Dom ociekający energooszczędnością

Dom ociekający energooszczędnością

"Działkę budowlaną znalazła w sieci Agnieszka” – mówi Jerzy, występujący na forum internetowym naszego miesięcznika pod nickiem piwopijca (wolałby bardziej eleganckie określenie piwosz, ale nazwa była już zajęta). "Pewnego wieczoru żona, jak zwykle przeglądała oferty i natknęła się na świeżo zamieszczony anons…".

Dom ociekający energooszczędnością

Następnego dnia rano zadzwoniłem, umówiliśmy się z przedstawicielem agencji i niedługo potem byliśmy już właścicielami niedużej, ale ładnie położonej działki budowlanej. A właściwie… kawałka pola, leżącego w granicach administracyjnych Warszawy. Był luty 2007 roku.

 

Zanim jednak kupiliśmy działkę i zaczęliśmy planować budowę, przez długi czas myśleliśmy, że kupimy coś gotowego, jakiś segment od developera – podkreśla Agnieszka. – Przerażała nas nieco papierologia, urzędowe formalności oraz sam proces budowy. Zaczęliśmy oglądać to, co było dostępne na rynku i… Mówiąc szczerze, to oferta developerska nie spełniała naszych oczekiwań oraz marzeń…

 

Z drugiej strony, studiując uważnie pisma poświęcone budownictwu oraz fora internetowe, zaczęliśmy dowiadywać się, że samodzielna inwestycja wcale nie jest takim koszmarem, jak nam się wcześniej wydawało.

Projekt i budowa

Zdecydowaliśmy się na projekt gotowy "Andromeda" z wrocławskiej pracowni "Dobre Domy" – wspomina Jerzy. – Ale to nie jest "Andromeda" w czystej postaci. Szukaliśmy domu, który da się… że tak to ujmę – zabliźniaczyć. Obok miała bowiem mieszkać rodzina. Trzeba było zatem znaleźć budynek ze ścianą szczytową i połączyć go z lustrzanym odbiciem.

 

W dodatku niewielka działka wymuszała wyszukanie projektu o określonych wymiarach – dodaje Agnieszka. – Przy całym bogactwie ofert dostępnych na rynku, tych które spełniałyby nasze potrzeby i wyobrażenia o wygodnym mieszkaniu wcale nie było aż tak wiele. Nawet naszą "Andromedę" trzeba było nieco zmodyfikować, aby dostosować ją do warunków zabudowy. Załatwienie wszystkich formalności trochę trwało, ale nie spieszyliśmy się. Postanowiliśmy nie robić niczego w sposób gorączkowy.

 

Pozwolenie na budowę dostaliśmy w październiku 2007 roku, natomiast przysłowiowa "pierwsza łopata" została wbita dokładnie 9 marca 2008 roku – mówi Jerzy. – Nie chcieliśmy zaczynać jesienią. Poza tym mieliśmy więcej czasu na znalezienie dobrej ekipy wykonawczej. Fundamenty powstały w ciągu miesiąca i już na początku kwietnia rozpoczęło się murowanie ścian. Stan surowy zamknięty osiągnęliśmy w maju następnego roku. Podobnie jak w okresie przygotowań, nie spieszyliśmy się. Chcieliśmy, aby prace były wykonywane bardzo dokładnie. Szczególnie, że nasz dom miał być i jest domem niskoenergetycznym. Przeprowadziliśmy się w lipcu 2010 roku.

 

Jadalnia w domu Agnieszki i Jerzego jest połączona z kuchnią, salonem i holem
Jadalnia w domu Agnieszki i Jerzego jest połączona z kuchnią, salonem i holem

Materiały budowlane

Ściany fundamentowe domu Agnieszki i Jerzego wykonane są z bloczków betonowych, zabezpieczone hydroizolacją oraz solidnie ocieplone (20 cm styropianu z zewnątrz i 10 cm od wewnątrz).

 

Mury od fundamentów oddziela warstwa 4 cm szkła spienionego. Zastosowanie tego materiału doskonale zabezpieczyło ściany z betonu komórkowego klasy 400 przed podciąganiem wilgoci. Szkło spienione jest bowiem materiałem wodoszczelnym. Charakteryzuje się również bardzo dobrą wytrzymałością na ściskanie oraz niepalnością.

