Dom zainspirowany włoską kamienicą

Dom zainspirowany włoską kamienicą

Dopóki cena oleju opałowego była niska, Basia i Piotr akceptowali koszty ogrzewania budynku i przygotowania c.w.u. tym paliwem. Jednak kiedy cena oleju gwałtownie wzrosła, a kwota za jego używanie sięgnęła 15 000 zł, zdecydowali się na zamontowanie pompy ciepła. Modernizacja systemu grzewczego nie była dla nich uciążliwa, a koszty za ogrzewanie zmniejszyły się o połowę.

Dom murowany, parterowy z użytkowym poddaszem i garażem; trójwarstwowe ściany z: pustaka ceramicznego (gr. 19 cm), styropianu (10 cm), pełnej cegły klinkierowej i okładziny z płytek betonowych; dach pokryty dachówką ceramiczną.
Powierzchnia działki: 2000 m2
Powierzchnia domu: 220,40 m2
(w tym: powierzchnia garażu 54,80 m2)
Roczne koszty utrzymania budynku: 11 389 zł.

Basia i Piotr przeprowadzili się do Warszawy z Łodzi 23 lata temu. Najpierw wynajmowali, a potem kupili własne mieszkanie. Marzeniem Basi od dzieciństwa było jednak zamieszkanie poza miastem, w przestronnym domu z ogrodem.

 

Zawsze marzył mi się kawałek ziemi, nad którym widziałabym własną przestrzeń nieba. Od tego zaczęła się historia naszego domu. Tę okolicę, oddaloną 40 kilometrów od stolicy, pokazał nam znajomy kilkanaście lat temu. Nawet późną jesienią była piękna. Oboje z mężem pracowaliśmy wtedy w przedstawicielstwach firm zagranicznych i często podróżowaliśmy po kraju.

 

Byliśmy przyzwyczajeni do pokonywania dużych odległości. Taki dystans nas nie przerażał, tym bardziej, że korki były znacznie mniejsze niż teraz. Kawałek świeżo odrolnionego pola pod lasem kupiliśmy za 40 000 zł. Mimo braku mediów od razu planowaliśmy zbudować tu kiedyś dom. Zanim się to stało, upłynęło jednak kilka lat. Przeprowadziliśmy się tu dopiero, kiedy córka skończyła 14 lat i stała się bardziej samodzielna.

Kanadyjskie i włoskie inspiracje

Basia i Piotr wybrali projekt na indywidualne zamówienie. Podstawowym punktem wyjścia do jego stworzenia był gotowy projekt domu typu kanadyjskiego. Na jednym ze skrzydeł budynku znajdowało się oddzielne pomieszczenie, nadające się ewentualnie do zamieszkania przez rodziców (pani Basia chciała ich mieć przy sobie, jeśli zajdzie w przyszłości taka potrzeba). W przeciwległym skrzydle mieścił się natomiast garaż i zaplecze gospodarcze. Środkową część domu zajmowały pomieszczenia dzienne, a małe poddasze – sypialnie rodziców i dziecka.

Rozłożysty dom umieszczono w głębi posesji pod ścianą lasu. W skrzydle północnym znajduje się – garaż, pośrodku – strefa dzienna i rodzinna. Elewacje wykonano z szarej okładziny betonowej, imitującej łupany kamień oraz z czerwonej pełnej cegły klinkierowej. Dach pokryto ceramiczną dachówką
Rozłożysty dom umieszczono w głębi posesji pod ścianą lasu. W skrzydle północnym znajduje się – garaż, pośrodku – strefa dzienna i rodzinna. Elewacje domu wykonano z szarej okładziny betonowej, imitującej łupany kamień oraz z czerwonej pełnej cegły klinkierowej. Dach pokryto ceramiczną dachówką Skrzydło południowe to pokój z łazienką dla seniorów, jednak nie ma okien skierowanych na południe. Choć początkowo budziło to obawę, że ta część domu będzie ciemna, w praktyce okazało się zbawienne. Wnętrzom wystarcza doświetlenie od strony wschodu i zachodu oraz z góry oknami połaciowymi

Drugą, równie ważną inspiracją, zaczerpniętą z angielskiej edycji Elle (z 1998 r.), była mediolańska kamienica Antonio Citterio. Mieszkanie znanego włoskiego projektanta (między innymi mebli i artykułów przemysłowych) wywarło na pani Basi ogromne wrażenie.

