pokoju do pracy i gościnnego. Po poprzednim domu nie wyobrażałam sobie dzielenia jednej łazienki z gośćmi, którzy często u nas bywają. Z tego powodu powtórzyliśmy rozwiązanie z małżeńską łazienką przy sypialni i drugą ogólnodostępną. To bardzo wygodne!
Wybraliśmy projekt, który miał prosty układ wnętrz. W jego opisie doczytaliśmy się, że daje dużą możliwość przesuwania ścianek działowych i nowej aranżacji wnętrz. Skwapliwie z tego skorzystaliśmy przy organizowaniu zaplecza gospodarczego.
Zaczęłam od zlikwidowania spiżarni, znajdującej się między salonem a kuchnią. Spiżarnia niepotrzebnie zabierała przestrzeń w strefie dziennej, gdzie na co dzień najdłużej się przebywa. Przenieśliśmy ją do powiększonej przez nas kotłowni. Z myślą o ustawieniu mebli, zlikwidowałam okno w salonie. Uznałam, że wystarczy wyjście tarasowe i ogromne okno w jadalni. Pod względem funkcjonalnym to był niezwykle pożyteczny krok.
W naszej sypialni zamiast drzwi tarasowych zastosowałam typowe okno. Czuję się z nim bezpieczniej, a sypialnia stała się bardziej ustawna i intymniejsza. Poza tym poprosiłam architekta, który adaptował dla nas zakupiony projekt, by wykończył łukiem okno w jadalni. Wydaje mi się, że budynek bardzo zyskał na tym zabiegu. Rodzina też jest tego zadania, ale o oknie od tamtej pory nie mówi się inaczej, niż "fanaberia Danusi".
Z naciskiem na zaplecze gospodarcze
Bez odpowiednio obszernej strefy gospodarczej nie ma prawdziwie funkcjonalnego domu. To zdanie właścicieli, z którym trudno się nie zgodzić.
Janusz: W poprzednim domu korzystaliśmy z wolno stojącego garażu i nie do końca było to wygodne. W docelowym - zdecydowanie woleliśmy mieć garaż w bryle domu, aby nie dźwigać zakupów zbyt daleko. Wydzieliliśmy w nim aneks spiżarniany i pozostawiamy część zakupionych produktów.
Resztę wnosimy przez wewnętrzne przejście do rozbudowanej przez nas kotłowni. Wybrany projekt domu pozwolił na powiększenie jej z 5 m2 do 9 m2, kosztem pokoju gościnnego. Wystarczyło inaczej wybudować ściany działowe i wprowadzić drugie drzwi. Zrobiliśmy to bez żalu, wiedząc, że bardziej przyda się w codziennym życiu obszerniejsze zaplecze gospodarcze, niż sypialnia dla gości.
Zyskaną w ten sposób przestrzeń w kotłowni przeznaczyliśmy na pralnię oraz gospodarczą kuchnię. Ta ostatnia to prawdziwy skarb domu. Do niej trafia część zakupów, ponieważ mamy tu kuchenkę gazową i gotujemy wszelkie "zapachowe" potrawy. Dopiero reszta zakupów kierowana jest do głównej kuchni.
Innym prostym, ale bardzo przydatnym zabiegiem dla powiększenia przestrzeni magazynowej okazało się przedłużenie dachu z tyłu garażu. Dach podparto drewnianymi słupami. Powstała wiata idealnie sprawdza się jako drewutnia oraz letnia przechowalnia sprzętu ogrodniczego, który w zimie trafia do garażu.
Poszukiwana działka z kompletem mediów
Media i dostęp do lecznictwa były najważniejszymi parametrami, jakimi kierowali się Danuta i Janusz podczas wyboru działki. Kupując ziemię w 2007 r., czyli w okresie największego boomu na nieruchomości, poszli tylko na jedno odstępstwo. Była nim ponad dwudziestokilometrowa odległość wybranej działki od Warszawy, w której jeszcze oboje pracowali. Para stwierdziła jednak, że do emerytury przetrwa trudniejsze, niż do Białołęki, dojazdy.
Takiego poświęcenia warta była pięknie zlokalizowana parcela, przylegająca do spokojnej ulicy na skraju wsi. Otaczał ją starodrzew. Małżeństwo poruszył fakt, że nieduża wieś posiada modelowe zaopatrzenie w media, dobre połączenie z miastem oraz niezbędne instytucje z ośrodkiem zdrowia i pocztą włącznie.
- Nie dla nas były działki na odludziu, czy na nieuzbrojonym polu. Chcieliśmy zbudować dom na zamieszkałym i doskonale uzbrojonym terenie. To dawało szansę szybkiego przeprowadzenia budowy, a nam zaczynało się spieszyć, ponieważ po sprzedaży domu wynajęliśmy dom. Nie musieliśmy tracić dodatkowych pieniędzy na doprowadzanie mediów z daleka.
Kiedy znaleźliśmy takie miejsce, bliskość do miasta przestała mieć pierwszorzędne znaczenie. Miejscowość i lokalizacja posesji tak nas urzekły, że kupiliśmy nie jedną, ale dwie bliźniacze i przylegające do siebie działki budowlane. Razem kosztowały 340 000 zł. Na położonej bliżej ulicy postawiliśmy dom. Druga "na plecach" zabudowanej przez nas, nadal stoi pusta i traktujemy ją jako materialne zabezpieczenie na przyszłość - mówi pani Danuta.