 

Izolacja ze szkła spienionego nie pleśnieje, nie rozwiną się na niej grzyby ani nie zniszczą jej gryzonie. Ma podobną odporność chemiczną, jak zwykłe szkło. Współczynnik λ szkła spienionego wynosi 0,04–0,049 W/(m2•K).

 

Zamocowanie ram okiennych w ociepleniu sprawiło, że wewnętrzne parapety są bardzo szerokie
Zamocowanie ram okiennych w ociepleniu sprawiło, że wewnętrzne parapety są bardzo szerokie

Mury zewnętrzne wykonane są z bloczków o grubości 36 cm łączonych cienką, klejową spoiną, dostarczaną przez producenta – Solbet. Ściany wewnętrzne wykonane są natomiast z materiału ceramicznego. Dom ocieplony jest styropianem o grubości 20 cm i zabezpieczony tynkiem polikrzemianowym.

 

Na dachu ułożona jest , wysokoprofilowana Wienerberger. Pod nią znajduje się folia, a niżej ocieplenie z pianki poliuretanowej o grubości 30 cm, które zostało naniesione metodą natryskową.

 

Takie rozwiązanie jest wprawdzie droższe od tradycyjnego ocieplenia wełną mineralną, ale to była świadoma decyzja, a nie jakaś fanaberia – podkreśla Jerzy. – Poczytaliśmy trochę na forach internetowych oraz prasę i dowiedzieliśmy się, że pianka jest znacznie lżejsza. Konstrukcja naszego dachu jest wprawdzie bardzo solidna, ale po co ją dodatkowo obciążać?

 

Dowiedziałem się również, że wełna, nawet doskonale zamocowana, po jakimś czasie osuwa się i tworzy szpary, którymi ucieka ciepło. Nie dzieje się tak po roku czy po dwóch latach, ale wcześniej lub później mogą pojawić się kłopoty. Pianka natryskiwana na konstrukcję tworzy jednolitą powierzchnię i nie ma mowy o jakichkolwiek przerwach.

 

Termoizolacji jest sporo we wszystkich częściach budynku, ale chcieliśmy, aby współczynnik przenikania ciepła U, był dla wszystkich przegród budowlanych zbliżony i wynosił około 0,1 W/(m2•K). Dzięki temu dom cechuje niższe niż w przypadku tradycyjnego budownictwa zapotrzebowanie na ciepło.

 

Okna w domu są wykonane z sześciokomorowych profili firmy Schüco i wyposażone w trzyszybowe pakiety z wypełnieniem argonowym. Zamontowane są w ścianach tak zwanym systemem pasywnym, to znaczy na specjalnych rusztowaniach w izolacji, a nie w murze. To podrożyło koszty wykonania, ale zapobiegło powstawaniu rozległych mostków termicznych. Dodatkowym zabezpieczeniem przed ucieczką ciepła są rolety zewnętrzne, które udało się ukryć w grubej warstwie styropianu.

Pompa ciepła i inne instalacje

Kiedy mąż nazwał działkę, którą kupiliśmy polem, to wcale nie silił się na poetycką przenośnię – stwierdza Agnieszka. – Tu naprawdę była wówczas nieliczna zabudowa, a w dodatku brakowało podstawowych mediów. Myśląc o budowie, zaczęliśmy zbierać informacje. Wstępne koszty doprowadzenia gazu określono nam na 22 tysiące złotych. Po negocjacjach gazownia opuściła tę cenę o 3,5 tysiąca. Trzeba byłoby bowiem pociągnąć około 600 m rury. Nie zdecydowaliśmy się… Żeby było śmieszniej, całkiem niedawno podciągnięto gazociąg pod nasz dom. Zupełnie za darmo. Okolica rozwija się i operator sieci zwietrzył widocznie interes. Raczej nie skorzystamy z jego oferty.

 

Dzięki pompie ciepła roczny koszt ogrzewania i przygotowania ciepłej wody użytkowej nie przekracza 1400 złotych
Dzięki pompie ciepła roczny koszt ogrzewania i przygotowania ciepłej wody użytkowej nie przekracza 1400 złotych

Szczególnie, że gaz nie jest nam już do niczego potrzebny – dodaje Jerzy. – Kiedy podliczyliśmy koszty: 18,5 tysiąca za gaz do linii ogrodzenia, kilkanaście tysięcy na kocioł gazowy oraz instalację doprowadzającą, okazało się, że w podobnej cenie dostaniemy nowoczesne oraz bezobsługowe urządzenie zwane pompą ciepła.