 

Zachwyciła mnie piętrowa kamienica, przykryta błękitnym kloszem nieba oraz przestronne wnętrza z wysokim salonem, z przeszklonymi ścianami i antresolami na poddaszu. Szklane ściany, choć totalnie niepraktyczne, dawały domowi przestrzeń. Podobało mi się, że w kamienicy Citterio wszystko jest widoczne, bez względu na miejsce, gdzie aktualnie przebywają jej mieszkańcy. Postanowiłam, że u nas musi być podobnie. Powielanie prototypu przeprowadziłam jednak z ogromną uwagą. Inaczej naśladownictwo jest w złym guście. Pieczę nad wszystkim, w tym nad budową i wykańczaniem wnętrz, trzymała też autorka projektu pani Agnieszka Romanowska-Tarczyńska.

Projekt: arch. Agnieszka Romanowska-Tarczyńska i Zbigniew Sąsiadek, Pracownia Architektoniczno-Urbanistyczna A3 Gliwice
Parter Poddasze
Rzut parteru i rzut poddasza
Parter budynku podzielono na trzy strefy: pokój dla seniorów, część dzienną z kuchnią, jadalnią, salonem i biblioteką, oraz część gospodarczą z garażem i kotłownią Na poddaszu zaprojektowano antresolę, z której wchodzi się do sypialni rodziców i pokoju córki oraz przestronną łazienkę

Porównując zdjęcia z domu sławnego projektanta i z domu pani Basi, od razu widać uderzające podobieństwo! Fakt, że nie było jej stać na identyczne materiały wykończeniowe i meble, które zaprojektował Citterio, ale bardzo umiejętnie i precyzyjnie zastąpiła je tańszymi, choć nie można zarzucić, że zanadto oszczędzała. Wybrane przez nią materiały i meble mają wysoką jakość i styl. Przeszklenia wewnątrz budynku wykonano z hartowanego szkła i aluminium. Posadzki wykończono egzotycznym zaolejowanym drewnem kempas i włoską terakotą (tylko w dwóch kolorach). W całym budynku zastosowano te same materiały, unikając nadmiernej różnorodności. Liczyła się spójność i wierność obranemu stylowi.

Dom jak termos

Oryginalnie mury domu zaplanowano z pustaka ceramicznego o grubości 19 cm (właściciele użyli pustaków Wienerberger), ocieplenia ze styropianu o grubości 10 cm i na zewnątrz z pełnej cegły klinkierowej. Wysokie koszty materiału klinkierowego oraz długi, żmudny proces jego układania spowodował, że pan Piotr zdecydował się połączyć go z tańszą i szybszą w obróbce okładziną z betonu, imitującą łupany kamień. Dzięki połączeniu dwóch materiałów w różnych kolorach, w czerwonym i szarym, elewacje wydają się mniej monotonne i monolityczne.

Przeszklenia wewnątrz domu są niemal identyczne, jak w kamienicy włoskiego projektanta Antonio Citterio. Kanapy z duńskiej firmy Bo Concept też znakomicie naśladują jego meble. Na zdjęciu stoją w układzie zimowym, czyli przodem do kominka. W lecie są odwracane o 180 stopni, w stronę lasu
Taras ma wymiary 3,5 × 14 m. Wydzielono na nim strefę pełnego słońca i zasłoniętą pergolą. Na całej płycie i schodkach ułożono takie same płytki terakoty jak w salonie. Dzięki temu przestrzenie się uzupełniają i przenikają. Naturalny kolor terakoty dopasowano do koloru elewacji wykończonej klinkierem Przeszklenia wewnątrz domu są niemal identyczne, jak w kamienicy włoskiego projektanta Antonio Citterio. Kanapy z duńskiej firmy Bo Concept też znakomicie naśladują jego meble. Na zdjęciu stoją w układzie zimowym, czyli przodem do kominka. W lecie są odwracane o 180 stopni, w stronę lasu

Grube mury, wysokiej klasy drewniane okna z szybami o współczynniku przenikania ciepła U=1,1 W/(m2•K), mała ilość okien połaciowych, dobre ocieplenie dachu wełną mineralną o grubości 20 cm, brak mostków cieplnych, solidne ocieplenie fundamentów i podłóg spowodowało w budynku efekt termosu. W dobrym tego słowa znaczeniu. W lecie jest w nim zawsze chłodno bez klimatyzacji, a w zimie – ciepło. Oprócz dobrej izolacji, jest to również zasługa lokalizacji w najbardziej zacisznym miejscu na posesji, pod ścianą lasu. Rozległy las zasłania dom przed zachodnimi wiatrami, natomiast garaż bez okien w północnej elewacji chroni wnętrza przed mroźnymi zadymkami z północy.