Budowa i wyposażenie domu
Budowa trwała 10 miesięcy, od lipca 2007 do maja 2008 r. Kosztowała 750 000 zł. Gdyby odbywała się obecnie, można by ją zamknąć w kwocie około 30% niższej, ponieważ właściciele kupowali materiały i płacili za robociznę w okresie najwyższych cen w budownictwie. Między innym dlatego nie zainwestowali w tamtym okresie w nowoczesne instalacje typu pompa ciepła oraz kolektory słoneczne (wtedy wydatki wzrosłyby o 80 000 zł).
Z ekonomicznego punktu widzenia za niepodejmowaniem drogich inwestycji przemawiał bardzo długi okres ich zwrotu przy dwuosobowym gospodarstwie domowym oraz bliskość sieci gazowej.
Danuta i Janusz kupili za to nowoczesny dwufunkcyjny kondensacyjny kocioł gazowy (Junkers), który współpracuje z wodnym ogrzewaniem podłogowym, ułożonym na połowie powierzchni budynku. Pozostałą część wyposażyli w grzejniki na ścianach. Rezerwowym źródłem ciepła jest kominek z żeliwnym wkładem oraz rurą kierującą ciepło do sypialni właścicieli. Zastosowanie prostego systemu grzewczego opłaciło się.
Koszty niektórych przyłączy i instalacji
- Przyłączenie elektryczności - 5000 zł.
- Przyłączenie gazu ziemnego (35 m) - 8000 zł.
- Przyłączenie wodociągu - 8000 zł.
- Przyłączenie kanalizacji - 3000 zł.
- Instalacja c.o. z gazowym kotłem kondensacyjnym - 40 000 zł.
- Kominek - żeliwny wkład 4000 zł, obudowa 3000 zł.
Koszty, czyli gdzie można zaoszczędzić na eksploatacji
Rocznie utrzymanie domu kosztuje 9820 zł. Właściciele uznają, że jest to kwota przyjazna dla emeryckiego budżetu.
Za ogrzewanie budynku i przygotowywanie c.w.u. gazowym kotłem kondensacyjnym płaci się 3800 zł. System grzewczy jest bardzo wygodny i na tyle tani, że właściciele rzadko używają kominka z rozprowadzeniem ciepła do własnej sypialni. Uruchamiają go w chłodniejsze dni lata, kiedy nie działa gazowy system c.o. W poprzednim domu zdążyli już nacieszyć się kominkiem, a częste palenie pozwalało im zmniejszać wysokie koszty ogrzewania gazem płynnym. W obecnym domu już nie ma takiej potrzeby. Tym razem stawiają na wygodę i unikają noszenia drewna i sprzątania popiołu.
Opłaty za elektryczność nie są wysokie - sięgają do 2500 zł. Nowy dom wyposażono w energooszczędny sprzęt AGD i oświetlenie. Częściej gotuje się na kuchence gazowej, tańszej w eksploatacji od kuchenki elektrycznej.
Za wodę z wodociągu płaci się 500 zł (łącznie z podlewaniem ogrodu), natomiast za kanalizację 900 zł. Śmieci, po starannej segregacji, wywożone są za 45 zł miesięcznie (rocznie daje to kwotę 540 zł).
Monitorowanie budynku kosztuje 480 zł, czyli miesięcznie 40 zł. Podatek od nieruchomości 550 zł. Ubezpieczenie domu 550 zł.
Trafione decyzje i rady właściciela
- Tempo budowy zmusiło nas do osuszania wnętrz specjalnym urządzeniem. Pracowało przez 2 tygodnie w grudniu 2007 r., absorbując wodę z pomieszczeń. Wypożyczenie urządzenia kosztowało 1800 zł, a energia elektryczna około 2000 zł.
- Najlepszym krokiem był zakup doskonale uzbrojonej działki. Nasza miała już nawet wybudowaną studzienkę kanalizacyjną, dzięki czemu na przyłącze kanalizacyjne wydaliśmy zaledwie 3000 zł, a nie 12-20 tysięcy (jak płacili mieszkańcy wsi). Inne przyłącza też nie były drogie.
- Warto zorganizować drugą kuchnię gospodarczą. Gotujemy głównie w niej na kuchence gazowej. W kuchni przy salonie mamy tylko sprzęt elektryczny, w tym płytę indukcyjną, i nie gotujemy tam potraw, tylko ewentualnie je odgrzewamy. Dzięki temu nie osadzają się w niej tłuste, ani gazowe opary!
- W łazience, zamiast brodzika, wyprofilowaliśmy podłogę w kierunku kratki odpływowej, a prysznic oddzieliliśmy hartowaną szybą. Proste, tanie i łatwe w pielęgnacji rozwiązanie nie utrudnia poruszania się. To wygoda na starość. Likwidacja drzwi tarasowych w sypialni okazała się świetna. Zyskaliśmy więcej miejsca. Drzwi tarasowe zachęcają złodziei do włamania.
- Jesteśmy zadowoleni z wielkości domu i działki. Funkcjonalność i komunikację podniosły zmiany, jakie wprowadziliśmy. Dobrze wybraliśmy ilość pomieszczeń i łazienek. Garaż w bryle domu i wewnętrzne przejście bardzo się sprawdzają. Niczego byśmy nie zmienili, budując ponownie!
- Janusz: Dojeżdżanie do pracy obowiązuje już tylko mnie. Wyruszam o 6.30, by uniknąć korków. Powrót jest dużo trudniejszy.
Lilianna Jampolska