 

Musieliśmy dołożyć około 5 tysięcy, aby w naszym domu stanęła pompa ciepła firmy Vaillant, wykonane zostały odwierty dolnego źródła oraz instalacja podłogowa. Trzy grzejniki drabinkowe, zainstalowane w łazienkach, pełnią rolę suszarek i zasilane są wodą o tej samej temperaturze co podłogówka.

 

Dlaczego w naszym domu pojawiła się wentylacja mechaniczna z odzyskiem ciepła? To był wynik edukacji i obserwacji – mówi Agnieszka. – Tak zwana wentylacja grawitacyjna jest tylko namiastką… Nie zawsze działa tak, jak należy. Zimą na ogół jest wszystko w porządku, ale latem przy wysokiej temperaturze… Otwieranie okna jest wówczas jedyną skuteczną formą przewietrzenia domu. A otwarte okno, to na przykład zwiększona ilość kurzu.

 

Był jeszcze jeden powód – stwierdza Jerzy. – W nowym domu, który nie utracił jeszcze całej wilgoci technologicznej i nie ma właściwego przewietrzenia, może pojawić się grzyb. O tym, że połączenie ogrzewania pompą ciepła i wentylacji mechanicznej jest rozwiązaniem właściwym, miałem okazję przekonać się w jednym z domów, w którym zrezygnowano z drugiej instalacji. Niestety, w pomieszczeniach panował zaduch. Delikatny, ale jednak! Mieszkający tam ludzie przywykli i prawdopodobnie w ogóle go nie czują, ale na dłuższą metę, to chyba nie jest zdrowe.

 

Centrala wentylacyjna firmy Renovent współpracuje z gruntowym wymiennikiem ciepła, usytuowanym pod podłogą garażu. Jest to żwirowy GWC dwuzłożowy. Przełączanie następuje co 12 godzin, aby był czas na tak zwaną regenerację. To ważne, gdyż wymiennik pracuje przez 24 godziny na dobę. Oba złoża składają się z kamieni o wielkości, mniej więcej, pięści i mają głębokość 60 cm, 2,5 m szerokości oraz około 5,5 m długości. Dzięki temu rozwiązaniu powietrze latem jest wstępnie schłodzone, a zimą lekko podgrzane.

Otwarta przestrzeń

Dom ma 175 m2 powierzchni użytkowej. Podłóg ogrzewanych jest jednak aż 215 m2, ponieważ mamy na piętrze sporo skosów – mówi Jerzy. – I tu uwaga, dla mnie powierzchnia użytkowa to nie taka, która jest wzięta z przepisów, ale taka, nad którą jest 1,9 m wolnej przestrzeni. Przy moim sporym wzroście to zupełnie zrozumiałe. Garaż razem z pomieszczeniem ogrodowym, w którym przechowujemy narzędzia, to około 26 m2.

 

Dom według projektu nie miał pralni i pomieszczenia ogrodowego do przechowywania narzędzi – stwierdza Agnieszka. – Przedłużyliśmy zatem garaż o dwa metry i dzięki temu załatwiliśmy dwa problemy. Na parterze, za stanowiskiem dla samochodu powstała komórka na kosiarkę, grabie, szpadle itp., natomiast na górze bez problemu można było powiększyć łazienkę i wygospodarować niewielką pralnię. W stosunku do oryginalnego projektu zmieniliśmy również kształt jadalni. Zrezygnowaliśmy ze skosu – ścięcia narożnika budynku. Przylegający do pomieszczenia taras nieco się zmniejszył, ale dzięki temu jadalnia jest większa, a to było dla nas ważniejsze.

 

Jednym z założeń przy poszukiwaniach projektu, o którym wcześniej nie wspomnieliśmy, była otwartość pomieszczeń na parterze. Do domu wchodzi się przez wiatrołap, z którego trafia się do wielkiej, bardzo subtelnie podzielonej przestrzeni, którą tworzą hol, kuchnia, jadalnia i salon.

 

Przestrzeń na parterze jest rozdzielona ceglanym barkiem i słupami konstrukcyjnymi
Przestrzeń na parterze jest rozdzielona ceglanym barkiem i słupami konstrukcyjnymi


Oprócz wcześniej wymienionych wnętrz na parterze znajdują się jeszcze: toaleta, mały pokój-gabinet z przeznaczeniem na bibliotekę i sprzęt komputerowy, spiżarka przylegająca do kuchni, a także pomieszczenie gospodarcze z przejściem do garażu, w którym znajdują się: pompa ciepła i centrala wentylacyjna.