 

Budowę Basia i Piotr organizowali samodzielnie, wynajmując kolejno fachowe ekipy. Starali się dawać pracę fachowcom z okolicy. Niemal codziennie nadzorowali budowę. Przeprowadzili się po dwóch latach od startu budowy, ponieważ dbali o przerwy technologiczne i szczegóły wykończeniowe. Efekty są widoczne. Na razie dom nie wymaga poważniejszego remontu, jedynie kosmetycznego odnawiania ścian we wnętrzach. Największą dotychczasową zmianą, która okazała się konieczna i wyszła właścicielom na dobre, była modernizacja sytemu ogrzewania.

Przeszklenia umieszczono z dwóch stron salonu. Wykonano je z aluminium i szkła odpornego na uderzenia. Barierkę na antresoli i przy schodach – ze stali. Z antresoli wchodzi się do pokojów na poddaszu. Pod pokojem córki, przy salonie, umieszczono bibliotekę z miejscem do oglądania telewizji
Przeszklenia umieszczono z dwóch stron salonu. Wykonano je z aluminium i szkła odpornego na uderzenia. Barierkę na antresoli i przy schodach – ze stali. Z antresoli wchodzi się do pokojów na poddaszu. Pod pokojem córki, przy salonie, umieszczono bibliotekę z miejscem do oglądania telewizji Działka ma spadek w kierunku lasu. Podobny układ schodkowy zastosowano na parterze budynku. Jadalnia i salon znajdują się niżej niż kuchnia i hol. Zaznaczono to uskokiem i odmiennym wykończeniem podłóg. W kuchni i holu ułożono terakotę w kolorze orzecha włoskiego; w jadalni, egzotyczne drewno kempas

Zmiana źródła ciepła

Kiedy właściciele planowali system ogrzewania budynku, zwrócili się do zakładu gazowniczego o możliwość zbudowania przyłącza. Gazownia uznała to jednak za nieopłacalne z powodu dużej odległości. Ówczesna cena oleju opałowego kształtowała się na niskim poziomie i była korzystniejsza od gazu płynnego. Stąd decyzja Basi i Piotra o stosowaniu oleju opałowego. Ze względu na konieczność magazynowania dużej ilości paliwa, projektanci domu odpowiednio dostosowali wielkość kotłowni.

 

Oprócz dwóch zbiorników na olej, w kotłowni o powierzchni 8,90 m2 zmieścił się kocioł grzewczy, współpracujący z wodnym ogrzewaniem podłogowym w salonie, kuchni i holu na parterze. W innych pomieszczeniach zamontowano grzejniki ścienne. W centrum budynku umieszczono kominek z żeliwnym wkładem (bez systemu DGP), ale od początku używa się go tylko okazjonalnie.

Modernizacja systemu ogrzewania polegała na wykonaniu 4 odwiertów o głębokości 50 m i zamontowaniu pompy ciepła. Pozostawiono kocioł na olej opałowy oraz zbiornik na olej i używa się ich tylko podczas najniższych temperatur. Wszystkie urządzenia zmieściła kotłownia o powierzchni 8,90 m2

Gwałtowna podwyżka cen oleju opałowego spowodowała konieczność przeorganizowania systemu grzewczego w budynku. Stało się to w lipcu 2011 r., po tym jak właściciele za olej opałowy w poprzednim roku zapłacili 15 000 zł. Tym razem potraktowali ten problem perspektywicznie i założyli pompę ciepła. Pan Piotr wyliczył, że inwestycja za 60 000 zł powinna się zwrócić po 7–8 latach.

 

Wysokie rachunki za olej dojadły nam szczególnie w 2009 i 2010 roku – mówi pani Basia. – Wiedzieliśmy, że częstsze palenie w kominku bez systemu DGP nie rozwiąże problemu. Musieliśmy szybko coś z tym zrobić! Mimo wysokich kosztów wykonania 4 pionowych odwiertów na głębokość 50 m i reszty instalacji z pompą ciepła, jesteśmy zadowoleni z tej inwestycji. Tego rodzaju remont nie był dla nas uciążliwy, bo prace odbywały się głównie na zewnątrz, a skutecznie obniżył rachunki za ogrzewanie budynku i c.w.u. Razem z nową instalacją grzewczą, wartość naszego budynku wynosi aktualnie 1 200 000 zł. I taką właśnie kwotę podaję, ubezpieczając budynek.

Barbara, właścicielka domu: Dom ma idealną wielkość dla trzyosobowej rodziny i seniorów. Cieszę się, że wnętrza dzienne urządziłam podobnie jak włoski projektant, Antonio Citterio, w swojej mediolańskiej kamienicy. Nadal zachwyca mnie jego projekt. Po modernizacji sytemu grzewczego już nie obawiam się sezonu zimowego i wysokich kosztów

 

Komentarze

Czytaj tak, jak lubisz
W wersji cyfrowej lub papierowej
Moduł czytaj tak jak lubisz