 

Duża sypialnia na poddaszu z garderobą ukrytą za ozdobnymi drzwiami
Duża sypialnia na poddaszu z garderobą ukrytą za ozdobnymi drzwiami

Na piętro prowadzą schody zabiegowe. Na poddaszu znajdują się trzy sypialnie, pralnia z wejściem na strych oraz duża łazienka.

 

Jeśli chodzi o strych, to w domu, w którym nie ma piwnicy, takie pomieszczenie okazuje się niezwykle przydatne – mówi Jerzy. – Nie ma chociażby problemu z przedmiotami sezonowymi, które nie są używane przez cały rok.

Wystrój

Przy budowie domu mieliśmy podział ról – podkreśla Agnieszka. – Mąż, jak to zapewne bywa najczęściej, zajmował się sprawami technicznymi, natomiast na mnie spoczęło zadanie zaplanowania wystroju wnętrz. Założyłam, że dom będzie miał styl klasyczny, ponadczasowy, modny zarówno wczoraj i dzisiaj, jak i w przyszłości. Dlatego staraliśmy się użyć jak największej ilości naturalnych materiałów.

 

Zdarzały się oczywiście kompromisy… Na przykład z żalem musiałam zrezygnować z podłogi wykonanej z grubych drewnianych desek. Niestety, podłogówka ma swoje prawa i nie da się ich obejść. Jednak tam, gdzie tylko było można, pojawiło się naturalne drewno – meble w kuchni, drzwi, okładzina betonowych schodów.

 

W łazience nowoczesność łączy się z tradycyjnym wzornictwem
W łazience nowoczesność łączy się z tradycyjnym wzornictwem

Wzór metalowej balustrady również wymyśliła żona. Przy użyciu programu graficznego przygotowała rysunki, a na ich podstawie kowal wykonał oryginał.

 

Pomimo użycia dużej ilości wybarwionego na ciemno drewna, w pomieszczeniach jest bardzo jasno – podkreśla Agnieszka. – To wynik dużej ilości przeszkleń, dobrego położenia budynku względem stron świata, a także jasnych ścian. Do ciemnego drewna doskonale pasowały stare mosiężne lampy i cegły – na barku oddzielającym kuchnię od jadalni oraz na słupie konstrukcyjnym między salonem a jadalnią.

 

Ta cegła jest naprawdę bardzo stara. Ściągaliśmy ją z Mazur z rozbiórki naprawdę leciwego budynku – wspomina Jerzy. – Nie chcieliśmy jednak powiększać słupa okładając go cegłami i dlatego zostały z nich wykonane płytki na wzór płytek elewacyjnych. Efekt jest doskonały.

 

Komentarze

Gość piwopijca
05-09-2014 17:11
heheDopiero po dwóch latach zauważyłem wpis Andrzeja :)Drogi Panie Andrzeju, który punkt chcesz podważyć?Kwota za en. elektr. na podstawie f-r z RWE, zużycie z liczników a koszty pozostałe to już podstawowa matematyka :)3 117,5 - 1 381 = 1 736,5Jak widać i na gotowanie wystarcza ...
Gość piwopijca
05-09-2014 16:56
WitamPoliuretan jest niewyczuwalny, nie wiem czy są jakieś ubytki pod GK ale chyba nie ma skoro nie widzę przemarzań etc.Teraz użytkujemy dom już 5 rok i koszty/zużycie ustabilizowało się.Najdroższy sezon grzewczy był na przełomie 2012/2013 roku a zużycie wyniosło 3 836 kwh za ...
Gość lebero
29-05-2014 18:40
Efektywność i skuteczność pompy ciepła widać w 3 - 4 roku eksploatacji, jak ziemia jest już lekko wychłodzona. Jak zużycie energii kształtowało się w ostatnim sezonie grzewczym u Piwopijcy i Andrzeja?Ciekawi mnie temat izolacji poliuretanowej?Czy występują jakieś problemy typu ...
Wiecej na Forum BudujemyDom.pl
Czytaj tak, jak lubisz
W wersji cyfrowej lub papierowej
Moduł czytaj tak jak lubisz